Odsłuchaj ten artykuł
Pakiet Mobilności zamiast rozwiązać stare, stworzy tylko nowe problemy
– Nie widzę w Pakiecie Mobilności odpowiedzi na realne problemy, w jakich żyją i pracują nasi kierowcy. Zamiast tego wykreuje nam on wiele nowych – mówił wczoraj w Parlamencie Europejskim Maciej Wroński, prezes Stowarzyszenia Pracodawców „Transport Logistyka Polska”. Szef TLP był jednym z przedstawicieli organizacji i stowarzyszeń reprezentujących branżę transportową w krajach Unii Europejskiej, który zabierał głos w debacie o warunkach pracy w transporcie.
Reprezentanci europejskich organizacji transportowych przedstawiali swoje stanowiska przed połączonymi komisjami ds. Transportu i ds. Zatrudnienia. Kwestie dyrektywy o delegowaniu i Pakietu Mobilności to teraz gorące tematy, ponieważ europosłowie pracują nad projektami obu regulacji.
W niektórych kwestiach przedstawiciele organizacji transportowych byli zgodni – np. co do tego, że konieczna jest poprawa bezpieczeństwa i warunków socjalnych kierowców.
– Na początku października, w ciągu kilku dni zrobiliśmy przegląd parkingów. To, co zobaczyliśmy na nich, nie jest nowe. Nie ma choćby odpowiedniej liczby toalet. Wokół ciężarówek po prostu śmierdzi odchodami – mówił Roberto Parillo z Europejskiej Federacji Pracowników Transportu (ETF).
Podkreślił, że warunki socjalne stały się niemożliwe, a przepisy europejskie wcale nie wpłynęły na poprawę sytuacji. – Komisja Europejska powinna przygotować kompleksowe rozwiązanie tych problemów – stwierdził
– Zgadzam się z Panem Parillo, że prawdziwym problemem jest zagrożenie bezpieczeństwa, przez wypadki, napady. Kolejna sprawa to brak parkingów – szacujemy obecnie, że brakuje nam 30 tys. parkingów w Europie. A te, które istnieją, nie są wyposażone we właściwe urządzenia socjalne. Nie ma na nich żadnych miejsc do spania poza kabiną kierowcy – mówił Maciej Wroński, prezes TLP.
Wroński wskazywał, że jeśli wymiana towarów we Wspólnocie odbywa się między peryferyjnymi krajami, np. między Hiszpanią a Polską, to kierowca ma do pokonania trasę między Madrytem a Warszawą, która liczy 2850 km.
– To zabiera tydzień czasu. W tej chwili patrząc na informacje z internetu, mamy tam akurat 35 poważnych robót drogowych, co oznacza korki. I są tylko 53 miejsca, gdzie kierowca może odebrać nocleg poza kabiną. Czy w takim razie zakaz odbioru odpoczynku w kabinie jest w ogóle do zastosowania? – pytał retorycznie Wroński.
Mówiąc o problemach, jakie może spowodować Pakiet Mobilności, szef TLP jako przykład podał kwestie noclegów w kabinach.
– Kabiny są teraz naprawdę dobrze wyposażone. W krajach, które powszechnie są uważane za „nieuczciwe”, bo kierowcy tam zarabiają mniej, flota pojazdów jest paradoksalnie nowocześniejsza niż w krajach starej Unii – zaznaczył. – A jeśli porównamy warunki na pryczach, co jest proponowane i w kabinach, to odpowiedź jest jednoznaczna – dodał.
Inteligentne tachografy załatwią sprawę kontroli?
Przedstawiciele branży poruszyli też kwestię nieuczciwej konkurencji. Roberto Parillo przekonywał, że trzeba zwalczać firmy typu „letterbox”.
– Istotna część pracy powinna się odbywać w kraju, gdzie znajduje się spółka – powiedział i dodał, że bezdyskusyjna jest kwestia wyłączenia transportu drogowego z dyrektywy o delegowaniu. – Delegowanie może być kontrolowane przez inteligentne tachografy i to bardzo skutecznie. Mówi się, że powinny być wprowadzone w 2034 r. My chcielibyśmy, żeby to nastąpiło szybciej – już od 2019 roku – podkreślił.
Jego zdaniem inteligentne tachografy pomogą także w kontroli kabotażu.
Wtórował mu Dirk Engelhardt, z niemieckiego Federalnego Zrzeszenia Logistyki (BGL). – Inteligentne tachografy powinny być jak najszybciej wprowadzone. Trzeba też zwrócić uwagę na zasadę siedziby firmy, bo przedsiębiorcy przecież często korzystają z lepszych warunków w krajach Europy Wschodniej. Jako przykład podam łotewskie przedsiębiorstwo, które zatrudnia na podstawie łotewskich przepisów kierowców z Filipin, którzy jeżdżą po północnych Niemczech – mówił Engelhardt.
Rozdźwięk w sprawie płac
Niemiec przedstawił też postulaty, wśród których znalazła się uczciwa konkurencja i koniec dumpingu socjalnego i płacowego. – Jesteśmy za liberalizacją przepisów o kabotażu, ale tylko wtedy, gdy jednocześnie dostosowane będą przepisy socjalne – argumentował.
Engelhardt podkreślał też, że nie może być tak, że kierowcy są ciągle, miesiącami na terytoriach innych krajów. – Dlatego istotne są kontrole i mamy nadzieję, że Pakiet Mobilności będzie tu krokiem na przód. Powrót do domu powinien następować maksymalnie po 3-4 tygodniach – powiedział.
Inny punkt widzenia przedstawił w tych kwestiach szef TLP.
– Wiele się mówi o równości. Zgadzam się, że jest potrzebna, ale patrząc na faktyczne rozwiązania, to dyrektywa o delegowaniu będzie dotyczyła tylko 1 procenta pracowników w Unii. To w mojej ocenie jest demagogiczne. Równość w jednym miejscu, oznacza nierówność w innym – zaznaczył Maciej Wroński.
Podał też przykład, który wskazuje słabość proponowanych zmian właśnie w pod względem „równości”. Dwóch kierowców z tej samej firmy polskiej pojedzie w dwie różne trasy. W ciągu danego miesiąca jeden będzie jechał do Niemiec, Francji, Hiszpanii, a drugi dostanie trasę na Białoruś, Ukrainę i Węgry. Jeden zarobi 3710 euro, drugi w tym samym czasie 1500 euro – taki może być skutek wprowadzenia zasady równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu.
Wroński wspomniał też o uciążliwych obowiązkach, jakie spadną na przedsiębiorców, jeśli niektóre pomysły zapisane w projekcie zmian dyrektywy o delegowaniu i w Pakiecie Mobilności wejdą w życie.
– Jeżeli popatrzymy na obowiązki pracodawcy, które będzie musiał spełnić, to powiem szczerze jestem przerażony. Tylko akty prawa francuskiego i wszystkie francuskie układy zbiorowe tworzą stertę dokumentów, która sięga mi do piersi. Jak mały przedsiębiorca ma je wszystkie zastosować i zinterpretować? Moim zdaniem jest to zupełnie niemożliwe – stwierdził Wroński.
– Wyrównywanie płac przez regulacje wymuszające ich stosowanie, powodują ryzyko powstania nieprawidłowości. To grozi wyeliminowaniem mniejszych przedsiębiorców i poszerzenie szarej strefy. Zastosowanie Pakietu Mobilności spowoduje tak naprawdę wyeliminowanie z rynku pracy tych, w obronie których powstał – podsumował szef TLP.
Foto: Facebook/Danuta Jazłowiecka