Fot. Bartosz Wawryszuk

Nowe tachografy już za miesiąc, a na razie mamy potężny bałagan. Apelujemy o odroczenie

Już 21 sierpnia większość przewoźników straci możliwość wykonywania dodatkowych, nieobjętych przepisami o delegowaniu, operacji załadunku lub rozładunku podczas wykonywanych przewozów międzynarodowych. Od tego dnia takie, wyjęte spod przepisów o delegowaniu dodatkowe operacje będą mogły wykonywać jedynie pojazdy wyposażone w inteligentny tachograf cyfrowy drugiej generacji.

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Również od tego dnia wszystkie nowo rejestrowane pojazd powinny być wyposażone w takie właśnie urządzenie rejestrujące.

Teoretycznie przewoźnicy wykonujący dodatkowy rozładunek i załadunek w trakcie realizowanych przewozów mieli 3 lata, aby wymienić zainstalowane w pojazdach tachografy na urządzenia drugiej generacji lub kupić nowy pojazd wyposażony w taki rejestrator. Niestety szumnie zapowiadana rewolucja, która ma na celu ograniczenie naruszeń prawa związanych z czasem prowadzenia, kabotażem i delegowaniem poprzez wprowadzenie nowocześniejszych urządzeń rejestrujących pracę kierowców, wyszła unijnym decydentom jak zwykle dosyć kiepsko.

Na europejskim rynku nie ma bowiem wystarczającej liczby inteligentnych tachografów nowej generacji tak, aby ich podaż zaspokoiła popyt na te urządzenia. Dlatego przeciętny przewoźnik powinien dzisiaj raczej zapomnieć o możliwości wymiany starego tachografu na nowe urządzenie. Istnieją poważne obawy, czy każdy oferowany przez producentów nowy samochód ciężarowy lub ciągnik siodłowy będzie wyposażony w takie urządzenie po 21 sierpnia br.

Na dodatek, ze względu na problemy związane ze współpracą inteligentnych tachografów drugiej generacji z Europejskim Systemem Nawigacji Satelitarnej „Galileo”, nowe urządzenia nie będą mogły korzystać z pełnej funkcjonalności co najmniej do końca 2023 roku. Problemem jest także dostępność kart kierowców drugiej generacji dedykowanych nowym rejestratorom.

Nowe tachografy bez wszystkich funkcji uderzą w biznes przewoźników

To wszystko budzi poważne obawy wśród przewoźników, którzy nie powinni ponosić negatywnych konsekwencji opóźnień w przygotowaniu i wprowadzeniu na rynek nowych inteligentnych tachografów drugiej generacji – zawinionych na europejskim szczeblu. Dlatego też Związek pracodawców „Transport i Logistyka Polska” wystąpił w tej sprawie do Adiny Vălean, unijnej komisarz odpowiedzialnej za transport (zobacz list).

TLP w swoim wystąpieniu zadaje szereg pytań związanych ze stosowaniem unijnych przepisów do czasu osiągnięcia pełnej dostępności i funkcjonalności inteligentnych tachografów drugiej generacji. TLP zaproponowało także odroczenie co najmniej do 30 grudnia br. stosowania odpowiednich przepisów dyrektywy 2020/1057 (delegowanie w transporcie drogowym), uniemożliwiających wykonywanie wyłączonych spod delegowania dodatkowych operacji załadunku i rozładunku, podczas przewozów wykonywanych pojazdami wyposażonymi w „stare” tachografy.

Tagi