Wspólne działanie niemieckich związków branżowych i urzędów ma na celu walkę z nieuczciwą konkurencją na rynku transportowym. – Zamiast tylko kląć, działajcie – tak apeluje do przedsiębiorców Dirk Engelhardt, szef organizacji BGL. Nawołuje, by zgłaszali nieprawidłowości w innych firmach.
Task-Force to inicjatywa grupy “Spedycja-Transport-Logistyka” (STL) stworzonej przez niemieckie związki transportowe BGL, AMÖ i DSLV wraz z Urzędem Celnym i Federalnym Urzędem Transportu Towarowego (BAG). Powstała ona niespełna rok temu. Celem wspólnych działań branżowych organizacji i urzędników jest walka z zatrudnianiem pracowników “na czarno”, pozorną działalnością gospodarczą, nielegalnym kabotażem i łamaniem przepisów MiLoG-u (niemieckiej ustawy o płacy minimalnej). Task-Force ma przyspieszyć sprawdzanie podejrzanych przypadków oraz wszczynanie dochodzeń.
Apel związku BGL
Stowarzyszenie logistyczno-transportowe BGL naciska, by przedstawiciele branży transportowej zgłaszali wszelkie nieprawidłowości. Związek wzywa przede wszystkim swoich członków, by informowali o podejrzeniach co do nieuczciwości innych firm. Przewoźnicy powinni według BGL donosić odpowiednim urzędom lub związkom transportowym o możliwych wykroczeniach, których dopuszczają się koledzy z branży. Jak zapewnia Dirk Engelhardt (na zdjęciu), urzędnicy sprawdzają takie informacje niezwłocznie.
Wreszcie mamy centralę, która w różnych obszarach kontroli może działać szybko i na szeroką skalę – komentuje Engelhardt inicjatywę Task Force.
– Dzięki Task Force przedsiębiorcy wiedzą, że ich podejrzenia będą sprawdzane – podkreśla szef BGL.
Wcześniej, według Engelhardta, nie interweniowali, ponieważ byli przekonani, że odpowiednie urzędy nie reagują na tego typu zgłoszenia.
GVN potwierdza: Task Force sprawdza wszelkie informacje
Christian Richter, szef związku transportowego z Dolnej Saksonii (GVN) opierając się na obserwacjach członków stowarzyszenia, potwierdza, że każda wskazówka i podejrzenie jest sprawdzane.
Wprawdzie nie otrzymujemy informacji o tym, co dzieje się po zgłoszeniu podejrzeń ze względu na ochronę danych osobowych – mówi Richter. – Niedawno jednak jeden z kierowców zaobserwował urzędników realizujących kontrolę w firmie, którą zgłosił do urzędu jeden z członków naszego związku – dodaje. – To bardzo pozytywnie wpłynęło na podejście pozostałych firm zrzeszonych w GVN – komentuje szef organizacji.
Takie informacje zachęcają bowiem inne przedsiębiorstwa do informowania o nieprawidłowościach w innych firmach – “czarnych owcach” branży.
Następne spotkanie Task Force
Działania w ramach Task Force koordynowane są przez Generalną Dyrekcję Ceł w Bonn. Kolejne posiedzenie grupy interwencyjnej, w której udział wezmą również przedstawiciele branży z organizacji BGL, DSLV i AMÖ oraz ze związku zawodowego Ver.di, odbędzie się 26 listopada. Pojawią się na nim również urzędnicy BAG oraz policja, by podsumować ostatnie miesiące pracy Task Force i zaplanować dalsze działania.
Komentarz redakcji
Ideę utworzenia takiej inicjatywy należy uznać za słuszną, ponieważ branżę transportową trawi wiele nieuczciwych praktyk, które należy napiętnować. Niemniej jednak obawy może budzić mechanizm działania Task Force. Bo skoro każdy może zgłosić swoje podejrzenie bez przedstawienia dowodów, łatwo wyobrazić sobie, że i tu może dochodzić do nadużyć.
Wystarczy, by konkurent z branży zasugerował jakieś nieprawidłowości u rywala. Firma podejrzewana o łamanie prawa musi liczyć się z drobiazgową kontrolą niemieckich służb. I dotyczy to także zagranicznych przewoźników, którzy działając na terenie Niemiec, muszą mieć, wedle przepisów MiLOG, swojego przedstawiciela na miejscu.
Idąc dalej tym tropem widać wyraźnie, że przy pewnej dozie złej woli, z gruntu słuszna inicjatywa, może stać się wygodnym narzędziem do utrudniania życia np. przewoźnikom z Europy Środkowo-Wschodniej. Z pewnością czas pokaże, jaki był prawdziwy zamysł niemieckich organizacji branżowych.
Fot. commons.wikimedia.org/Sebastian Wallroth CC BY 4.0