TransInfo

Nowy szlak ciężarówek z Chin do Rosji budzi sporo emocji. Także wśród polskich przewoźników

Ten artykuł przeczytasz w 8 minut

Niedawny eksperyment Rosji i Chin to realizacja już od dłuższego czasu planowanej przez Chiny decyzji o ratyfikacji konwencji TIR i dołączeniu do organizacji IRU. Wybór Chin, które od lat dążyły do przyłączenia się do jednej z procedur tranzytu, padł właśnie na TIR. Projekt tylko potwierdził to, jak bardzo obaj giganci potrzebują rozbudowy międzynarodowego ruchu drogowego oraz inicjatywy legislacyjnej z obszaru wymiany ładunków. I choć dla przewoźników drogowych to szansa na nowe intratne zlecenia, nowy szlak budzi wiele obaw.

Eksperyment z udziałem sześciu ciężarówek i dwóch autobusów udał się na medal – dostawa owoców i warzyw, czyli produktów, których w Rosji brakuje, a w Chinach produkuje się na skalę globalną (na Chiny przypada 60 proc. światowej produkcji warzyw i 30 proc. owoców) przebiegła szybko i bez zakłóceń. Na pokonanie 5600 kilometrów ciężarówki potrzebowały 12 dni. Istotne jest to, że ładunki trafiły do Federacji bezpośrednio z Chin, pomijając Mongolię i Kazachstan.

Otwarcie granic na ciężarówki

29 maja, podczas uroczystego zamknięcia głośnego na całym świecie eksperymentu drogowego Rosjanie zapowiedzieli nowe porozumienie z Chinami. I rzeczywiście, umowa została zawarta już podczas dorocznego szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy (Shanghai Cooperation Organisation), 7 czerwca w Qingdao (Chiny). Ministerstwa transportu obu państw podpisały porozumienie o zniesieniu barier (obecnie przewoźnicy obu krajów mogą wykonywać przewozy tylko w obrębie stref przygranicznych) oraz otwarcia swoich terytoriów na międzynarodowy transport drogowy.

– Nowe porozumienie będzie siłą napędową rosyjsko-chińskiego transportu drogowego. Przewoźnicy z obu krajów otrzymają możliwość swobodnej dostawy towarów do dowolnego miasta na terenie Chin i Rosji. Będą mogli realizować przewozy zgodnie z najważniejszym atutem transportu drogowego – door-to-door – powiedział Aleksiej Dwojnych, dyrektor generalny Agencji Transportu Drogowego, odpowiedzialnej za koordynowanie projektu Dalian-Nowosybirsk.

Mapa: IRU

– Nowy korytarz pozwoli na skrócenie czasu realizacji transportu, oszczędność kosztów i rozwój usługi dostawy „od drzwi do drzwi” transportem drogowym. Ponadto najnowszy korytarz jest również krokiem naprzód w rozwoju Nowego Jedwabnego Szlaku. Chiny testują kolejne trasy – twierdzi Andrzej Iwanow-Kołakowski, dyrektor regionalny AsstrA dla regionu UE.

Obecnie system TIR obowiązuje w Chinach na sześciu drogowych przejściach granicznych: dwa punkty na granicy z Rosją, po jednym na przejściach łączących Chiny z Kirgistanem, Kazachstanem oraz Mongolią, a także wewnętrzny urząd celny w mieście Dalian.

– Przystąpienie Chińskiej Republiki Ludowej do konwencji TIR dało zagranicznym przewoźnikom możliwość dostaw towarów wewnątrz Chin oraz szansę realizacji tranzytu. Do tej pory towary były dostarczane do przygranicznych magazynów, a następnie transportowane przez chińskich przewoźników. Tym samym chińskie firmy transportowe również otrzymały dostęp do rynków zagranicznych – twierdzi Andrzej Iwanow-Kołakowski.

Inicjatywa “Jeden pas i jedna droga”. Mapa: Wikipedia

Nadzieje i obawy wielkiej trójki

Funkcjonowanie korytarza transportowego Rosja-Chiny da obu stronom szereg korzyści. Inicjatywa wpłynie przede wszystkim na rozwój gospodarczy regionów syberyjskich. Wzdłuż trasy o tak dużym przepływie ładunków rozwinie się sektor usługowy, infrastruktura, powstaną nowe huby transportowe i centra logistyczne. I choć szlak ten nie ma nic wspólnego z sankcjami i kryzysem w Rosji, można pokusić się o stwierdzenie, że Rosjanie dzięki temu znaleźli również nowy kierunek dostaw towarów, których Federacja na gwałt potrzebuje. Nowy korytarz pozwoli zatem choć w minimalnym stopniu uniezależnić się od Unii Europejskiej, ale również osłabić wpływ sankcji.

– To genialne strategicznie posunięcie ze strony Rosji w odpowiedzi na europejskie embarga. Największymi wygranymi będą tu Chiny, które zrobią świetny interes ze swoim sąsiadem oraz Rosja, która uniezależni się od dostaw m.in. polskiej żywności – twierdzi Karolina Torenc, ekspert Go Logis, polskiej firmy spedycyjnej specjalizującej się w obsłudze rynków wschodnich.

Dla Chin z kolei otworzył się jeden z najbardziej chłonnych rynków świata. Federacja, która cierpi na brak wielu produktów spożywczych i przemysłowych, może się zamknąć na europejską produkcję i otworzyć na towary chińskie. Dla Chin to urzeczywistnienie amerykańskiego snu.

Nowy szlak dla ciężarówek może mieć wpływ również na europejski sektor transportu. Jak twierdzi Andrzej Iwanow-Kołakowski, dla polskiego i europejskiego sektora transportu to przede wszystkim możliwość dostaw do i z Chin transportem drogowym. Stwarza to alternatywę dla innych środków transportu i szansę na optymalizację kosztów logistyki. Czy przez to, że Rosja właśnie znalazła nowego dostawcę produktów spożywczych, ucierpią europejscy i tym samym polscy producenci?

– Produkty spożywcze z Chin były dostarczane do Rosji jeszcze przed majem br. Obecnie proces transportu został zoptymalizowany. Jeśli chodzi o polskie produkty, zawsze cieszyły się one popytem na rynku rosyjskim z uwagi na swoją jakość. Najbliższe miesiące pozwolą zweryfikować to, jakie skutki dla polskich producentó spożywczych przyniesie nowy szlak dla ciężarówek z Chin do Rosji – konstatuje ekspert AsstrA-Associated Traffic AG.

Karolina Torenc, ekspert Go Logis, twierdzi, że “konsekwencją nowego szlaku może być utrata największego rynku zbytu dla zachodniego rolnictwa”.

– Uważam, że w grupie zagrożenia znajdują się przede wszystkim rosyjscy przewoźnicy. Federacja importując produkty z Chin, zacznie tym samym importować również w pewnym stopniu usługi przewozowe, które w Chinach są de facto znacznie tańsze. Liczba ludności w Rosji oscyluje w granicach 144,3 miliona osób, w Chinach – około 1,379 miliarda. To zestawienie mówi samo za siebie – mówi Andrzej Iwanow-Kołakowski.

– Pełne otwarcie granic dla przewoźników obu krajów zwiększy obrót towarów Rosji i Chin do poziomu 100 mld dolarów. W najlepszym okresie obu krajom udało się osiągnąć liczbę 92 mld dolarów. W czasie kryzysu – ledwie 68 mld. Jak dotąd obawiano się, że rosnąca gospodarka ChRL zniszczy rosyjską, dlatego Rosja tak długo zwlekała ze stworzeniem strefy wolnego handlu i otwieraniem nowych szlaków transportowych. Teraz jednak realia gospodarcze są nieco inne i stąd potrzeba stworzenia nowych porozumień – mówi Siergiej Łukonin, szef sektora gospodarki i polityki Chin Instytutu Gospodarki Światowej i Stosunków Międzynarodowych (IMEMO) Rosyjskiej Akademii Nauk.

Nowy szlak dla ciężarówek z Chin do Rosji to alternatywa dla transportu kolejowego. Zdaniem ekspertów z AsstrA-Associated Traffic AG, polskie przedsiębiorstwa mają spore szanse na wykorzystanie nowego szlaku.

– Przyglądaliśmy się uważnie zachodzącym w Chinach procesom i jesteśmy przygotowani na wykorzystanie nowych możliwości w transportach towarów pomiędzy Chinami, krajami WNP (w tym Rosją) i innymi krajami azjatyckimi. Obecnie chcemy rozszerzyć zakres naszych usług o transport drogowy niektórych rodzajów ładunków, objętych zakazem transportu koleją – twierdzi  Andrzej Iwanow-Kołakowski.

– To wielki błąd. Tranzytowe ciężarówki z Chin będą mogły wjeżdżać z ładunkiem na teren Rosji. Chińczyków, pracujących za kierownicą, jest 40 milionów. Obywateli Rosji – około 2 milionów i wszyscy są praktycznie skupieni w europejskiej części kraju. Dodatkowe 4 miliony pracuje za kierownicą małych ciężarówek i prawie nigdy nie opuszcza swoich miast. Zaczniemy importować usługi transportowe z Chin, gdzie są one wielokrotnie tańsze i to właśnie stanowi główne zagrożenie – ostrzega Aleksiej Biezborodow, ekspert serwisu informacyjnego InfraNews.ru.

Mapa: Wikipedia

Tagi