Fot. Marek Borawski/KPRP, zdjęcie pozyskane 07.02.2025

Sektor TSL apeluje do prezydenta. Chodzi o nowelizację ustawy o sankcjach

Apel w sprawie nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę wystosowały do prezydenta Andrzeja Dudy organizacje z branży TSL. Obawiają się, że nowelizacja w obecnym kształcie może sparaliżować polski eksport.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty
|

7.02.2025

Przedstawiciele sektora TSL są zaniepokojeni nowelizacją tzw. małej ustawy sankcyjnej. Mają poważne zastrzeżenia, które dotyczą jej zgodności z obecnymi przepisami oraz praktycznego wpływu na operacje związane z eksportem towarów z Polski. W piśmie do prezydenta Andrzeja Dudy apelują o skierowanie nowelizacji do Trybunału Konstytucyjnego.

Apel do prezydenta wysłali m.in.: Związek Pracodawców Transport i Logistyka Polska, Polski Instytut Transportu Drogowego, ETA.FM, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Pracodawców Transportu Nienormatywnego oraz niezależni eksperci celni m.in. Piotr Sienkiewicz.

– Ta ustawa w obecnym kształcie może sparaliżować polski eksport. Wprowadza np. wysokie kary za niedopełnienie obowiązków, które w wielu przypadkach są po prostu niemożliwe do wykonania – mówi Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath.

Eksperci z branży TSL zwracają uwagę na kilka kluczowych problemów, z którymi będą musiały się zmierzyć firmy po wejściu w życie znowelizowanych przepisów.

Brak wskazania krajów, które obchodzą sankcje

Po pierwsze znowelizowana ustawa wprowadza wysokie kary (do 500 tys. zł) za naruszenie przepisów, które są nieprecyzyjnie zdefiniowane. Dotyczy to szczególnie eksportu do krajów, które mogą uczestniczyć w obchodzeniu sankcji – bez jasnego wskazania, o które państwa chodzi.

– Nie można nakładać tak wysokich kar za złamanie przepisów, które nie są precyzyjnie zdefiniowane. Co więcej, ustawa nie wskazuje, który organ miałby określać listę takich państw – argumentuje Joanna Porath.

Problematyczne oświadczenia

Po drugie – problematycznym obszarem w znowelizowanej ustawie jest nałożenie na eksporterów obowiązku pozyskiwania specjalnych oświadczeń od producentów towarów.

– W przypadku złożonych łańcuchów dostaw, gdzie między producentem a eksporterem występuje kilku pośredników, taki wymóg jest często niemożliwy do spełnienia. Producent może nie być zainteresowany składaniem dodatkowych oświadczeń, szczególnie jeśli nie ma bezpośrednich relacji handlowych z polskim eksporterem – podkreśla Joanna Porath.

Nierealny termin na dostarczenie dokumentów

Po trzecie – wprowadzony został termin 45 dni na dostarczenie dokumentów potwierdzających odprawę celną w kraju docelowym, nie uwzględniający specyfiki transportu międzynarodowego.

– W przypadku transportu morskiego do odległych destynacji, takich jak Australia, Nowa Zelandia oraz kraje Ameryki Południowej, sam transport trwa dłużej – mówi Sebastian Wróbel założyciel think-tanku ETA.fm oraz organizacji FreightTech.org.

Jako przykład podaje dostawy do Chile lub Peru. Ich transport odbywa się przez Kanał Panamski, gdzie przez większość ubiegłego roku występowały ogromne zatory spowodowane niskim poziomem wody.

– Do niektórych destynacji, nie tylko tych aż tak odległych kontener z towarem musi być przeładowany w portach na kilka różnych statków, co znacząco wydłuża tzw. „transit time”. To wszystko sprawia, że 45-dniowy termin jest często niemożliwy do dotrzymania z przyczyn całkowicie niezależnych od eksportera – tłumaczy Sebastian Wróbel.

Dlatego w obecnym kształcie ustawa może sparaliżować legalny eksport do wielu krajów, szczególnie w rejonie Dalekiego Wschodu i Ameryki Południowej. Sam transport morski do celów w tych regionach może trwać dłużej niż przewidziany w ustawie termin na dostarczenie dokumentacji.

Brak możliwości odwołania od kary

Eksperci branży TSL zwracają również uwagę na brak trybu odwoławczego od decyzji o nałożeniu kar, co stanowi naruszenie zasady dwuinstancyjności postępowania. Jest to tym bardziej niepokojące w kontekście wysokości przewidzianych kar.

– Rozumiemy i w pełni popieramy potrzebę uszczelnienia systemu sankcji wobec Rosji i Białorusi. Jednak przepisy muszą być precyzyjne i możliwe do wykonania. W przeciwnym razie zamiast uderzyć w tych, którzy świadomie łamią sankcje, ustawa uderzy w polskie firmy pośredniczące w międzynarodowej wymianie handlowej – podkreśla Maciej Wroński, prezes związku pracodawców Transport i Logistyka Polska.

Tagi