We wrześniu wypożyczona do testów elektryczna ciężarówka Volvo FH Electric przez tydzień kursowała między oddziałem firmy w Krakowie, skąd przewoziła kręgi stali do ArcelorMittal Distribution Solution w Bytomiu (oddziału zajmującego się przetwarzaniem i dystrybucją produktów do klientów), a zakładem w Świętochłowicach, skąd zabierała produkty przeznaczone do dalszego przetworzenia w krakowskim AMDS.
W ciągu 5 dni roboczych pojazd zrobił 10 kursów i pokonał łącznie ponad 1000 km, przewożąc ponad 200 ton stalowych produktów.
– Trasa z oddziałów do nas została zaplanowana w taki sposób, by zoptymalizować zużycie akumulatorów i czas pracy kierowcy, dlatego ciężarówka robiła trasę „w kółku” – wyjaśnia Marek Dolina, prezes zarządu ArcelorMittal Distribution Solutions Poland Sp. z o.o.
Samochód ciężarowy był prawie ciągle w użytku – pusty przebieg w ramach jednego „kółka” udało się ograniczyć do 5 km. Był to dystans potrzebny na przejazd z AMDS Bytom do oddziału ArcelorMittal Poland w Świętochłowicach. Na naładowanie baterii ciężarówki wykorzystywano zaś czas obowiązkowej przerwy kierowcy.
ArcelorMittal Poland nie wyklucza, że kolejny pilotaż zostanie przeprowadzony zimą, by przetestować tego rodzaju transport w trudniejszych warunkach pogodowych, ale i przy użyciu pojazdów innych marek i przy innej konfiguracji baterii.
– Każdy, nawet mały krok, każdy projekt testowy, czy pilotaż przybliża nas do sukcesu na drodze do dekarbonizacji przemysłu stalowego. Jestem niezwykle dumny z naszego polskiego zespołu, który jako pierwszy w Grupie ArcelorMittal w Europie podjął się tego zadania i przetestował transport naszych wyrobów elektrycznym samochodem dostawczym – stwierdził Wojciech Koszuta, dyrektor generalny ArcelorMittal Poland.
Wojciech Koszuta wierzy, że prąd jest przyszłością w logistyce krótkodystansowej i w transporcie wewnętrznym, ponieważ pozwala maksymalnie wykorzystać możliwości elektrycznych pojazdów.
Na razie jednak jest to rozwiązanie bardzo kosztowne. Jednak w okresie kilku, kilkunastu lat powinna być to opcja bardziej dostępna dla przedsiębiorstw przemysłowych.
– W przyszłości wyzwaniem będzie logistyka i zapewnienie punktów ładowania tego typu pojazdów, wykorzystujących energię elektryczną produkowaną ze źródeł OZE. W zależności od tego, jak będzie rozwijał się sektor transportu, ciekawą opcją na dłuższe dystanse może też być w przyszłości wykorzystanie wodoru i ogniw paliwowych do budowy elektrycznych jednostek napędowych. Oczywiście to zależy od kierunku rozwoju gospodarki wodorowej, cen wodoru i ogniw paliwowych – mówi prof. Magdalena Dudek z Katedry Zrównoważonego Rozwoju Energetycznego na Wydziale Energetyki i Paliw AGH w Krakowie.