Odsłuchaj ten artykuł
Foto. AdobeStock/navee
Armatorom ciążą wyniki segmentu morskiego, ale rosną słupki innego biznesu
Kolejni operatorzy logistyczni publikują swoje wyniki za 2022 r. Powtarza się znany już schemat - świetny rok, gorszy IV kwartał. Spowolnienie uderza przede wszystkim we fracht morski. Opiera mu się za to logistyka.
Duński armator Maersk pochwalił się wzrostem przychodów rok do roku o 32 proc. do poziomu 81,5 mld dolarów. Wynik EBIT (zysk przed opodatkowaniem) wyniósł 30,9 mld dolarów i był o 30 proc. wyższy niż rok wcześniej. O ponad 62 proc. wzrósł też zysk netto armatora – do 29,3 mld dolarów.
Podsumowując rok, Maersk podał, iż znaczna jego część charakteryzowała się wyraźnymi wzrostami we wszystkich segmentach, po czym ostatnie miesiące przyniosły spadek popytu konsumenckiego i normalizację na rynku transportu oceanicznego.
Segment transportu morskiego stanowi zdecydowaną większość przychodów grupy – w 2022 r. było to 64,3 mld dolarów. Kwota ta oznacza wzrost rok do roku o 33 proc. Dodatkowo EBIT segmentu wzrósł o 62 proc. rok do roku – osiągając 29,1 mld dolarów. Stanowiło to 94 proc. wyniku EBIT całej grupy.
Bardziej dynamicznie rósł segment logistyczny – poprawił on przychody o 47 proc. w stosunku do poprzedniego roku osiągając 14,4 mld dolarów.
Pozostałą część przychodów stanowiły m.in. działalność terminalowa (4,4 mld dolarów; wzrost o 9,3 proc. rok do roku) oraz usługi morskie i holownicze (2,3 mld dolarów; wzrost o 10,1 proc.).
Podobnie jednak jak w przypadku wielu innych firm logistycznych o których pisaliśmy wcześniej, cieniem na świetne wyniki całoroczne rzuca się IV kwartał. Nie inaczej było w przypadku duńskiego giganta.
W ostatnich trzech miesiącach roku przychody grupy były o 3,7 proc. niższe rok do roku wynosząc 17,82 mld dolarów. O 18 proc. gorszy niż w IV kw. 2022 r. był także zysk netto.
Logistyka ma się dobrze
Stracił segment oceaniczny (spadek przychodów rok do roku o 8,9 proc.), za to logistyka trzymała się mocno (wzrost o 28 proc.). Logistyka zanotowała minimalnie lepszy wynik EBIT niż rok wcześniej, za to segment oceaniczny na fali (a raczej sztormie) spadków popytu i stawek kontenerowych zaliczył tąpnięcie o 24,1 proc.
Duńska firma spodziewa się, iż spowolnienie gospodarcze odczuwalne będzie przede wszystkim w segmencie transportu morskiego. Maersk dodaje, iż nie zabraknie okazji do wzrostu w segmentach logistycznym i terminalowym.
Maersk prognozuje, iż w 2023 r. wynik EBIT firmy osiągnie między 2 a 5 mld dolarów. Głównie wynikać to będzie z sytuacji na rynku kontenerowym – Maersk spodziewa się, iż w 2023 r. może się on skurczyć o 2,5 proc., a w najbardziej optymistycznym scenariuszu wzrost będzie minimalny – bo 0,5 proc. W połączeniu z ciągle spadającymi stawkami nie rysuje to optymistycznego scenariusza.
Rok pod znakiem przejęć
Francuski rywal Maerska – CMA CGM miał w roku ubiegłym bardzo podobne doświadczenia. Całoroczne przychody grupy poprawiły się o 33 proc. w porównaniu do 2021 roku i dały 74,5 mld dolarów. Zysk netto wyniósł 24,88 mld i był o 39 proc. wyższy niż w 2021 r.
Jednak już IV kwartał przyniósł zgoła odmienny trend. 16,89 mld dolarów przychodów w ciągu ostatnich trzech miesięcy dało wynik o 3,6 proc. niższy rok do roku. Prawdziwe tąpnięcie nastąpiło jednak w przypadku zysku netto francuskiej grupy, który spadł aż o 54,7 proc. do 3,04 mld dolarów (w porównaniu do 6,71 mld dol. rok wcześniej).
Głównym segmentem działalności grupy jest spedycja morska. Miała ona na koniec roku przychody blisko 59 mld dol. – co stanowiło 79 proc. obrotu grupy. Wzrost rok do roku wyniósł 30 proc.
Tyle, że już w IV kwartale przychody były o 13 proc. niższe niż rok wcześniej.
W drugim istotnym segmencie działalności francuskiej firmy, jakim jest logistyka, sytuacja wyglądała podobnie jak w przypadku duńskiego rywala. Udało się więc utrzymać poprawę wyniku finansowego także w IV kwartale. W skali roku przychody segmentu urosły o 47 proc., w IV kwartale zaś o 33 proc. rok do roku.
W ciągu całego ubiegłego roku CMA CGM przewiozła 21,7 mln TEU ładunków – o 1,3 proc. mniej niż rok wcześniej.
CMA CGM ma za sobą bardzo aktywny rok jeśli chodzi o akwizycje. Grupa nabyła m.in. terminale kontenerowe w porcie w Nowym Jorku i Bayonne w stanie New Jersey. Ponadto, jej spółka zależna CEVA Logistics przejęła Gefco – firmę świadczącą usługi logistyczne dla sektora motoryzacyjnego. CMA CGM mocniej stawia także na fracht lotniczy m.in. poprzez nawiązanie współpracy z Air France-KLM (w którym nabyła mniejszościowe udziały).
Zysk prawie podwojony
Podobnie sytuacja ma się u niemieckiego armatora Hapag-Lloyd. Firma w skali roku zanotowała przychody na poziomie 36,4 mld dolarów (o 38 proc. więcej niż w ostatnim kwartale 2021 r.) przy wyniku EBIT 18,5 mld dolarów (wzrost o 66,7 proc.). Zysk netto hamburskiej firmy osiągnął 18 mld (wzrost z 10,7 mld)
Jednak firma podkreśla, że rok charakteryzował się także wzrostem kosztów operacyjnych. Były wyższe rok do roku o 18,5 proc. W skali roku spadły też wolumeny w transporcie morskim – z 11,9 mln TEU w 2021 r. do 11,8 mln TEU. Wynik ratowały wysokie stawki kontenerowe w I półroczu.
W IV kwartale trend się jednak odwrócił i widać to po wynikach. Przychody niemieckiej grupy spadły rok do roku o 5,4 proc. (do 7,96 mld dolarów) a zysk netto aż o 19,5 proc. (do 3,3 mld) w porównaniu do analogicznego okresu 2021 r.
Podobnie jak Maersk, Hapag Lloyd prognozuje na rok bieżący wynik EBIT będący cieniem zeszłorocznego. Firma spodziewa się, iż osiągnie on przedział między 2,1 a 4,3 mld dolarów.