Odsłuchaj ten artykuł

Fot. AdobeStock/PETR BABKIN
Rekordowo krótkie terminy płatności za usługi transportowe. To efekt zaostrzenia przepisów
Według danych tzw. Stałego obserwatorium płatności w transporcie drogowym towarów - w grudniu ubiegłego roku w Hiszpanii termin płatności był najkrótszy w historii. Dodatkowo firmy specjalizujące się w ocenie wypłacalności przedsiębiorstw obniżają “rating” wierzycielom przewoźników.
Dane tzw. obserwatorium płatności są przygotowywane co miesiąc przez hiszpańską organizację transportową Fenadismer we współpracy z Fundacją Quijote. Najnowsze statystyki potwierdzają pozytywną tendencję w zakresie skracania terminów płatności w całym 2024 r.
W grudniu wyniosły one 63 dni, czyli średnio o 20 dni mniej niż w 2021 r., kiedy to zatwierdzono system sankcji za zwłokę w płatnościach w sektorze transportu drogowego” – podkreśla hiszpańskie stowarzyszenie w oficjalnym komunikacie.
W ostatnim miesiącu ubiegłego roku udział firm załadunkowych i pośredniczących, które nie płacą za przewozy w dopuszczonym przez prawo maksymalnym terminie 60 dni, zmniejszył się do 48 proc. Większość z zalegających z płatnością (73 proc.) mieściła się z zapłatą w okresie od 60 do 90 dni. Natomiast 6 proc. klientów zalegała przewoźnikom z uregulowaniem należności od 90 do 120 dni.To zdecydowanie mniej niż w 2022 r., gdy ich udział wynosił ponad 20 proc.
Gorszy rating
Fenadismer zwraca również uwagę, że agencje specjalizujące się w ocenie wypłacalności przedsiębiorstw obniżają „rating” firm, które zostały ukarane za niedotrzymanie warunków płatności za transport.
Do sankcji ekonomicznych nakładanych na załadowców i firmy pośredniczące, które nie przestrzegają przepisów o terminach płatności za transport drogowy towarów, dołącza niejako dodatkowa kara. Główne agencje specjalizujące się w ocenie wypłacalności przedsiębiorstw, obniżają rating firmom, które znajdują się na czarnej liście przedsiębiorstw zalegających z płatnością za transport, publikowanej co pół roku przez Ministerstwo Transportu” – dodaje Fenadismer.
Surowsze kary i czarna lista
Przypomnijmy, że w październiku 2021 r. w Hiszpanii weszła w życie ustawa, która wprowadziła kary za naruszenia terminów płatności.
Przepisy dotyczą wyłącznie sektora transportu drogowego i za opóźnienia w płatnościach przewidują surowe kary sięgające 6 tys. euro. W przypadku ponownych naruszeń grzywny mogą wynosić nawet 30 tys. euro.
Przede wszystkim hiszpańska ustawa klasyfikuje przekroczenie maksymalnego ustawowego terminu płatności obowiązującego w branży transportowej jako poważne naruszenie, gdy stroną odpowiedzialną za płatność nie jest konsument, a cena transportu jest równa lub niższa niż 3 tys. euro. W przypadku opóźnień, gdy cena usługi transportowej jest wyższa niż 3 tys. euro, mowa już o bardzo poważnym naruszeniu.
Kary za zaleganie z płatnościami za usługi przewoźników zależne są od kwoty należności. Wynoszą one:
– od 401 do 600 euro, gdy cena transportu jest mniejsza niż 1000 euro,
– od 601 do 800 euro, gdy cena transportu wynosi od 1000 do 1500 euro,
– od 801 do 1000 euro, gdy cena transportu wynosi od 1501 do 3000 euro,
– od 1001 do 2000 euro, gdy cena transportu wynosi od 3001 do 4000 euro,
– od 2001 do 4000 euro, gdy cena transportu jest między 4001 a 6000 euro,
– od 4001 do 6000 euro, gdy cena transportu przekracza 6000 euro,
– od 6 001 do 18 tys. euro, jeżeli osoba odpowiedzialna została już ukarana w drodze postępowania administracyjnego za popełnienie jakiegokolwiek innego bardzo poważnego wykroczenia w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
Kwota grzywny może zostać podniesiona do 30 tys. euro, jeśli opóźnienie płatności znacząco wpływa na zdolność i wypłacalność wierzyciela lub gdy maksymalny prawny termin płatności został przekroczony o ponad 120 dni.
Ponadto hiszpański resort transportu od wejścia w życie lex specialis regularnie publikuje listę firm, które zostały ukarane w postępowaniu administracyjnym grzywną za przekroczenie ustawowego terminu płatności za przewozy drogowe. W ostatnim zestawieniu, z listopada ubiegłego roku, pojawiło się aż 548 firm, które otrzymały 626 sankcji na łączną kwotę 1,95 mln euro (ok. 8,5 mln zł). Zakres grzywien zawierał się w przedziale od 701 do maksymalnie 32 tys. euro.