Fot. Hapag-Lloyd

Pomysły unijnych decydentów uderzą w europejskie porty – twierdzi sześciu ministrów

Sześć państw członkowskich Unii Europejskiej obawia się, iż polityka klimatyczna Wspólnoty dotycząca transportu morskiego grozi zapaścią gospodarczą - pisze agencja Bloomberg. Szczególnie dotknięte mogą być europejskie porty.

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Podczas spotkania ministrów środowiska w Luksemburgu przedstawiciele Włoch, Portugalii, Malty, Grecji, Cypru, Belgii i gospodarzy wyrazili obawę, iż objęcie systemem handlu emisjami transportu morskiego od 1 stycznia 2024 r. może zaszkodzić portom europejskim. Ministrowie twierdzą, iż istnieje obawa, że armatorzy w celu uniknięcia płatności będą dokować w portach poza Unią położonych w jej pobliżu.

Przedstawiciel Włoch uważa, iż Komisja Europejska powinna rozważyć np. wypłacanie kompensacji finansowej poszkodowanym portom europejskim.

„Musimy wprowadzić mechanizmy korekcyjne” – powiedział Gilberto Fratin, włoski minister transformacji ekologicznej.

„Będzie to bowiem miało negatywne konsekwencje dla konkurencyjności unijnego przemysłu” – dodał.

Transport morski ma zostać włączony do europejskiej polityki handlu emisjami od 1 stycznia 2024 r. Początkowo objęte systemem ETS będzie 40 proc. emisji. W 2025 r. będzie to już 70 proc., a od 2027 r. w systemie znajdą się wszystkie morskie emisje.

Blok sześciu państw uważa, iż beneficjentami objęcia unijnych portów systemem handlu emisjami mogą być egipski Port Said i marokański Tanger. Unijne państwa twierdzą, iż porty te, podobnie jak inne bliskie geograficznie, powinny zostać wyszczególnione w jakiś sposób by uniemożliwić armatorom omijanie unijnych przepisów środowiskowych.

„Jesteśmy gotowi współpracować z Komisją i państwami członkowskimi w celu monitorowania sytuacji i zapobiegania negatywnym skutkom przed ich zaistnieniem” – powiedziała Miriam Dalli, maltańska minister środowiska, energetyki i przedsiębiorczości.

„Musimy uchronić nasze gospodarki od nieodwracalnych skutków” – dodała.

Tagi