Ładunków masowych suchych obsłużono o 2,1 proc. więcej w I połowie roku niż rok wcześniej. W dużej mierze wynikało to z 12,6 proc. wzrostu przeładunków rud żelaza i złomu (do 14,6 mln ton). Z drugiej strony, jak wcześniej wspomniano, o 19,7 proc. rok do roku spadły przeładunki węgla – ze względu na mniejsze zapotrzebowanie na węgiel termalny.
Finanse lepsze niż wolumeny
O ile wyniki przeładunków utrzymały się na podobnym poziomie jak w poprzednim roku, to pod względem finansowym I półrocze było dla niderlandzkiego portu lepsze niż analogiczny okres 2023 r. Przychody portu wyniosły 439,6 mln euro – o 5,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Wynik EBITDA także się poprawił rok do roku (o 3,4 proc.) do 291,7 mln euro. Zysk netto znalazł się na poziomie 148,2 mln euro. W porównaniu do I półrocza 2023 r. było to o 27,2 proc. więcej.
Zmienny wpływ Morza Czerwonego
Jeśli chodzi o ładunki płynne, ich wolumen spadł o 3,1 proc. Przeładunki ropy spadły o 5,8 proc. z powodu m.in. prac remontowych w rafinerii rotterdamskiej, co wpłynęło na zapotrzebowanie z jej strony.
Choć spadły przeładunki ropy, to wolumen obsłużonych produktów ropopochodnych wzrósł o 4,7 proc. do 28,6 mn ton. Wolumeny LNG praktycznie utrzymały się na podobnym poziomie jak rok wcześniej (0,3 proc.) osiągając 6 mln ton.
W przypadku przeładunków kontenerowych, I półrocze przyniosło wzrost o 4,2 proc. licząc w tonach (67,1 mln ton) i 2,2 proc. w TEU (6,8 mln). Stało się tak dzięki rosnącemu popytowi konsumenckiemu, a także wcześniejszemu sezonowi szczytowemu, który wynika z konieczności zamawiania produktów wcześniej niż zwykle ze względu na kryzys na Morzu Czerwonym.
Ładunki typu ro-ro w rotterdamskim porcie zmniejszyły się o 4,1 proc. do 12,8 mln ton.
Spadły także ładunki drobnicowe (breakbulk) – o ponad 10 proc. do 3,1 mln ton. Ten segment stracił na tendencji do przewożenia coraz większej ilości towarów w kontenerach. Dodatkowo ze względu na zatory, spowodowane sytuacją na Morzu Czerwonym, niektóre ładunki z tej kategorii zostały przejęte przez inne porty.
W całym 2024 r. zarząd portu w Rotterdamie spodziewa się nieznacznego wzrostu przeładunków, czego zwiastunem są chociażby rosnące wolumeny kontenerów. Zarząd liczy, iż wzrostowi przeładunków sprzyjać będzie widoczna większa aktywność w europejskim sektorze produkcyjnym, a także kurczące się zapasy.
Antwerpia się wyróżnia
Drugi największy port w Europie – połączone przystanie w Antwerpii i Zeebrugge – w przeciwieństwie do Rotterdamu odnotowały bardziej zauważalny wzrost przeładunków. Było ich o 3 proc. więcej rok do rokui osiągnęły 143,2 mln ton.
Widać było wyraźny wzrost przeładunków kontenerów – o 6,8 proc. w tonach i o 4,1 proc. rok do roku licząc w kontenerach 20-stopowy. W belgijskich portach obsłużono 6,665 mln ton TEU.
W kategorii ładunków drobnicowych, podobnie jak w przypadku Rotterdamu, zauważyć się dało spadek o 6,2 proc. rok do roku w I półroczu. Jak podkreśla operator portu w Antwerpii, w II kwartale dało się jednak zauważyć poprawę przeładunków w porównaniu do pierwszych trzech miesięcy roku. W tej kategorii produktów najważniejszym jest żelazo i stal – ich wolumen nieznacznie wzrósł o 0,6 proc.
Produkty ro-ro (głównie pojazdy) zmniejszyły się rok do roku o 5,7 proc.. Wśród nich nowe samochody spadły o 9 proc., ciężarówki o 17 proc., a samochody używane – o ponad 45 proc.
Ładunki masowe suche wzrosły o 0,4 proc w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku. Warto jednak podkreślić, iż jeszcze w I kwartale spadek rok do roku wynosił ponad 12 proc. Największy wzrost przeładunków zanotowano w kategorii nawozów (aż o 34,8 proc.), dzięki czemu stały się one największym segmentem w dziale ładunków masowych suchych. Mocno wzrosły też rudy metali nieżelaznych (o 27 proc.), a z drugiej strony odnotowano spadki w przeładunkach węgla (o 40 proc.), ziaren (- 9,5 proc.), piasku i żwiru (- 8,3 proc.), a także złomu (spadek o 5,9 proc.).
Podobnie nieznaczny wzrost (o 0,7 proc.) w I półroczu odnotowano w kategorii ładunków masowych płynnych. Tu także byliśmy świadkami odwrócenia spadkowej tendencji z I kwartału br. O 18 proc. wzrosły przeładunki benzyny, a o ponad 10 proc. oleju opałowego. Większe niż rok wcześniej były także wolumeny nafty i produktów chemicznych, odpowiednio o 8 i 6,7 proc. Z kolei spadki odnotowano w kategorii diesla (o 19 proc.) oraz LNG (o 6,4 proc.). Łącznie paliw płynnych przeładowano w belgijskim porcie o 1,1 proc. mniej niż w I półroczu 2023 r.
Jak w Niemczech, tak w Hamburgu
Najmniejszy z europejskiej „wielkiej trójki” port w Hamburgu odnotował najmocniejszy spadek przeładunków. Łącznie przez niemiecki port przewinęło się 55,9 mln ton ładunków, co stanowiło spadek o 3,9 proc.
Największą część obsłużonych w porcie nad Łabą ładunków stanowiły ładunki drobnicowe, których w I półroczu 2024 r. obsłużono 39,2 mln ton – tyle samo, ile rok wcześniej.
Niemiecki port odczuwa w przeładunkach efekty europejskiej polityki klimatycznej. Proces dekarbonizacji europejskiej gospodarki sprawił, iż znacznie spadły wolumeny ładunków węglowodorów. Mocno ucierpiały na tym przeładunki węgla – mniejsze o 11,8 proc. rok do roku. Miało to wpływ na łączny wolumen ładunków masowych suchych – tych obsłużono o 12,1 proc. mniej (16,7 mln ton).
O ile w portach w Rotterdamie i Antwerpii wolumeny przeładowanych kontenerów wzrosły, sygnalizując pewne odbicie w popycie, tak w porcie w Hamburgu liczba ta pozostała na zbliżonym poziomie do zeszłorocznej. Co odzwierciedla dość minorowe nastroje w niemieckiej gospodarce i sektorze produkcyjnym. W I połowie 2024 r. w niemieckiej przystani obsłużono 3,8 mln TEU, o 0,3 proc. mniej niż rok wcześniej.