Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Bartosz Wawryszuk
Dane nie kłamią – polscy przewoźnicy dominują w tym segmencie transportu
Jedna trzecia wolumenu na trasie między Francją a Niemcami, miejsce na podium na 8 z 10 najważniejszych tras europejskich - to tylko niektóre z osiągnięć polskich przewoźników w przewozach typu cross trade.
Od lat mówi się o tym, że polski sektor transportowy jest europejską potęgą. Teraz mamy liczby na potwierdzenie tej tezy. Ostatni raport stowarzyszenia Transport i Logistyka Polska (TLP) podaje, iż w 2022 r. nasi przewoźnicy wykonywali 20 proc. unijnej pracy przewozowej – to najwięcej w Unii Europejskiej i aż o 5 pkt. proc. więcej niż ich niemieccy rywale. Dla porównania, w momencie akcesji do wspólnoty w 2004 r. udział polskich przewoźników wynosił zaledwie 5 proc.
Potęga i osiągi polskich firm nie są wypracowane jedynie na rynku krajowym i najbardziej oczywistej trasie do Niemiec. Przewoźnicy z Polski wykonują około 15 proc. przewozów (pod względem wolumenu) na najważniejszych trasach między krajami Europy Zachodniej.
Przewozy cross trade z i do Niemiec
Największy udział nasze firmy transportowe mają na trasie z Francji do Niemiec, na której w 2021 r. odpowiadali za 33,8 proc. przetransportowanego wolumenu. W przeciwnym kierunku udział polskich przewoźników wyniósł 26 proc.
Bardzo mocną pozycję polskie firmy transportowe wywalczyły także na kierunku pomiędzy Niemcami a Włochami. W kierunku południowym – do Italii – udział nadwiślańskich firm wynosi 25,9 proc. wolumenu, w przeciwnym – nieco mniej bo 24,2 proc.
Trzecią trasą ze znaczącym udziałem przewoźników z Polski jest trasa między Niemcami i Belgią. Do Belgii 18,1 proc. wolumenu z Niemiec przewożona jest przez ciężarówki polskich firm. W odwrotnym kierunku – blisko jedna czwarta wolumenu jeździ polskimi truckami.
Dwucyfrowe udziały polskie firmy mają także na trasach (w obu kierunkach) między Niemcami oraz odpowiednio Niderlandami, Austrią i Czechami.
Co więcej, obecność polskich przewoźników na wielu trasach konsekwentnie rośnie. Zwłaszcza na tych pomiędzy największymi unijnymi gospodarkami. Na obu kierunkach między Belgią i Niemcami Polacy zwiększyli swoje udziały o 2 pkt proc. w stosunku do danych z 2020 r. Na trasie z Francji do Niemiec w ciągu roku poprawili swój udział aż o 12 pkt proc. (z 21 do ponad 33 proc.). O 3 pkt proc. większy udział polskie firmy transportowe miały także na kierunku z Niemiec do Włoch.
Źródło: TLP
Jak widać, wymienione powyżej trasy cechuje to, iż łączą one inne kraje z Niemcami. Nie jest to dziwne jako, że nasz zachodni sąsiad jest najważniejszym partnerem handlowym Polski i najsilniejszą gospodarką w UE, a zarazem jedną z najważniejszych kierunków dla transportu drogowego w Europie. To właśnie w następstwie przewozów do Niemiec polscy przewoźnicy przyjmują dalej zlecenia kabotażowe w tym kraju, bądź też do któregoś z sąsiednich rynków.
Polacy wycofują się z niektórych tras
Z drugiej strony, wspomniane wzrosty odbyły się kosztem spadków na innych trasach. Pozycja polskich przewoźników mocno osłabła na trasie Czechy-Niemcy (o 4 pkt proc.) i Niemcy-Czechy (aż o 10 pkt.). Sporo niższy był też polski udział na trasie z Hiszpanii do Niemiec. A także na trasie do i z Wielkiej Brytanii. Spadki te mogły wynikać z konsekwencji Brexitu (w przypadku Wielkiej Brytanii), a także skupieniu się polskich przewoźników na bardziej intratnych kierunkach w Zachodniej Europie.
Poza wspomnianymi cross trade’owymi udziałami na trasach między zachodnimi państwami Polacy mają też istotny udział w rynku niemieckim. Według danych Federalnego Urzędu Logistyki i Mobilności (BALM) polskie ciężarówki stanowiły w I półroczu br. już blisko 20 proc. ruchu na niemieckich płatnych drogach.
Dodatkowo o pozycji polskiego sektora transportowego świadczy fakt, iż, według raportu Upply „Panorama niemieckiego transportu towarowego” na dziesięciu głównych unijnych trasach międzynarodowych (pod względem wolumenu) w 2021 r. nasze firmy zajęły miejsce na podium aż w 8 przypadkach. A bilateralna trasa z Niemiec do Polski jest drugą największą w Europie – i zdominowana została przez Polaków, którzy obsługują na niej aż 95,4 proc. operacji.