Jak tłumaczy Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), niski i spadający poziom rejestracji jest konsekwencją cały czas niskiego popytu na rynkach europejskich. Dodatkowo dochodzi trudna sytuacja polskich przewoźników m.in. w związku z silną konkurencją firm transportowych z Ukrainy, a także wysokimi kosztami działalności. Pisaliśmy niedawno o tych problemach polskich przewoźników.
W ramach pojazdów ciężarowych 73 proc. rejestracji stanowiły ciągniki samochodowe. Zarejestrowano ich 1 939 sztuk – o 11 proc. mniej rok do roku, ale o 14,7 proc. więcej w porównaniu do kwietnia.
Pozostałe 27 proc. ciężarówek stanowiły podwozia. Tych w maju zarejestrowano 736 sztuk – 2,9 proc. mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, i o 9 sztuk (1,2 proc.) więcej niż w kwietniu br.
Jeśli chodzi o pierwsze pięć miesięcy roku to rynek samochodów ciężarowych zmniejszył się o 12,8 proc. w stosunku do tego samego okresu 2023 r. Zarejestrowano 12 319 nowych ciężarówek pow. 3,5 t. Zdecydowaną większość z nich stanowiły pojazdy o dmc pow. 16 t. Było ich 10 976 – o blisko 14 proc. mniej niż rok wcześniej. Wśród trucków w przedziale 3,5-16t spadek rejestracji był nieco mniejszy i wyniósł 3,5 proc.
W ciągu pierwszych pięciu miesięcy roku liderem pod względem nowych rejestracji była Scania z 2 917 pojazdami i udziałem rynkowym na poziomie 24 proc. Drugie było Volvo z 2 209 pojazdami (i udziałem 18 proc.), a ostatnie miejsce na podium przypadło marce Mercedes-Benz (1 980 sztuk i 16,1 proc.). Kolejne miejsca zajęły MAN (1792 i 14,6 proc.) i DAF (1 351 i 11 proc.). Pierwsza piątka graczy posiadała 83 proc. rynku. Szóste Iveco miało 10 proc. udziały w rynku dzięki 1 239 nowym rejestracjom.
Z tych pięciu producentów tylko Scania i MAN mogły się w okresie styczeń-maj 2024 r. pochwalić wzrostem rejestracji – o odpowiednio 36 proc. i 23 proc. rok do roku.
Zgodnie z prognozami
Póki co sytuacja na rynku rejestracji ciężarówek rozwija się (albo raczej zwija się) zgodnie z przewidywaniami ekspertów branżowych. Daniel Wolszczak, dyrektor generalny Iveco Polska, powiedział w lutym br. w wywiadzie dla trans.iNFO, że spodziewa się w 2024 r. 15 proc. spadku rejestracji na rynku.
Podobnej wielkości spadku rejestracji oczekiwał Mariusz Piszczek, dyrektor zarządzający DAF Polska. Co więcej, twierdził on, iż ten antycypowany spadek to i tak jest dobry wynik biorąc pod uwagę problemy wielu polskich przewoźników.
Apokaliptyczny maj busów
Nie lepiej wygląda sytuacja w rejestracjach pojazdów dostawczych. W maju sprzedano 4 781 nowych pojazdów do 3,5 t. To o 757 sztuk (13,7 proc.) mniej rok do roku. Również w stosunku do kwietnia wynik był spadkowy – o 8,9 proc.
Jak podkreśla PZPM, to jeden z najniższych wyników dla maja w historii badań. Mniej busów niż w tym roku w maju zarejestrowano tylko w 2017 r. (4 738 dostawczaków) oraz w pandemicznym 2020 r. (ledwie 3 481 sztuk). Przedtem sprzedaż przekraczała 5,7 tys. pojazdów.
Pomimo majowego spadku w ciągu pierwszych pięciu miesięcy roku sprzedaż nowych dostawczaków nadal jest na plusie. W okresie styczeń-maj 2024 r. zarejestrowano ich 26 156, co daje niewielki 2,5 proc. wzrost rok do roku.
W tym okresie liderem rynku była marka Renault z 5 142 pojazdami i 19,7 proc. udziałem w rynku. Drugi był Ford (3, 6 tys. i proc. udziały rynkowe), a trzeci – Fiat (3 328 sztuk i proc.). Z pierwszej trójki tylko Fiat poprawił swój wynik rok do roku o 13,9 proc. Zarówno Renault jak i Ford zanotowały ponad 8 proc. spadki.
Jeśli chodzi o konkretne modele, jak na razie w 2024 r. królem dostawczaków jest Renault Master (3 576 nowo zarejestrowanych pojazdów), który wyprzedził Fiata Ducato (2 279), Iveco Daily (2 144) oraz Mercedesa Sprintera ( 1999 sztuk).