Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Port of Los Angeles
Szaleńcze wzrosty stawek kontenerowych, a oni zdecydowali się ich nie podwyższać. Kto zdobył się na taki krok?
„Od początku 2021 r. spotowe stawki kontenerowe stale rosną z powodu zatorów w portach i poważnej nierównowagi między popytem a mocami przewozowymi w morskim transporcie kontenerowym” - podał trzeci pod względem wielkości armator na świecie. Francuski operator CMA CGM ogłosił także, iż w związku z tym wstrzymuje podwyżki stawek kontenerowych na wszystkich trasach aż do lutego 2022 r.
„Mimo, iż dalsze wzrosty (stawek – przyp. red.) spodziewane są w nadchodzących miesiącach, grupa zdecydowała się wstrzymać wszelkie dalsze wzrosty stawek dla wszystkich usług świadczonych pod swoimi brandami (CMA, CGM, CNC, Containerships, Mercosul, ANL, APL)” – głosi komunikat armatora.
Firma dodała, że priorytetem jest dla niej długoterminowa relacja z klientami w obliczu bezprecedensowej sytuacji w sektorze frachtu morskiego.
Stawki nadal pędzą do góry
Takie altruistyczne podejście wzbudza co najmniej zdziwienie, zwłaszcza w sytuacji, gdy stawki kontenerowe znajdują się na astronomicznym z punktu widzenia zeszłego roku poziomie. Globalny indeks World Container Index (WCI) opracowywany przez ekspertów z Drewry Shipping Consultants doszedł w ubiegłym tygodniu do poziomu 10 089 dolarów za kontener 40-stopowy. To o 309 proc. więcej niż rok temu.
Jednak poziom i wzrost indeksu globalnego blednie wobec skoków indeksów na trasach z Azji do Europy. Na trasie Szanghaj-Rotterdam indeks osiągnął w tym tygodniu 14 287 dolarów – 564 proc. więcej w stosunku do poziomu sprzed roku. Również na trasie z chińskiego portu do Genui indeks „zwariował”. Wynosi obecnie 13 543 dolary za kontener – o 511 proc. więcej niż przed rokiem.
Co więcej, nic nie wskazuje na to, aby przez najbliższe miesiące stawki miały spadać. Detaliści i hurtownicy gromadzą już towary przed boomem przedświątecznym. Przy niedoborze mocy przewozowych i opóźnieniach w dostawach, importerzy będą zmuszeni zapłacić każdą sumę za gwarancję, że towary dotrą do nich na czas. Sprawia to, iż atuty zdecydowanie będą po stronie armatorów.
Eksperci przewidują, iż zahamowania stawek kontenerowych możemy spodziewać się dopiero po nowym roku – w lutym – w okolicach Chińskiego Nowego Roku (w 2022 r. wypadnie on 1 lutego). to akurat termin, do którego CMA CGM zobowiązało się nie podnosić swoim klientom stawek.
Potencjalne drugie dno?
Czy oznacza to, że armatorzy dostrzegli absurdalny poziom stawek i zdają sobie sprawę, iż ceny nie mogą rosnąć w nieskończoność? Czy jest to PR-owy krok ze strony CMA CGM?
O ile CMA CGM zobowiązało się nie podnosić stawki podstawowej, to ogólna cena za transport morski zawiera także dodatkowe opłaty, jak choćby płatności za zarezerwowanie kontenera oraz opłaty wprowadzane przez porty.
Randy Giveans, analityk firmy Jefferies, stwierdził w wywiadzie dla “American Shipper”, że CMA CGM i tak prawdopodobnie ma już mocno obłożone statki na terminy aż do lutego, więc łatwo firmie składać takie deklaracje. Giveans wskazuje, iż CMA CGM nie podaje bowiem żadnych detali odnośnie swoich mocy przewozowych. Możliwe więc, iż Francuzi mogą sobie pozwolić na taki „wizerunkowy” krok. A w ślad za nimi mogą pójść kolejni armatorzy.
Zresztą przy obecnych stawkach i zbliżającym się okresie świątecznym operatorzy logistyczni działający na morzu i tak mogą liczyć na kolejny rekordowy kwartał, a tym samym także rekordowy rok.