Za spędzenie 45-godzinnego odpoczynku w kabinie pojazdu na terytorium Włoch grozi nie tylko mandat dla kierowcy. Ukarany może zostać również przewoźnik, a kwota grzywny jest podobna do wysokości kary dla truckera.
Do grona krajów UE, które nakładają grzywny za odebranie regularnego tygodniowego odpoczynku w pojeździe, Włochy dołączyły w kwietniu 2018 roku. Włoski rząd wydał wówczas okólnik zawierający wytyczne dla służb w sprawie karania kierowców za to wykroczenie. Zgodnie z nim policja drogowa, karabinierzy, straż graniczna i inne formacje mają traktować 45-godzinny odpoczynek w kabinie ciężarówki jako niewykonany odpoczynek.
Przy takiej interpretacji w grę wchodzi złamanie art. 174, pkt 7 włoskiego Kodeksu drogowego, który kwalifikuje wspomniane wyżej wykroczenie jako naruszenie poważne karane grzywną dla kierowcy w wysokości od 425 do 1701 euro (czyli nawet do około 7,2 tys. zł). Ponadto w takiej sytuacji trucker nie może wznowić jazdy do czasu prawidłowego odbycia przerwy. Dodatkowo, zgodnie z art. 192 pkt 2 bis Kodeksu drogowego, jeśli kierowca zostanie przyłapany na noclegu w kabinie w godzinach między 22 a 7 rano, włoskie służby mogą doliczyć do nakładanej grzywny jeszcze 30 proc. jej wartości. Kara dla truckera może więc zatem wynieść ok. 2,2 tys. euro. To jednak nie wszystko.
Jak zwróciło niedawno uwagę włoskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, za nieprzepisowe odebranie regularnego tygodniowego odpoczynku przez kierowcę, ukarany może być również przewoźnik. Taką możliwość przewiduje art. 174 pkt 14 Kodeksu drogowego. Kwota kary to od stycznia tego roku od 334 do 1334 euro. Co istotne, zgodnie z art. 202/2 Kodeksu drogowego grzywna może zostać obniżona o 30 proc. jeśli kierowca uiści ją bezpośrednio po wystawieniu mandatu.
Najczęściej kontrole odpoczynku kierowcy włoskie służby realizują w niedziele – donosi włoski portal motoryzacyjny newsauto.it.
Fot. Pixabay/sigfried CC0