Odsłuchaj ten artykuł
Fot. MSC
Po ponad 20 latach stracą palmę pierwszeństwa. Zmiana lidera logistycznego tuż tuż
Liderujący w rankingu armatorów Maersk czuje na plecach oddech MSC - wynika z najnowszych danych firmy doradczej Alphaliner. Rywali dzieli już tylko jeden kontenerowiec.
Zaledwie niecałe 4 tys. TEU dzieli Maersk od drugiego w rankingu MSC (Mediterranean Shipping Company) – wynika z danych na 7 grudnia br. Wystarczyłoby, aby włosko-szwajcarski armator kupił jeden kontenerowiec klasy neopanamax i już prześcignie duńskiego lidera.
To oznaczałoby rewolucję w branży, bo Maersk plasuje się na pierwszym miejscu frachtowych operatorów morskich od połowy lat 90.
Biorąc jednak pod uwagę informacje od innego dostawcy danych Linerlytica MSC… już przegonił Maerska – niedawno, bo pod koniec listopada.
MSC rozbudowuje flotę
Maersk nie ma szeroko zakrojonych planów ekspansji swojej floty. Tymczasem MSC od 2020 r. dynamicznie rozwija swoje zasoby. Od sierpnia 2020 r. jest właścicielem 125 używanych kontenerowców, od pewnego czasu jest także liderem jeśli chodzi o zamówienia na nowe statki.
Obie firmy reprezentują odmienną filozofię biznesu. Maersk większość swoich mocy przewozowych ma na własność, podczas gdy MSC skupia się raczej na czarterowaniu statków. Tak było przynajmniej do tej pory.
Ostatnio firma coraz mocniej stawia na własną flotę. Niedawno MSC podpisało list intencyjny z firmą Hyundai Heavy Industries (HHI), która ma dla niego zbudować sześć napędzanych LNG kontenerowców o ładowności 15 tys. TEU każdy. Wartość zamówienia ma wynieść 1 mld dolarów.