Dwa scenariusze Brexitu. Żaden nie będzie łatwy dla polskiego transportu

Dwa scenariusze Brexitu. Żaden nie będzie łatwy dla polskiego transportu

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Bartosz Wawryszuk

Bartosz Wawryszuk

Dziennikarz Trans.info

05.09.2018

Dwa scenariusze Brexitu. Żaden nie będzie łatwy dla polskiego transportu

Międzynarodowa Unia Drogowa (IRU) oraz BusinessEurope ostrzegają, że jeśli nie dojdzie do zawarcia umowy między Unią Europejską a Wielką Brytanią, która w marcu przyszłego roku opuści Wspólnotę, to przewoźnicy będą mieli spore problemy. Jak prognozuje Konfederacja Lewiatan – polskim firmom grożą wysokie koszty operacji i trudności w dostępie do brytyjskiego rynku. Brexit będzie oznaczał spore zamieszanie w transporcie.

Polskie organizacje pracodawców szacują, że wśród 2 milionów europejskich pojazdów wjeżdżających co roku do Wielkiej Brytanii ponad 450 tysięcy stanowią polskie ciężarówki. Z tego względu zmniejszenie wymiany towarowej i zerwanie dotychczasowych łańcuchów dostaw pomiędzy wyspą a kontynentem, jakie może być konsekwencją braku umowy regulującej stosunki unijno-brytyjskie, odbije się znacząco na liczbie przewozów. To z kolei będzie wprost rzutowało na przychody polskiej branży transportowej – ostrzegają Konfederacja Lewiatan oraz związek pracodawców Transport i Logistyka Polska.

Ewentualne wprowadzenie zabierających czas procedur celnych i paszportowych oraz konieczność posiadania gwarancji celnych, znacząco zwiększą koszty i ryzyko prowadzonych operacji transportowych – ocenia TLP.

Brexit – dwa scenariusze

O tym jak może rozwinąć się sytuacja rozmawiali w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii, przedstawiciele branży transportowej. Maciej Wroński, prezes TLP pisze, że obecnie możliwe są dwa różne scenariusze.

Jeden z nich to kontynuacja negocjacji w trzech obszarach: umowy wyjścia (ukończonej w 80 proc.), specjalnego rozwiązania dla Irlandii Północnej i ogólnych rozmów dotyczących ram przyszłych regulacji. W ostatnim z tych obszarów szczegółowe negocjacje toczyłyby się po oficjalnym wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii, tj. po 29 marca 2019 r. W tym scenariuszu obowiązywałby okres przejściowy do końca grudnia 2020 r. W tym okresie wymiana towarowa i świadczenie usług (w tym transportowych) odbywałoby się na dotychczasowych zasadach” – wyjaśnia Wroński.

Drugi scenariusz zakłada załamanie negocjacji w jednym lub w kilku wspomnianych obszarach. Wtedy doszłoby do tzw. twardego Brexitu, co w praktyce równałoby się z załamaniem po 29 marca 2019 r. dotychczasowej współpracy gospodarczej ze Brytyjczykami. Wielka Brytania byłaby wówczas traktowana jako kraj trzeci i całkowicie odrębny obszar celny.

Powrót do umowy dwustronnej

Jeśli negocjacje między Londynem a Brukselą nie przyniosą rozstrzygnięcia, które ułoży na nowo relacje handlowe, możliwe, że konieczny będzie powrót do obowiązującej przed wejściem Polski do Unii Europejskiej dwustronnej umowy w sprawie międzynarodowych przewozów drogowych. TLP spytało ministerialnych urzędników o szansę zastosowania pochodzącej z lat 70. XX w. polsko-brytyjskiej umowy o międzynarodowych przewozach drogowych. Takie rozwiązanie byłoby zdaniem organizacji zasadne w przypadku tzw. twardego Brexitu.

Przedstawiciele MSZ, którzy brali udział w spotkaniu, przyznali, że analizowali taką możliwość. Według resortu spraw zagranicznych, Komisja Europejska skłania się ku poglądowi, iż umowa ta wraz z wieloma innymi wygasła z chwilą wejścia Polski do Unii.

Niemniej możliwy jest też inny pogląd. Sprawa nie jest jednoznaczna, ale podjęcie odrębnych rozmów z Brytyjczykami w tej sprawie, na tym etapie traktowane byłoby, jako wyłamanie się z jednolitego na zewnątrz frontu państw członkowskich” – pisze Maciej Wroński.

Za kilka tygodni sytuacja powinna być klarowniejsza, bowiem w połowie października będzie jasne jaki scenariusz stosunków UE-Wielka Brytania będzie realizowany.

Na razie pewne jest to, że bez względu na to, jaki kształt będą miały unijno-brytyjskie relacje, ustanowienie kontroli granicznej i celnej między Wspólnotą a Wyspami, spowoduje utrudnienia w płynności ruchu drogowego przez kanał La Manche. Konfederacja Lewiatan ocenia, że może to spowodować przeniesienie nawet 50-60 proc. ładunków na transport morski. Wówczas zyskają na tym przede wszystkim porty w Belgii i Holandii.

Fot. Pixabay/Tumisu

Najpopularniejsze
Komentarze (0)
Udostępnij artykuł
Komentarze (0)
Najpopularniejsze