TransInfo

Fot. VW Poznań

Smutny koniec wakacji – polski przemysł przywitał stagnację

W sierpniu indeks PMI dla polskiego przemysłu zaliczył kolejny spadek do 40,9 pkt. To już drugi miesiąc z rzędu ze wskaźnikiem poniżej poziomu oznaczającego stagnację.

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Pozostało 90% artykułu do przeczytania.

Dołącz do premium lub zaloguj się i skończ czytanie

Sierpniowa wartość jest najniższym wskaźnikiem PMI od ponad dwóch lat (27 miesięcy). Jedynie w czasie pandemii w kwietniu 2020 r. indeks był na niższym poziomie. To zarazem już czwarty miesiąc z rzędu, kiedy indeks jest poniżej neutralnego progu 50 pkt. i drugi – poniżej bariery 43 pkt. oznaczających stagnację gospodarczą.

„Wskazuje to na nieustanne pogarszanie warunków gospodarczych w sektorze” – głosi komunikat firmy S&P Global, która opracowuje indeks.

Producenci sięgają po zapasy

Zarówno produkcja jak i nowe zamówienia spadły w sierpniu w najszybszym tempie od pierwszej fali koronawirusa wiosną 2020 r.

Według ankietowanych firm sprzedaż spadła zarówno na rynkach krajowych jak i zagranicznych. Autorzy indeksu podkreślają, że to już szósty miesiąc z rzędu gdy zamówienia eksportowe spadały. Co więcej, tempo tego spadku przyspiesza. To zły sygnał dla polskiego sektora transportowego – europejskiego lidera jeśli chodzi o eksport usług przewozowych.

Wysoka inflacja osłabiała moc zakupową firm produkcyjnych. Aktywność zakupowa polskich producentów była najniższa od czerwca 2020 r. – a to oznacza mniej zleceń dla przewoźników. W konsekwencji firmy korzystają z zapasów (które w ostatnich latach konsekwentnie gromadziły), a te w efekcie maleją już trzeci miesiąc z rzędu.

Pozytywnym sygnałem było spowolnienie tempa wzrostu kosztów produkcji oraz cen wyrobów gotowych. Niemniej jednak nadal są one wysokie i firmy przenoszą koszty na klientów mimo słabnącego popytu.

Choć warto tu zaznaczyć, iż dopiero co opublikowane dane GUS na temat inflacji za sierpień pokazały, iż presja inflacyjna wcale nie zelżała a jej odczyt na poziomie 16,1 proc. był wyższy od lipcowego.

Zaczęły się już zwolnienia

Obawy o recesję stają się coraz bardziej realne i firmy zaczynają podejmować pierwsze kroki by zabezpieczyć się przed jej konsekwencjami.

„W obliczu rosnących obaw o recesję, które ciążyły na optymizmie biznesowym, firmy przygotowywały się na najgorsze, redukując zapasy i miejsca pracy w celu zminimalizowania wydatków” – komentuje Paul Smith, ekonomista S&P Global Market Intelligence. Zatrudnienie spadało już trzeci miesiąc z rzędu.

Trudne warunki gospodarcze oraz spadek produkcji i nowych zamówień sprawiły, iż w polskim sektorze wytwórczym doszło do pogorszenia nastrojów odnośnie przyszłości.

Indeks PMI dla przemysłu w Polsce (pkt.)

Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień
2021 r. 53,4 54,3 53,7 57,2 59,4 57,6 56,0
2022 r. 54,7 52,7 52,4 48,5 44,4 42,1 40,9
Źródło: S&P Global Market Intelligence

Niemcy znów pod kreską

Coraz bardziej niepokojące sygnały dochodzą także zza zachodniej granicy. Indeks PMI dla niemieckiego sektora przemysłowego zaliczył kolejny miesiąc spadku, i już drugi poniżej neutralnego poziomu. Sierpniowy odczyt nad Renem wyniósł 49,1 pkt. (w porównaniu do 49,3 pkt. w lipcu).

Przemysł niemiecki także zanotował wyraźny spadek produkcji i zamówień. Podobnie jak w Polsce, zwłaszcza zamówienia z zagranicy pikowały szczególnie dynamicznie. Producenci skarżą się także na rosnące zapasy gotowych dóbr, co świadczy o spadku popytu na towary wśród niemieckich konsumentów.

Widoczny też jest spadek zamówień na środki produkcji, co przełożyło się na skrócenie (kolejny już miesiąc) czasu dostaw. A była to zmora niemieckich, a także szerzej europejskich producentów przez ostatnie ponad dwa lata.

Nastroje wśród niemieckich producentów pozostały pesymistyczne, aczkolwiek lekko poprawiły się od lipcowego dołka, kiedy były na najniższym poziomie od 15 miesięcy.

Powodów do optymizmu nie daje także inny wskaźnik koniunktury, mianowicie Indeks Instytutu IFO mierzący nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców. Główny indeks koniunktury gospodarczej IFO w sierpniu wyniósł 88,6 pkt. (w lipcu 88,5 pkt.) przy neutralnym poziomie 100 pkt. Znacznie poniżej neutralnego odczytu są także oczekiwania biznesowe bo wynoszą 80,3 pkt.

Nie najlepsze nastroje w Niemczech to oczywiście zła wiadomość dla polskiej gospodarki dla której Niemcy są głównym partnerem handlowym. Spowolnienie nad Renem to mniej zamówień dla polskich poddostawców, a także mniej zleceń dla polskich przewoźników.

Strefa euro także

Podobnie sytuacja wygląda w strefie euro – w sierpniu indeks PMI dla niej wyniósł 49,6 pkt. (49,8 pkt. w lipcu).

Z największych unijnych gospodarek tylko Francja zdołała utrzymać się powyżej neutralnego poziomu – aczkolwiek z odczytem na poziomie 50,6 pkt., czyli niewiele ponad neutralna granicę. Najlepszym wynikiem w eurozonie mogły pochwalić się Niderlandy z 52,6 pkt. choć i tak jest to najsłabszy odczyt dla tego kraju od 22 miesięcy.

Przedwczesna radość

Ostatnie realne dane z gospodarek polskiej i niemieckiej były bardziej optymistyczne od oczekiwań. W Niemczech w II kwartale wzrost PKB wyniósł 0,1 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału i 1,7 proc. rok do roku. W Polsce wynik był jeszcze lepszy. Wzrost gospodarczy niewyrównany sezonowo wyniósł 5,5 proc. rok do roku, a wyrównany sezonowo 4,7 proc. Jednak w stosunku do I kw. zanotowano spadek o 2,1 proc. – co było najsłabszym wynikiem w tym stuleciu.

Warto jednak podkreślić, iż wskaźniki koniunktury są odczytami wyprzedzającymi, co oznacza, iż dają wskazówki co do przyszłego kierunku rozwoju. Wyniki za II kw. są pozytywne, ale wówczas w Niemczech indeks PMI znajdował się wyraźnie powyżej granicy 50 pkt.

W przypadku Polski indeks PMI w maju pierwszy raz spadł poniżej 50 pkt. Realne efekty tych słabszych przewidywań przedsiębiorców widoczne będą dopiero w oficjalnych odczytach za III kwartał. A obecne notowania indeksu sprawiają, iż trudno optymistycznie patrzyć w najbliższą przyszłość. Ratunkiem dla przewoźników może być zbliżający się dużymi krokami wysoki sezon w transporcie – pytanie jak zachowają się konsumenci w sytuacji spowolnienia gospodarczego i jak wyglądał będzie szczyt sezonu w takich warunkach.

Ten artykuł jest dostępny dla subskrybentów trans.info premium

Nie trać dostępu do swoich ulubionych treści od dziennikarzy oraz ekspertów z branży TSL.

  • ciesz się czytaniem BEZ REKLAM
  • dostęp do WSZYSTKICH artykułów
  • dostęp do WSZYSTKICH „Magazynów Menedżerów Transportu”
  • dostęp do WSZYSTKICH nagrań wideo i podcastów
  • Poznaj wszystkie korzyści
WYPRÓBUJ ZA DARMO

Wypróbuj przez 30 dni za darmo.

Każdy kolejny miesiąc 29,90 zł

Masz już subskrypcję?Zaloguj się

Tagi