Odsłuchaj ten artykuł
Nowa nadzieja dla międzynarodowego transportu i tranzytu. Europosłowie zrobili pierwszy krok, by wyłączyć branżę spod zasad delegowania
„Udało się! Tranzyt i międzynarodowy transport wyjęte spod zasad delegowania” – donosiła na Twitterze europoseł Elżbieta Łukacijewska jeszcze podczas głosowania nad Pakietem Mobilności na Komisji ds. Transportu w Parlamencie Europejskim. Politycy zajmowali się dziś „trzema dokumentami tworzącymi socjalną część” Pakietu Mobilności, czyli „uregulowaniami dotyczącymi czasu pracy kierowców, zasad delegowania w transporcie oraz dostępu do zawodu przewoźnika i rynku transportowego”.
Efekt dzisiejszych głosowań cieszy polskich europosłów. Przegłosowany został bowiem tak zwany kompromis 6, który wyłącza tranzyt i transport międzynarodowy spod zasad delegowania pracowników. „To bardzo dobra wiadomość!” – komentowała na Twitterze europoseł Danuta Jazłowiecka. – „To nie koniec procesu, przed nami negocjacje z Radą i głosowanie na sesji plenarnej” – dodawała zaznaczając, że do ustalenia ostatecznego kształtu przepisów jeszcze daleka droga.
Bardzo dobre wiadomości! Na dzisiejszym posiedzeniu @EP_Transport poparła wyłączenie transportu międzynarodowego spod dyrektywy o delegowaniu! @bplomecka@PAPinformacje @sokoIowski @Sz_Borginon @DorotaBawolek @TransINFO_news @ZPP_EU @TomaszPoreba pic.twitter.com/dMEL4JqbcX
— Kosma Złotowski (@KosmaZlotowski) 4 czerwca 2018
To jednak nie wszystko. Udało się również przegłosować kompromis dotyczący kabotażu. „Wywalczyłam możliwość wykonywania operacji kabotażowych przez 7 dni, podczas gdy Komisja Europejska proponowała 5 dni! Na szczęście odrzuciliśmy szkodliwa opinię #EMPL (Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych – przyp.red.). Dawno nie mieliśmy tak wielkiego sukcesu i cieszę się, że dzięki ciężkiej pracy mogłam być jego udziałem!” – komentowała w serwisie społecznościowym Elżbieta Łukacijewska.
– Ze wszystkich propozycji, jakie się pojawiały, udało się przegłosować najlepszą z możliwych – komentował w rozmowie z Trans.INFO europoseł Kosma Złotowski, tuż po zakończeniu posiedzenia Komisji Transportu r. – Oczywiście prace się nie kończą. Teraz czeka nas jeszcze decyzja Trilogu (dialog trójstronny między państwami członkowskimi UE, europosłami i Komisją Europejską – przyp.red.), w dalszym ciągu nie ma też jednoznacznej opinii Rady UE. Udało się jednak wypracować dziś stanowisko, które jest bardzo dobre z punktu widzenia polskich przewoźników – zaznaczył Złotowski.
– Oczywiście nie wiadomo, kiedy prace się skończą. Jest ryzyko, że przedłużą się aż do czasu objęcia prezydentury przez Austrię – zauważył dodając, że wówczas na pewno dalsze prace nad Pakietem Mobilnościmogą być trudniejsze. Austria jest bowiem krajem, który bardziej zbliża się do stanowiska Francuzów ws. transportu, niż do interesów krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
Nieoczekiwane utrudnienia
Podczas głosowania nie obyło się bez nieprzyjemnych niespodzianek. Tuż po rozpoczęciu okazało się bowiem, że podczas prac Komisji zabrakło tłumaczenia na język polski.
„Ekipa Elżbiety Łukacijewskiej w napięciu! Teraz chcą nas wykończyć brakiem polskiego tłumaczenia” – donosiła zaraz po rozpoczęciu prac Komisji Iwona Kasprzyk-Sowa z brukselskiego biura europosłanki Danuty Jazłowieckiej.
Team @elukacijewska w napięciu! teraz chcą nas wykończyć brakiem polskiego tłumaczenia! #absurd #pakietMobilności #delegowanie @DJazlowiecka @marekplura @AKRajewicz pic.twitter.com/JlrrxQLAjz
— iwona kasprzyk (@KasprzykIwona) 4 czerwca 2018
Przedstawiciele Polski zapowiadają, że będą się domagać wyjaśnień w tej sprawie. Jak podkreślali w rozmowie z nami, w momencie, kiedy w pracach uczestniczą stali członkowie (w tym przypadku m.in. Polska właśnie), obowiązkowe jest zapewnienie im tłumacza lub poinformowanie odpowiednio wcześniej, że takiej pomocy nie będzie. Tym bardziej, że w tym wypadku problem dotyczył niemal 1/5 całej Komisji.
Na razie jednak polscy europosłowie cieszą się z dzisiejszych wyników. Tym bardziej, że jeszcze przed rozpoczęciem głosowania krytycy niektórych zapisów nowo powstającego prawa zauważali, że „budzą one wiele obaw organizacji zrzeszających firmy transportowe z całej Europy”.
Krytykowano przede wszystkim stosowanie przegłosowanej w ubiegłym tygodniu przez cały Parlament Europejski rewizji dyrektywy o delegowaniu pracowników. Z jej zapisów wynika, że także transport drogowy miałby być nią objęty, ale szczegóły zostaną uregulowane w Pakiecie Mobilności.
– Konsekwencją nowych przepisów będzie podwyżka cen za usługi transportowe, analogiczne do wzrostu kosztów świadczenia usług. Może to oznaczać zamknięcie wielu mikro i małych przedsiębiorstw, nie będących w stanie sprostać ustalonym wymaganiom. Kierowcy tym samym stracą pracę lub będą zmuszenie do przejścia na samozatrudnienie,bez dostępu do tradycyjnej ochrony wynikającej z przepisów prawa pracy. Negatywne skutki nie ominą również innych sektorów gospodarczych, które uzależnione są od transportu swoich towarów. W skali globalnej UE stanie się mniej konkurencyjna – ostrzegała Agata Boutanos, przedstawiciel Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w Brukseli.
Fot. European Parliament