Fot. Bartosz Wawryszuk

Co dalej z obowiązkowym powrotem przyczep co 8 tygodni? Pojawił się ważny dokument

- Jest szansa na zmianę kontrowersyjnych wytycznych Dyrekcji ds. Mobilności Komisji Europejskiej, które nakazały objęcie obowiązkiem powrotu co 8 tygodni (do państwa, w którym przewoźnik ma bazę eksploatacyjną) także przyczep i naczep - donosi Maciej Wroński, prezes związku Transport Logistyka Polska. Okazuje się bowiem, że wkrótce na stronie Dyrekcji Generalnej ds. Mobilności i Transportu mają się pojawić nowe wytyczne.

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Dotychczasowe wytyczne, które przewoźnicy przyjęli z zaskoczeniem i frustracją kilka miesięcy temu nie są, okazuje się, ostateczne. Tak stwierdził Krystian Schmidt, dyrektor we wspomnianej instytucji, działającej w ramach Komisji Europejskiej.

Była to “wersja wstępna, (opublikowana) w celu uzyskania uwag od zainteresowanych stron” – czytamy w piśmie Schmidta, kierowanym do organizacji Business Europe.

Tam też zapewniono, że zebrane po publikacji uwagi są obecnie analizowane, a wkrótce powinna się ukazać finalna wersja wytycznych dotyczących m.in. powrotu ciężarówek (oraz naczep i przyczep) co 8 tygodni.

Pismo zamieścił na LinkedInie Maciej Wroński, prezes TLP, którego eksperci z ramienia Konfederacji Lewiatan uczestniczą w zespołach roboczych Business Europe – dowiadujemy się z wpisu.

Mamy nadzieję, że nasze argumenty przekonają urzędników Komisji Europejskiej i ostateczne wytyczne zawężą obowiązek powrotu pojazdów wyłącznie do pojazdów silnikowych wykorzystywanych w przewozach rzeczy” – komentuje prezes.

Powrót co 8 tygodni pod ostrą krytyką

Opublikowana w czerwcu br. interpretacja Europejskiej Dyrekcji Generalnej ds. Mobilności i Transportu,  zgodnie z którą obowiązkiem powrotu co 8 tygodni do kraju pochodzenia są objęte również przyczepy i naczepy, wywołała sporo kontrowersji. Nie zgadzają się z nią zarówno organizacje branżowe, jak i władze niektórych państw członkowskich Unii Europejskiej.

Wystarczy wymienić Danię, której minister transportu Danii Trine Bramsen stwierdziła tydzień temu, że jej kraj “nie ugnie się” przed taką interpretacją przepisów.

Wcześniej swój sprzeciw wyraziły również Niderlandy.

Tamtejsza organizacja TLN stwierdziła wprost, że “​​ten środek w ogóle nie przyczynia się do realizacji celów nowych europejskich przepisów transportowych”.

Tagi