Horrendalne koszty dla przewoźników związane z zielonymi podatkami

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Duńskie stowarzyszenie firm logistycznych i transportowych DTL-Danske Vognmaend wylicza, że podatki za ciężarówkę w Danii w 2030 r. sięgać mogą nawet ćwierć miliona koron (146 tys. zł).

Wyliczenie dotyczy przeciętnej ciężarówki z rocznym przebiegiem ok. 100 tys. km, spełniającej normę emisji Euro 6.

Stowarzyszenie podaje, że w ciągu najbliższych dziewięciu lat opłaty za ciężarówki wzrosnąć mogą dwukrotnie z obecnego poziomu ok. 120 tys. koron.

Wzrost wynika głównie ze zwiększonych opłat za emisję CO2. W 2025 r. ma ona wynosić 350 koron za tonę CO2, podczas gdy w 2030 r. już 600 koron.

„Rząd planuje właśnie podwyższenie podatków i ceł i podejście to będzie miało zdecydowanie negatywny wpływ na zieloną transformację branży transportowej„ – komentuje Erik Oestergaard, dyrektor generalny DTL-Danske Vognmaend.

Jak dodaje, polityka rządu w kwestii emisji spalin promująca niskoemisyjne pojazdy lub te jeżdżące na alternatywnych paliwach pociąga za sobą konieczność stworzenia odpowiedniej infrastruktury (choćby paliwowej). To jednak niesie za sobą koszty, które zapewne przeniesione zostaną w postaci podatków na firmy z sektora TSL.

A wzrost kosztów dla sektora transportowego to w konsekwencji wzrost kosztów dla całej gospodarki, choćby przez podniesienie cen towarów i usług.

DTL nie jest jedynym stowarzyszeniem branżowym krytykującym rząd duński za jego politykę wobec sektora transportowego. Niedawno związek transportu SLD (Specialforeningen for Logistik og Distribution) wskazał, iż polityka rządu wobec zagranicznych przewoźników odstrasza ich od świadczenia usług na rynku duńskim. A to z kolei prowadzi do niedoboru mocy transportowych i wzrostu cen. Cen które dodatkowo są podbijane przez kroki jak te związane z rosnącymi opłatami emisyjnymi.

Fot. Flickr/Marco Verch Professional Photographer CCA BY 2.0 Generic

Tagi