Rok 2017 jest bardzo dobry dla polskiej gospodarki. Wskazują na to dane GUS, według których zamknęliśmy pierwsze półrocze z saldem dodatnim w postaci 2,8 mld złotych. Ciekawe jest to, że coraz bardziej otwieramy się na produkty ze wschodnich krajów Europy.
Rosnący apetyt Polaków na zagraniczne towary nie dziwi, ponieważ konsumpcja w naszym kraju stale wzrasta. Jak podaje “Puls Biznesu”, ogólna sytuacja makroekonomiczna w Polsce przedstawia się bardzo korzystnie. Świadczą o tym rekordowe wyniki badań nastrojów konsumentów, wzrost PKB w okolicach 4 proc. w I półroczu br. i realne szanse na utrzymanie podobnego tempa w następnym.
Dobra koniunktura gospodarcza i wyjątkowo silna konsumpcja prywatna to podstawowe przesłanki wzrostu zainteresowania, a nawet więcej – zapotrzebowania na produkty z importu” – czytamy w gazecie.
Koniunktura z saldem dodatnim
Z najnowszych danych GUS wynika, że w I i II kwartale 2017 r. import towarów do Polski osiagnął wartość 489 mld złotych, eksport natomiast – 492 mld zł. Oznacza to, że I półrocze zamknęliśmy saldem dodatnim na poziomie 2,8 mld złotych.
Jak pisze “Puls Biznesu”, niespodzianką jest to, że poza Niemcami, które są naszym głównym partnerem handlowym, Polska zwiększyła wymianę handlową z krajami Europy Wschodniej, głównie z Rosją.
W I półroczu, w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, jej udział w polskim eksporcie wyniósł 3 proc., import – 6,5 proc.
Więcej rosyjskiej produkcji
Po sankcjach, które Zachód nałożył na Rosję, współpraca z tym niezwykle chłonnym rynkiem diametralnie się zmieniła. Jednak dziś, po trzech latach kryzysu, sytuacja wydaje się ulegać poprawie.
Zgodnie z danymi Eurostatu, w I kw. 2017 r. transport z UE do Rosji wzrósł o 21 proc. Największy wolumen przewozów przypadł w udziale Niemcom i Polsce, która w tym okresie zwiększyła transport o 30 proc., do 355 tys. ton. Dla porównania, Niemcy zwiększyły przewozy o 17 proc., do 580 tys. ton.
Jak twierdzi Aleksandra Kocemba, kierownik transportu intermodalnego w Raben Transport, przewozy z i do Rosji, wykonywane przez polskie firmy, powoli wracają do poprzedniego stanu.
– Obecne przewozy na linii UE-Rosja to, co prawda, niewielki odsetek tego, co było przed trzema laty, ale z całą pewnością możemy mówić o ożywieniu – twierdzi Aleksandra Kocemba.
Na jakie towary rośnie popyt?
Zgodnie z danymi portalu Russian Trade, eksport Rosji do Polski w I kw. 2017 r. wyniósł 2,37 mld euro. W porównaniu z tym samym okresem 2016 r., jest to wzrost aż o 74,61 proc.
Zwiększyliśmy import dość obszernej grupy towarów
– Paliw mineralnych, nafty i produktów po destylacji ropy naftowej, substancji bitumicznych, wosków mineralnych – wzrost o 0,92 mld euro;
– Rudy, żużla i popiołu – o 43,34 mln euro;
– Organicznych związków chemicznych – o 19,5 mln euro;
– Gumy, kauczuku i wyrobów z tych produktów – o 15,7 mln euro;
– Wyrobów chemii nieorganicznej, związków nieorganicznych, organicznych metali szlachetnych, metali ziem rzadkich, pierwiastków promieniotwórczych lub izotopów – o 11,56 mln euro;
– Aluminium i wyrobów z aluminium – o 8,5 mln euro.
Ponadto z Rosji do Polski wozimy wyroby z drewna i masy papierniczej, maszyny, urządzenia i środki transportu oraz, choć w mniejszej skali, wyroby produkcji rolnej.
Tutaj można sprawdzić bardziej szczegółowo, jakie produkty wozi się teraz z UE do Rosji.
Postęp współpracy handlowej z Ukrainą
Polska odnotowała dobre wyniki nie tylko w przypadku Rosji, ale również Ukrainy. Jak podaje ukraińska państwowa Służba Statystyczna, eksport polskich towarów na Ukrainę wzrósł w ubiegłym roku (w porównaniu do 2015) o 15,9 proc., natomiast import ukraińskich towarów do Polski – o 11,3 proc.
Warto zaznaczyć, że Polska została jednym z najważniejszych partnerów eksportowych Ukrainy, zajmując trzecie miejsce w rankingu z udziałem 6,1 proc. Ustąpiliśmy tylko Rosji, której udział wyniósł prawie 10 proc., i Egiptowi (6,2 proc.).
Zgodnie z danymi Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Kijowie, w 2016 r. do najważniejszych partnerów handlowych polskich przedsiębiorstw należały firmy z obwodów:
– lwowskiego;
– dniepropietrowskiego;
– tarnopolskiego;
– donieckiego;
– kijowskiego i Kijowa.
Mapa współpracy handlowej z Ukrainą w 2016 r. (z podziałem na obwody)
Źródło: Wydział Promocji Handlu i Inwestycji ambasady RP w Kijowie
Popyt na towary z Białorusi
Białoruś ma dla Polski duże znaczenie – to kraj o dobrze rozwiniętym przemyśle i rolnictwie, jest członkiem WNP, ma bezpośredni dostęp do takich znaczących dla Polski rynków, jak Kazachstan czy Rosja.
Mimo to jak dotąd importowaliśmy z tego kraju relatywnie niewiele. Jak wynika z danych Ambasady Republiki Białorusi w Rzeczypospolitej Polskiej, w 2015 r. wymiana handlowa z Białorusią wyniosła 1,53 mld euro, z czego eksport białoruskich towarów – 650 mln euro. W 2016 r. obrót towarów wzrósł do 1,70 mld euro (tylko w I półroczu obrót wyniósł 1,01 mld euro z tempem wzrostu na poziomie 110,7 proc.).
Jak podaje portal export.by, w 2016 r. zwiększyliśmy import wyrobów naftowych, nawozów potasowych, płyt wiórowych, drewna i nawozów mineralnych.
Skąd zainteresowanie towarami ze Wschodu?
Zwiększający się eksport jest wynikiem dynamicznie rozwijającej się gospodarki. Popyt na zagraniczne towary jest coraz większy. Jednocześnie polscy przedsiębiorcy muszą się mocno liczyć z kosztami – cenami zagranicznej produkcji i wydatkami, związanymi z logistyką.
Towary, jakie importujemy z krajów wschodnich, są tańsze i co najważniejsze – koszt ich transportu jest o wiele niższy, niż w przypadku rynków zachodnich, gdzie dodatkowo oprócz licznych restrykcji wzrósł również poziom zagrożenia ze strony imigrantów.
Warto dodać, że importowana ze Wschodu produkcja jest stosunkowo dobrej jakości. Nie mówimy tutaj o wysoko zaawansowanej technice, lecz o wyrobach metalowych, chemicznych czy maszynach rolniczych. Stoją za nimi znane i cenione w całej Europie marki, takie jak Mińska Fabryka Traktorów, OOO WZTO, Elfa i in.