Zamknięcie granicy oznacza de facto zablokowanie jednego z najważniejszych punktów przerzutowych dla ładunków między Chinami, Azją Centralną a Unią Europejską. Terminal w Małaszewiczach, określany często mianem „bramy do Europy”, obsługuje rocznie tysiące pociągów kontenerowych kursujących w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku. Każde ograniczenie przepustowości tego korytarza transportowego natychmiast przekłada się na wydłużenie czasu dostaw, wzrost kosztów frachtu oraz konieczność poszukiwania alternatywnych tras.
Tymczasowe wstrzymanie ruchu kolejowego przez Małaszewicze to decyzja polityczna i obronna, mająca na celu zabezpieczenie granicy i interesów strategicznych państwa. Nie jest to jednak
działanie neutralne gospodarczo – skutki odczują nie tylko przewoźnicy czy operatorzy logistyczni, ale także importerzy i eksporterzy w całej Europie. Zwiększone koszty transportu przełożą się na opóźnienia w łańcuchach dostaw, wyższe ceny produktów, a w niektórych branżach (np. motoryzacyjnej czy elektronicznej) mogą nawet spowodować czasowe wstrzymanie produkcji.
Decyzja ta ma również wymiar geopolityczny. Ograniczenie ruchu przez Polskę wymusza na partnerach handlowych poszukiwanie alternatywnych szlaków – np. przez korytarze południowe
biegnące przez Kazachstan, Azerbejdżan i Turcję lub przez porty bałtyckie. Jednak żadna z tych tras nie jest w stanie w krótkim czasie przejąć tak dużego wolumenu ładunków jak Małaszewicze.
Małaszewicze – serce Nowego Jedwabnego Szlaku
Terminal w Małaszewiczach od lat pełni funkcję „bramy do Europy” na trasie Nowego Jedwabnego Szlaku. To tu odbywa się przeładunek kontenerów z szerokiego toru białoruskiego na standard europejski. W normalnych warunkach przez ten punkt graniczny przejeżdża dziennie nawet kilkadziesiąt składów towarowych, transportując elektronikę, odzież, części samochodowe czy komponenty przemysłowe.
Zamknięcie przejścia oznacza:
- wzrost kosztów logistycznych, wynikający z konieczności wyboru alternatywnych, często droższych tras;
- opóźnienia dostaw, co szczególnie dotkliwie odczują firmy funkcjonujące w modelu just-in- time;
- przekierowanie części wolumenu na transport morski, już teraz obciążony napiętą sytuacją w rejonie Morza Czerwonego i kanału Sueskiego.
Efekt domina w łańcuchach dostaw
Decyzja Polski ma konsekwencje nie tylko lokalne. Europa od kilku lat intensywnie korzysta z kolejowych szlaków euroazjatyckich jako alternatywy dla transportu morskiego. Dzięki nim czas dostawy z Chin do Europy skrócono z 35–40 dni drogą morską do zaledwie 12–15 dni koleją. Zamknięcie Małaszewicz może więc oznaczać powrót do dłuższych i mniej przewidywalnych tras.
W praktyce oznacza to:
- ryzyko przestojów w fabrykach — szczególnie w branży motoryzacyjnej i elektronicznej, które bazują na ciągłym dopływie części;
- presję inflacyjną — opóźnienia i rosnące koszty transportu mogą przełożyć się na wyższe ceny detaliczne;
- przebudowę strategii logistycznych — firmy mogą coraz częściej poszukiwać dostawców bliżej rynku zbytu.
Modernizacja Małaszewicz – inwestycja w odporność
Równolegle trwają prace nad rozbudową i modernizacją terminala intermodalnego w Małaszewiczach. Projekt ma uczynić z niego jeden z najnowocześniejszych hubów logistycznych w Europie, umożliwiający obsługę większych wolumenów i skracający czas przeładunku. Zakończenie inwestycji planowane jest na połowę 2026 roku.
Modernizacja jest odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie na stabilne i wydajne szlaki transportowe. Choć obecne wydarzenia pokazują kruchość systemu, w dłuższej perspektywie
Małaszewicze mogą umocnić swoją pozycję jako kluczowy węzeł logistyczny między Europą a Azją.
Perspektywy i rekomendacje dla biznesu
Przedsiębiorcy i operatorzy logistyczni muszą liczyć się z tym, że geopolityka coraz silniej wpływa na decyzje gospodarcze. W obecnych realiach rekomendowane jest:
- dywersyfikowanie tras — nie tylko przez inne przejścia graniczne (np. Litwa, Łotwa), ale także przez porty morskie;
- zabezpieczanie kontraktów transportowych poprzez klauzule siły wyższej i elastyczne terminy;
- budowanie zapasów krytycznych w branżach, gdzie przestoje produkcyjne mogą generować największe straty;
- współpraca z wyspecjalizowanymi agencjami celnymi i operatorami intermodalnymi, którzy dysponują wiedzą o alternatywnych korytarzach.
Podsumowanie
Zamknięcie Małaszewicz w związku z manewrami Zapad-2025 to nie tylko lokalna niedogodność, ale wydarzenie o szerokim zasięgu dla globalnego handlu. Bezpieczeństwo narodowe pozostaje priorytetem, lecz konsekwencje dla logistyki i gospodarki są realne i dotkliwe.
Obecna sytuacja przypomina, że odporność łańcuchów dostaw zależy nie tylko od technologii i inwestycji, lecz przede wszystkim od stabilności geopolitycznej. W tym kontekście modernizacja
Małaszewicz i rozwój alternatywnych tras stają się nie tyle inwestycją, co strategiczną koniecznością dla Europy i jej partnerów handlowych.
O Autorze:
Dr Izabella Tymińska, ekspert ds. ceł, prawa celnego, handlu zagranicznego. Zajmuje się doradztwem z zakresu przepisów prawa celnego, importu i eksportu towarów i usług, analizą finansowo-ekonomiczną kontraktów międzynarodowych. Specjalizuje się w sprawach z tzw. „górnej półki trudności” – zawiłych i nietypowych. Wieloletni pracownik Urzędu Celnego. Przez wiele lat pracowała dla firm logistycznych i spedycyjnych, gdzie piastowała m.in. funkcję członka zarządu. Jest wykładowcą na Akademii Sztuki Wojennej na Wydziale Zarządzania i Dowodzenia w Instytucie Logistyki w Warszawie. Wykładała w Szkole Wyższej w Warszawie ALMAMER, Wyższej Szkole Cła i Logistyki czy Uczelni Techniczno – Handlowej. Absolwentka Ekonomii, Logistyki, Stosunków Międzynarodowych, Zarządzania oraz Ekonomiki Obronności.