Fot. MSC

Dynamicznie rozbudowują flotę kontenerowców. Czy niedługo Maersk zostanie zdetronizowany?

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Mediterranean Shipping Company (MSC) zamówiło dwa kontenerowce o ładowności 16 tys. TEU każdy. Łącznie z wcześniejszym, wiosennym zamówieniem, to już osiem statków, które dołączą do floty Armatora. MSC zaczyna deptać po piętach lidera rynku Maersk, który dysponuje obecnie największym potencjałem, jeśli chodzi o transport morski.

Statki wydzierżawione będą włosko-szwajcarskiemu armatorowi przez CMB Financial Leasing, spółkę, która jest leasingowym ramieniem China Merchants Bank (CMB). Statki zbuduje stocznia GSI w chińskim Guangzhou.

Stocznia poinformowała, iż dwa kontenerowce będą siostrzanymi statkami sześciu jednostek zamówionych dla MSC w marcu br.

Nie podano szczegółów finansowych ostatniego zamówienia. Jednak, w marcu zakontraktowano 6 podobnych statków dla MSC za ok. 117 mln dolarów każdy. Ogłoszono wówczas, iż produkcja kontenerowców (o długości 366 metrów) ma się rozpocząć na początku 2022 r. a dostarczone miałyby być w 2023 i 2024 r.

MSC dodatkowo jest dość aktywny na rynku używanych kontenerowców. Według portalu theloadstar.com, od września 2020 r. firma zakupiła 60 statków.

Obecnie MSC dysponuje flotą składającą się ze 197 własnych statków i 416 czarterowanych o łącznej mocy przewozowej na poziomie 4,08 mln TEU.

Według portalu branżowego Alphaliner, włosko-szwajcarska firma czeka na 47 statków o łącznej ładowności 852 tys. TEU. Dołączenie tych kontenerowców do floty MSC pozwoliłoby spółce na przeskoczenie lidera w rankingu armatorów – duńskiego Maerska.

Według rankingu Alphaliner, w lipcu 2021 r. Maersk był największym armatorem na świecie z łączną mocą przewozową na poziomie 4,189 mln TEU. Duńska firma jest dużo mniej aktywna jeśli chodzi o rozwój swojej floty, koncentrując się ostatnio na ekspansji w innych segmentach łańcuchów dostaw, m.in. na rynku przewozów kolejowych.

Fot. MSC

Tagi