Umowy-pułapki na przewoźnika. Naruszenie zakazu konkurencji i jego konsekwencje

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

W ramach cyklu „umowy pułapki” nie mogło zabraknąć tematu zakazu konkurencji w zleceniach transportowych, zawieranych pomiędzy kontrahentami, którzy nie współpracują ze sobą na stałe. Czytelnicy Trans.INFO bardzo często wskazują na zagadnienie odpowiedzialności z tytułu naruszenia zakazu konkurencji. Wielokrotnie pada pytanie o skuteczność tych zapisów, wysokość kar umownych i możliwość ich miarkowania.

W zleceniach transportowych spotykamy różne zapisy dotyczące zakazu konkurencji, ale najczęściej ich wspólnym mianownikiem jest wysoka kara umowna, a sam zakres czynności polegających na złamaniu zakazu konkurencji jest różny, ale zbliżony do siebie. Przyjrzyjmy się poniższym zapisom umowy:

Przewoźnik zobowiązuje się nie kontaktować, nie prowadzić negocjacji, ani nie nawiązywać współpracy z klientami Zleceniodawcy, na rzecz których jest wykonywane niniejsze zlecenie (nie podejmować działań konkurencyjnych wobec Zleceniodawcy lub nie oferować swoich usług klientom Zleceniodawcy). Powyższy zakaz obowiązuje w okresie wykonywania niniejszego zlecenia oraz przez 2 lata od daty wykonania zlecenia. W przypadku stwierdzenia naruszenia tego obowiązku przez Przewoźnika, Przewoźnik zobowiązuje się do zapłaty na rzecz Zleceniodawcy kary umownej w wysokości 100.000 EUR.

Jak można zauważyć zakaz konkurencji jest tutaj bardzo mocno rozbudowany i zawiera poszczególne etapy działalności konkurencyjnej, np. kontaktowanie (możemy przyjąć, że chodzi o każdą formę kontaktu np. telefonicznego, mailowego, negocjacje – dotyczące warunków umowy przewozu, np. ceny), nawiązywanie współpracy i oferowanie usług (np. składanie ofert). To kilka niezależnych, ale powiązanych ze sobą działań.

Następnie mamy odniesienie do kontrahenta (nie jest wymieniony w zleceniu), na rzecz którego nie można np. świadczyć usług przez okres nawet 2 lat po wykonaniu umowy. Na samym końcu jest zapis, bardzo ogólny, zgodnie z którym można nałożyć na przewoźnika bardzo wysoką karę umowną, tj. 100 tys. euro za naruszenie, jak to jest ujęte w zleceniu: „tego obowiązku”. Pytanie brzmi jakiego?

Kiedy dochodzi do złamania zakazu?

Czy tak sformułowany zapis jest ważny lub skuteczny? Przyjmijmy też, że strony umówiły się na stawkę frachtu na poziomie 1 tys. euro, a umowa przewozu została zawarta między tymi kontrahentami po raz pierwszy. Następnie, za jakiś czas, np. po kilku miesiącach, przewoźnik nawiązał współpracę z kontrahentem, którego „teoretycznie” dotyczył zakaz konkurencji, i wykonał na jego rzecz transport. O tym fakcie dowiedział się kontrahent, z którym została zawarta umowa przewozu, zawierająca podany wyżej zapis o zakazie konkurencji. Przewoźnik dostał wezwanie do zapłaty kary umownej w wysokości 100 tys. euro. Co teraz? Czy jest się czego obawiać?

Z wielu względów odpowiedź brzmi: nie. Przede wszystkim w zapisie nie połączono ze sobą konkretnych czynności i konkretnych kar umownych za poszczególne formy naruszenia. Zapis „naruszenie tego obowiązku” nie wskazuje konkretnego obowiązku, którego należy przestrzegać np. złożenia oferty. Przewoźnik musiałby zatem wykonać wszystkie poszczególne czynności składające się na naruszenie. Ponadto kara umowna może się zaktualizować i być zasadna, tylko jeżeli przestrzeganie obowiązku jest możliwe i realne. Czy przewoźnik wiedział o jakiego kontrahenta chodzi? Czy został wymieniony w zleceniu? Nie. Oznaczałoby to, że przed każdym zawarciem umowy przewozu powinien pytać swojego kontrahenta, czy współpracuje z określonym podmiotem (również wszystkich innych kontrahentów, z którymi miał zawarte umowy przewozu zawierające podobny zapis!).

Ile może wynieść kara za naruszenie zakazu konkurencji

Na samym końcu należy odnieść się do wysokości kary umownej. Pytanie czy w ogóle warto, bo już na pierwszy rzut oka jej wysokość jest rażąco wygórowana i podlega ona miarkowaniu. 100 tys. euro kary umownej przy 1 tys. euro frachtu i przyjmujmy, że przewoźnik wykonał na rzecz kontrahenta, którego teoretycznie dotyczył zakaz konkurencji, umowę przewozu, w której określono fracht na poziomie 1,2 tys. euro. Nie wchodząc już w szczegóły należy wskazać, że poprawnie sformułowany i ważny zapis o zakazie konkurencji nie powinien przekraczać wysokości odpowiadającej maksymalnie 10 proc. wartości frachtu. W celu uzyskania odszkodowania należałoby także zawrzeć dodatkowy zapis o możliwości dochodzenia roszczeń odszkodowawczych przewyższających kary umowne.

Zwracamy się do Państwa z propozycją przesłania na adres mailowy: umowa-pulapka@trans.info treści samej, budzącej Państwa wątpliwości, klauzuli oraz związanej z nią kary umownej.

Jednocześnie dla Państwa bezpieczeństwa prosimy nie podawać nazw firm spedycyjnych, które te klauzule stosują. W ramach umowy jesteście Państwo objęci tajemnicą handlową (klauzulą poufności), za której naruszenie mogą być przewidziane także kary umowne. 

Fot. Pixabay/TheDigitalWay

Tagi