Fot. Ministerstwo Infrastruktury

Minister rozmawiał o wprowadzeniu normy Euro 7

Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury zabrał głos w sprawie forsowanego przez Komisję Europejską wdrożenia nowej normy emisji silników spalinowych - Euro 7. Minister dołącza do tych, którzy sceptycznie odnoszą się do pomysłu Brukseli. Wcześniej niemieckie Ministerstwo Transportu wyliczyło, że koszty związane z wprowadzeniem nowej normy są znacznie wyższe niż te, które podała Komisja Europejska.

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

W drugim dniu nieformalnego Szczytu Rady UE ds. Transportu i Energii (we wtorek 28 lutego), ministrowie z krajów unijnych omawiali m.in. wyzwania, jakie stoją przed instytucjami unijnymi oraz państwami członkowskimi w związku z postulowanymi celami klimatycznymi. Właśnie w tym gronie wypłynął temat wprowadzenia nowej normy Euro 7, która wzbudza duże kontrowersje, głównie wśród przedstawicieli przemysłu motoryzacyjnego.

Wprowadzony przez Unię Europejską, forsowany przez niektóre państwa tzw. starej unii, Pakiet Mobilności spowodował, że emisja CO2 w transporcie znacząco się zwiększyła w wyniku przepisów, które chociażby zobowiązują pojazdy do niepotrzebnych, zbędnych powrotów do państwa siedziby. Teraz Komisja Europejska forsuje nową normę emisji Euro 7, która jest bardzo wymagająca i trudna. Uważamy, że działania unijne powinny być bardziej konsekwentne – powiedział Andrzej Adamczyk.

Minister rozmawiał też na ten temat z Martinem Kupką, ministrem transportu Czech. Czesi także obawiają się, że forsowane przez KE rozwiązania będą bezpośrednio uderzały nie tylko w sektor przedsiębiorstw transportowych, ale i w zwykłych obywateli.

– Wprowadzenie zbyt wygórowanych norm emisji w transporcie spowoduje powstanie nowych obszarów wykluczenia komunikacyjnego. Obywatelom ograniczy się możliwość poruszania w transporcie indywidualnym, co dla milionów Europejczyków będzie istotną trudnością – powiedział minister Adamczyk.

Przypomnijmy, że według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) wdrożenie Euro 7 przyniesie “jedynie marginalne dodatkowe korzyści środowiskowe”. Z drugiej strony zaś odciągnie producentów samochodów od prac nad pojazdami elektrycznymi i bezemisyjnymi.

Natomiast eksperci z niemieckiego resortu transportu oszacowali, że w przypadku pojazdów ciężarowych dodatkowy koszt wprowadzenia Euro 7 wyniesie od 2,5 tys. do 4 tys. euro na pojazd. Komisja Europejska założyła natomiast, że koszty te dla ciężkich pojazdów użytkowych będą na poziomie 2,7 tys. euro.

Tagi