Przypomnijmy, że za opóźnienia w płatnościach w Hiszpanii grożą grzywny sięgające nawet 30 tys. euro. Wśród działań mających na celu walkę z zatorami płatniczymi w hiszpańskim sektorze transportu na szczególną uwagę zasługuje również publikacja tzw. czarnej listy klientów., To wykaz firm, które zostały ukarane w toku postępowania administracyjnego za opóźnienie w płatności za transport drogowy towarów. Pierwszy taki rejestr hiszpański resort transportu opublikował w sierpniu tego roku. Znaleźli się na niej m.in. znani międzynarodowi operatorzy transportowi.
Mimo wyraźnej poprawy dyscypliny płatniczej we wrześniu, 66 proc. płatności nadal odbywa się z opóźnieniem – w terminie od 60 do 90 dni. 11 proc. przedsiębiorstw płaci w okresie do 120 dni (rok wcześniej ten odsetek wynosił 20 proc.).
Płatności w Niemczech i w Polsce
Nieco inaczej przedstawia się sytuacja w Niemczech, gdzie terminy płatności w branży transportowej są znacznie krótsze.
Z analizy przeprowadzonej przez Coface, firmę świadczącą usługi faktoringowe, wynika, że w Niemczech przewoźnicy w tym roku otrzymują zapłatę średnio w ciągu około 31 dni. Dla porównania w 2022 r. termin ten wynosił 30 dni. Branża przewozowa jest jednym z sektorów najbardziej dotkniętych opóźnieniami – w 2023 r. dotyczą one około 85 proc. firm.
Sytuacja w Polsce pod względem terminów płatności jest zbliżona bardziej do hiszpańskiej niż niemieckiej rzeczywistości.
Kiepska passa polskiego sektora TSL trwa. Firmy transportowe zmagają się nie tylko z trudnościami gospodarczymi w kraju, ale również z pogarszającą się koniunkturą międzynarodową i spadkiem popytu na usługi transportowe” – komentuje Katarzyna Szulik, ekspert ds. marketingu z firmy Transcash.eu świadczącej usługi faktoringowe i windykacyjne.
Choć wspomniane okoliczności mogłyby sugerować wydłużenie terminów płatności, dane Transcash.eu tego nie pokazują.
Terminy płatności między 2022 a 2023 r. pozostały na podobnym poziomie, wynoszącym 55 dni w przypadku usługi mikrofaktoringu i 52 w faktoringu pełnym. W polskiej branży TSL ten okres mieści się w ustawowej normie, choć trudno go nazwać satysfakcjonującym” – podkreśla Katarzyna Szulik. Dodaje, że daleko nam choćby do Niemiec, gdzie termin płatności jest prawie o połowę krótszy.
“Najważniejsze jest, że wbrew niesprzyjającej sytuacji, trend się nie pogarsza. Biorąc pod uwagę ustawowe ograniczenia, Polska pozostaje w celu” – podsumowuje ekspertka.
