TransInfo

Fot. Canadian Truckers Freedom Convoy/Ottawa Police/Twitter

Protest kanadyjskich truckerów kolejną plagą dla łańcuchów dostaw. Zobacz, kto najbardziej ucierpiał

Oddolny ruch kanadyjskich truckerów protestujących m.in. przeciwko wprowadzeniu obowiązku szczepień skomplikował wymianę handlową między Kanadą i Stanami Zjednoczonymi . Szczególnie dostało się przemysłowi motoryzacyjnemu.

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Łańcuchy dostaw otrzymały kolejny cios. Może nie tak bolesny jak pandemiczne zamknięcia chińskich portów i blokada Kanału Sueskiego, ale mocno odczuwalne na kontynencie północnoamerykańskim. Oddolny ruch kanadyjskich kierowców ciężarówek (tzw. „Konwoju Wolności”) protestujących przeciw obowiązkowi szczepień wymaganych na trasach do Stanów Zjednoczonych daje się niespodziewanie we znaki ruchowi towarowemu pomiędzy obu krajami.

Po wprowadzeniu wymogu posiadania szczepień przy wjeździe ze Stanów Zjednoczonych do Kanady (od 15 stycznia) oraz tydzień później także w odwrotnym kierunku, zauważony został negatywny wpływ nowych przepisów na płynność łańcuchów dostaw.

Według analiz platformy visibility Four Kites, w pierwszym tygodniu (15-21 stycznia) zanotowano 13-procentowy spadek w dostawach na czas, 7-procentowy spadek ogólnego wolumenu przewiezionych towarów a także wydłużenie czasu oczekiwania na granicy o 17 proc.

W kolejnym tygodniu, gdy w życie wszedł wymóg posiadania szczepień na wjazd z Kanady do USA, poprawił się odsetek ładunków dostarczonych on-time (o 4 proc.), a także łączny wolumen przewiezionych towarów (o 7 proc.). Jednak czas oczekiwania na granicy zwiększył się aż o 26 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia.

Wyniki te wskazują, iż wprowadzenie obowiązku szczepień w większym stopniu dotknęło transporty ze Stanów Zjednoczonych do Kanady niż w przeciwnym kierunku.

Wpływ protestów

Jednak w kolejnych tygodniach zaczęły być odczuwane skutki protestów kanadyjskich truckerów demonstrujących przeciw obowiązkowi posiadania szczepień. Kierowcy początkowo blokowali ruch w Ottawie, ale szybko podobne akcje zaczęli prowadzić w innych głównych kanadyjskich miastach a także na kluczowych przejściach granicznych. M.in. na Ambassadors’ Bridge – łączącym kanadyjski Windsor z Detroit, a także w Emerson Point w prowincji Monitoba oraz Coutts w Albercie.

Według wyliczeń amerykańskiego Departamentu Transportu, 30 procent ruchu towarowego między oboma krajami odbywa się truckami przejeżdżającymi przez Ambassadors’ Bridge. Warto też podkreślić, iż dla Stanów Zjednoczonych Kanada jest drugim największym partnerem handlowym, podczas gdy dla Kanady południowy sąsiad jest najważniejszym partnerem.

W efekcie, w tygodniu po 29 stycznia czas dostaw on-time z Kanady za południową granicę pogorszył się o 13 proc. tydzień do tygodnia. Według stanu na 8 lutego, o ile w transporcie z Kanady do USA nie nastąpiło dalsze pogorszenie w tej kategorii, tak w przeciwnym kierunku zauważono wydłużenie czasu dostaw o 10 proc. w porównaniu do poprzedniego tygodnia.

Łączny wolumen przewiezionych towarów pogorszył się w obu kierunkach po 29 stycznia, także z powodu ataku zimy. Według stanu na 8 lutego, wolumen transportu z Kanady do Stanów Zjednoczonych skoczył tydzień do tygodnia o 20 proc., za to w przeciwnym kierunku spadł o 10 proc.

O ile w tygodniu po 29 stycznia czas oczekiwania na granicy zmniejszył się w porównaniu do pierwszych tygodni po wprowadzeniu obowiązku szczepień dla kierowców, to już 8 lutego widać było znaczne wydłużenie czasu stania na granicy w obu kierunkach. Związane to było z eskalacją protestów. 8 lutego czas oczekiwania na przejściach granicznych z Kanady do Stanów Zjednoczonych był o 20 proc. dłuższe niż tydzień wcześniej. Aż o 40 proc. zaś wydłużyło się oczekiwanie na wjazd do kraju Klonowego Liścia.

Cierpi motoryzacja…

Podobną analizę przeprowadził potentat rynku visibility Project44. O ile opóźnienia w skali całego ruchu transgranicznego wynoszą od 1-9 proc. w zależności od regionu, co nie jest problemem dla większości odbiorców, tak już zauważalny jest wpływ blokady na dostawy just-in-time. W ich przypadku nawet kilkugodzinne opóźnienie stwarza poważne problemy. Właśnie przez pogorszenie czasu dostaw just-in-time kilku dużych producentów musiało ograniczyć w drugim tygodniu lutego swoją produkcję. Wśród nich są motoryzacyjni giganci Ford Motor Co., General Motors, Toyota a także Stellantis (dawny Fiat Chrysler).

…i Ottawa

Opóźnienia w czasie dostaw najbardziej odczuwalne są w Ottawie, gdzie Konwój Wolności skupił swoją działalność. Tutaj, towary docierają nawet o 23 do 35 proc. później niż zwykle – informuje Project44.

Firma visibility na razie nie dostrzega wielkiego wpływu protestów truckerów na ruch kontenerowy z i do portów kanadyjskich. Podkreśla, że zauważalne jest tylko kilkuprocentowe odchylenie od normalnego czasu operacji w portach.

Europa raczej nie pójdzie za Kanadą

W Europie znaleźli się już naśladowcy kanadyjskiej inicjatywy. W sobotę wokół Paryża zgromadzili się kierowcy w ramach francuskiego „Konwoju Wolności”, a w samym mieście ponad 100 kierowców próbowało blokować ruch. W poniedziałek konwój ruszył do Brukseli przez belgijskich kierowców którym w sukurs wyruszyli koledzy z Francji.

Niemniej jednak nie należy się spodziewać by europejskie protesty przybrały taką skalę jak w Kanadzie oraz by miały podobny skutek ekonomiczny. Wynika to z większej liczby państw i przejść granicznych, co sprawia iż ruch w Europie inny charakter niż w Ameryce Północnej. Co więcej, wielość państw i przewoźników sprawia, iż w miejsce protestujących szybko znajdą się chętni z innych krajów do przejęcia (choćby czasowego) ich rynku.

Dodatkowo obostrzenia pandemiczne w Europie są powoli znoszone. Co więcej, sama UE niedawno rekomendowała by kierowcy byli wyłączeni z jakichkolwiek ograniczeń związanych z COVID-19, do tego stopnia, iż sugerowano, iż nie musieliby ani się szczepić ani odbywać kwarantanny.

Tagi