Fot. DVSA/Twitter

Kierowca ukarany za… złą temperaturę hamulców

Inspektorzy agencji DVSA, będącej brytyjskim odpowiednikiem ITD, stwierdzili podczas kontroli, że kierowca jedzie ciężarówką z niesprawnym hamulcem. Co ciekawe, o niesprawności świadczyła… za niska temperatura, odnotowana przy tej części pojazdu.

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Inspektorzy DVSA Enforcement użyli laserowego pistoletu do pomiaru ciepła, aby określić temperaturę hamulców w ciężarówce.

Przy pierwszym odnotowano 217 stopni Celsjusza, większość pozostałych również nie odbiegała od normy, poza jednym, przy którym pomiar wykazał 32 stopni Celsjusza. Inspektorzy DVSA uznali więc hamulec za wadliwy i wręczyli kierowcy tzw. prohibition notice (zakaz nakładany w przypadku, gdy inspektor ma uzasadnione przekonanie, że coś stanowi zagrożenia dla zdrowia lub bezpieczeństwa. Zakaz może być “natychmiastowy” lub “opóźniony” – przyp. red.)

Jeden z użytkowników medium społecznościowego wyraził w komentarzu nadzieję, że odpowiedzialność za ten stan rzeczy nie spadnie na kierowcę, dodając, że “nie ma mowy, żeby (trucker) był w stanie wykryć to podczas codziennego obchodu pojazdu”. Na koniec internauta napisał, że nie dziwi się niedoborom kadrowym w branży transportowej, skoro nawet tego typu usterka może sprowadzić kłopoty na kierowcę.

Komentarz nie umknął uwadze DVSA, która zapewniła, że nie za każdy wykryty przez inspektorów defekt ciężarówki odpowiedzialny jest kierowca.

Jesteśmy po to, aby zapewnić, że pojazdy są bezpieczne i nie powodują zagrożenia dla społeczeństwa” – kwituje DVSA.

Dodaje przy tym, że nadal będzie zakazywać jazdy uszkodzonymi pojazdami. Nie odniosła się jednak do kwestii kary dla kierowcy. Ostatecznie więc nie wiadomo, kto poniesie odpowiedzialność za wykrytą usterkę hamulca.

Tagi