FOT. gitd

Wszystko, co przewoźnik musi wiedzieć o nowych tachografach. Za ich brak grozi nawet 10 tys. zł kary i utrata licencji

Ten artykuł przeczytasz w 9 minut

Od 15 czerwca wszystkie nowe ciężarówki jeżdżące po Unii Europejskiej obowiązkowo będą musiały być wyposażone w nowe, inteligentne tachografy. Dla przedsiębiorców oznacza to niemal dwukrotny wzrost niektórych kosztów oraz kilka nowych obowiązków. Spytaliśmy ekspertów, jak się do tego wszystkiego przygotować.

W artykule przeczytasz między innymi:

  • jakie koszty poniesie przedsiębiorca, który będzie chciał samodzielnie kupić inteligentny tachograf;
  • jakie dodatkowe koszty, związane z urządzeniem, będzie musiał opłacać przedsiębiorca;
  • ile czasu mają przewoźnicy na wymianę lub aktualizację urządzenia do pobierania danych;
  • co trzeba będzie zrobić, gdy inteligentne tachografy zepsują się poza Unią Europejską;
  • jakie korzyści przynoszą przewoźnikom nowe inteligentne tachografy?

Od 15 czerwca wszystkie nowe ciężarówki jeżdżące po Unii Europejskiej obowiązkowo będą musiały być wyposażone w nowe, inteligentne tachografy. Dla przedsiębiorców oznacza to niemal dwukrotny wzrost niektórych kosztów oraz kilka nowych obowiązków. Spytaliśmy ekspertów, jak się do tego wszystkiego przygotować.

Na początku inteligentne tachografy będą obowiązywać wyłącznie w nowych ciężarówkach, czyli tych, które zostały zarejestrowane po 15 czerwca. W każdym miesiącu może to dotyczyć ponad 2 tys. aut. Dla przykładu – w całym czerwcu ubiegłego roku zarejestrowano 2 613 szt. nowych samochodów ciężarowych pow. 3,5 t.

W 2025 r. obowiązek ten będzie już dotyczył wszystkich posiadaczy ciężarówek.

Surowe kary

Wymogów nie ma co lekceważyć.

Niewyposażenie pojazdu w obowiązkowy tachograf jest najpoważniejszym z naruszeń, co może skutkować nawet utratą licencji na wykonywanie przewozów przez przedsiębiorstwo, a także utratą uprawnień przez zarządzającego – ostrzega Mateusz Włoch, ekspert marki Inelo, producenta systemów do rozliczania czasu pracy kierowców.

To nie wszystko. Za brak obowiązkowego urządzenia grozi również kara finansowa – 10 tys. zł dla przedsiębiorstwa oraz 2 tys. zł dla zarządzającego transportem.

Poza przywołaną karą, podczas kontroli inspektorzy mogą nałożyć również sankcje za inne naruszenia łączące się z brakiem tachografu – np. nierejestrowanie aktywności na karcie kierowcy – dodaje ekspert.

Stąd tak ważne, by przewoźnicy dopilnowali, aby w nowych ciężarówkach, które kupią po tym terminie, było wymagane urządzenie. To nie wszystkim może się podobać.

Wielu przewoźników nie krytykuje samych tachografów, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że manipulacji na czasie pracy jest sporo, a w wielu przypadkach wyłączniki montują, bez wiedzy przedsiębiorcy, sami kierowcy. Problemem jest to, że w prawie dotyczącym przewozów nieustannie coś się zmienia, stale wprowadzane są nowe urządzenia, a każda zmiana to koszty – zauważa Karolina Ciastko, doradca Business Centre Club z kancelarii Radców Prawnych Dudkiewicz Ciastko Cichocka s.c.

– I to koszty, które ponieść musi nie kto inny, ale przewoźnik, z własnej kieszeni, bo państwo tego nie dofinansowuje – dodaje.

Kilkaset złotych – niewielki “ułamek”?

O jakich kosztach mowa? Eksperci szacują, że o kilkuset złotych. Tachografy będą bowiem droższe ze względu na dodatkowe elementy, m.in. antenę DSRC. Jak mocno odczują to przedsiębiorcy, zależy przede wszystkim od tego, czy będą musieli samodzielnie dokupić takie urządzenie do nowego pojazdu.

Na szczęście zwykle wymagane rejestratory są już montowane fabrycznie, a to oznacza, że owszem, przewoźnik będzie musiał wydać te kilkaset złotych więcej, niż dotychczas, jednak w przypadku pojazdu wyposażonego fabrycznie, taki koszt będzie stanowić jedynie ułamek całej kwoty – zauważa Włoch.

Jak widać, perspektywa ma znaczenie.

Dwukrotny wzrost cen

Kupno inteligentnego tachografu to jednak nie wszystko. Trzeba pamiętać o dodatkowych kosztach, związanych z urządzeniem.

Jego certyfikat będzie mieć swoją ważność – 15 lat. To będzie wymagało od przewoźnika wymiany czytnika cyfrowego po tym czasie, nowego oplombowania i serwisowania. Oczywiście wszystko na koszt własny – zaznacza Karolina Ciastko.

Do tego dochodzi kwestia kalibracji tachografu, która musi być przeprowadzana maksymalnie co dwa lata. W tym wypadku, jak szacują eksperci, ceny wzrosną nawet dwukrotnie, do 500-600 złotych.

Wiąże się to z koniecznością sprawdzania przez serwis nowych elementów, w które wyposażone są smart tacho, głównie GNSS (system służący do zapisywania położenia pojazdu – przyp. red.) i DSRC (technologia umożliwiająca zdalne wykrywanie manipulacji w urządzeniu oraz jego niewłaściwe użytkowanie – przyp.red.)oraz zakup specjalistycznego sprzętu przez warsztat do wykonywania kalibracji – tłumaczy przedstawiciel Inelo.

Uspokaja przy tym, że przewoźnicy nie muszą się obawiać podobnego wzrostu cen związanego z nowymi kartami do inteligentnych tachografów.

Ani przedsiębiorcy, ani kierowcy nie muszą ich wymieniać. Wymiana kart będzie przebiegała tak, jak dotychczas, czyli dopiero wtedy, gdy karta traci ważność. Ceny wydawania nowych kart na tę chwilę się nie zmieniają i są ograniczone ustawowo – to maksymalnie 200 zł za kartę kierowcy i maksymalnie 300 zł w przypadku innych rodzajów kart – dodaje.

Tak unikniesz niepotrzebnego stresu i zamieszania

Mogą się jednak pojawić dodatkowe koszty związane z pobieraniem i analizą danych, zbieranych przez tachografy.

Po zakupie pojazdu z wbudowanym smart tachografem, konieczna będzie wymiana lub aktualizacja urządzenia do pobierania danych. Jednak na to przewoźnicy mają nieco więcej czasu, gdyż odczytu danych z tachografu należy dokonać w terminie do 90 dni. Podobnie sytuacja wygląda z oprogramowaniem do analizy danych z rejestratorów lub kart II generacji. Proponuję, aby już teraz sprawdzić u dystrybutora, czy narzędzia, z których korzystamy, będą przystosowane do analizy danych z najnowszych wersji tachografów i kart, by uniknąć niepotrzebnego stresu i zamieszania – radzi Mateusz Włoch.

Będzie to sprawa kluczowa dla samych przewoźników, albo dla firm, które zajmują się dla nich rozliczaniem czasu pracy kierowców.

Bardzo wielu przedsiębiorców współpracuje z dużymi partnerami, którym przekazuje obowiązki z tym związane. Głównie z racji dużej liczby przepisów i zmian, nieustannie wprowadzanych. Wszystkie te firmy mają programy dostosowane do dotychczasowych tachografów. W związku z czym będą musiały wprowadzić odpowiednie zmiany, by było to możliwe i w przypadku nowych, inteligentnych urządzeń – tłumaczy Karolina Ciastko.

Warto więc, by przewoźnik upewnił się, czy kontrahent zdaje sobie z tego sprawę oraz czy dodatkowych kosztów, które mogą się pojawić, nie będzie chciał przerzucić na niego.

Tak działa widmo Brexitu

Koszty to jednak nie wszystko. Z nowymi tachografami wiążą się i inne komplikacje. Kilka miesięcy temu media alarmowały, że w pierwszych tygodniach obowiązywania nowych tachografów mogą się pojawić problemy np. z ich kalibracją u specjalistów, ponieważ może zabraknąć kart warsztatowych. W przeciwieństwie bowiem do kart kierowcy czy przedsiębiorstwa, te będą musiały zostać wymienione.

Niedostateczna liczba nowych kart warsztatowych miała być efektem widma Brexitu – okazało się bowiem, że jedno z trzech laboratoriów certyfikujących te karty (znajdujące się w Wielkiej Brytanii) wstrzymało swoją działalność, o czym informacje pojawiły się już w marcu.

Obecnie jednak eksperci uspokajają, że karty w Polsce powinny dotrzeć do warsztatów na czas. Jak się dowiedzieliśmy, wydanych już zostało pierwszych 500 sztuk.

Tym niemniej, warto dmuchać na zimne.

Jeśli przedsiębiorca wie, że w nowym pojeździe będzie zainstalowany inteligentny tachograf, to warto mimo wszystko zadzwonić wcześniej do warsztatu i dopytać czy będą przygotowani na pracę z tym urządzeniem – radzi Włoch.

Inteligentny tachograf zepsuł się poza Unią? Jest problem

Tak sytuacja będzie wyglądać na terenie Unii Europejskiej, gdzie wymagane będą inteligentne tachografy. Sprawa komplikuje się poza jej granicami. Ponieważ stare karty warsztatowe nie pasują do nowych urządzeń, przewoźnicy mogą mieć problem z naprawą lub kalibracją tachografu, gdy trzeba ją będzie przeprowadzić poza terenem Wspólnoty.

Na razie to jedna z nierozwiązanych kwestii – podobnie było z przejściem w 2006 roku z tachografów analogowych na cyfrowe. Wówczas w krajach, do których ma zastosowania umowa AETR (czyli kraje spoza UE – przyp. red.) tachografy cyfrowe stały się obowiązkowe dopiero 4 lata później – wspomina Mateusz Włoch. – Warto więc pamiętać, że zgodnie z przepisami można po wykryciu usterki dokończyć przewóz maksymalnie do 7 dni.

Warto również, by przewoźnicy poinstruowali kierowców, jakie obowiązki na nich ciążą, gdy tachograf się zepsuje.

Na pewno obowiązkiem przedsiębiorcy i kierowcy będzie jego natychmiastowa naprawa, jednak w sytuacjach szczególnych dotychczasowe przepisy dopuszczają możliwość ręcznego uzupełniania/drukowania/nanoszenia notatek przez kierowcę celem udokumentowania czasu pracy. To jest bezwzględny obowiązek, jeśli nie chcemy naruszyć przepisów m.in. o czasie pracy kierowców – przypomina Karolina Ciastko.

Są i korzyści

Wyzwania i koszty to jedno, drugie – korzyści. A o tych mówią nie tylko ustawodawcy. Eksperci wskazują, że inteligentne tachografy, jak sama nazwa wskazuje, mogą znacznie ułatwić pracę przewoźnikom.

Pojawia się nowy interfejs w tachografie dla inteligentnych systemów transportowych i opcjonalne wyposażenie tachografów w bluetooth, dzięki czemu urządzenie będzie mogło na bieżąco udostępniać znacznie więcej informacji, niż obecnie – wskazuje Mateusz Włoch.

– Już teraz na rynku są wykorzystywane zaawansowane rozwiązania np. GBOX ASSIST, które na podstawie podłączenia pod tachograf pokazują kierowcy i spedytorowi w czasie rzeczywistym dostępny czas pracy. W miarę wzrostu liczby pojazdów z inteligentnymi tachografami można spodziewać się coraz większej ilości aplikacji na telefony oraz tablety – dodaje.

Przewoźniku, szykuj się na więcej

Ostatecznie jednak trzeba pamiętać, że inteligentne tachografy powstały po to, by jeszcze lepiej sprawdzać czas pracy kierowców. Na razie – w ciężarówkach. To jednak dopiero początek.

Pojawiły się już kolejne propozycje, by nie tylko wprowadzić nowszą, bardziej zaawansowaną wersję inteligentnych tachografów (link do art), ale nawet rozszerzyć listę pojazdów, w których te urządzenia byłyby obowiązkowe.

W Pakiecie Mobilności, który jeszcze nie został ostatecznie zatwierdzony, jest mowa o obowiązkowym wprowadzeniu inteligentnych tachografów drugiej generacji we wszystkich pojazdach wykonujących przewozy międzynarodowe – zauważa Włoch.

Proponowana data to 2025 rok.

Fot. gitd

Tagi