Uchodźcy nadzieją niemieckiego transportu. Kontrowersyjny program wystartował i wywołał burzę

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Niemcy liczą, że uchodźcy z Bliskiego Wschodu uzupełnią luki kadrowe w branży transportowej. Właśnie ruszył program dla azylantów, w ramach którego zdobędą oni kwalifikacje i dostaną pracę. Związki zawodowe niemieckich kierowców są zdecydowanie przeciwne tej inicjatywie.

Kierowców ciężarówek brakuje w całej Europie. Niemcy nie stanowią tu wyjątku. Mówi się tam o niedoborze na poziomie ok. 45 tys. pracowników. Tamtejsi przewoźnicy i związki branżowe podejmują różne działania, by uporać się z tym problemem, który wobec świetnej koniunktury na rynku jest odczuwalny jeszcze boleśniej.

Niedawno pisaliśmy o programie Jazda w Twoją nową przyszłość”, którą stworzyło stowarzyszenie przewoźników ze Szlezwika-Holsztynu wraz z Niemieckim Czerwonym Krzyżem i szkołą jazdy SVG Nord. Inicjatywa była kierowana do azylantów z Bliskiego Wschodu.

Przed przyjęciem do programu Czerwony Krzyż miała sprawdzać poziom znajomości języka niemieckiego oraz status pobytu kandydatów. Z kolei szkoła SVG Nord miała ocenić ich umiejętności i poprowadzić przez trzyletni okres kształcenia.

Program cieszy się “sporą popularnością”

Jak donosi tygodnik “Wochenblick”, do inicjatywy przyłączyło się 25 spedytorów z regionu, a w ciągu zaledwie kilku dni zgłosiło się 90 uchodźców z landu.

Kolejnych 50 zapisało się na listę oczekujących – przyznaje z dumą w wywiadzie dla “Kieler Nachrichten” Ilka Hübner, inicjatorka programu i szefowa działu integracji Czerwonego Krzyża w Kiel. Według niej nabór zakończył się sukcesem.

Program budzi kontrowersje

Mówimy stanowcze “nie” – wypowiedział się dla tygodnika “Wochenblick” szef Federalnego Stowarzyszenia Związków Kierowców Zawodowych, Wolfgang Westermann. – Nie każdego można posadzić do 40-tonowej ciężarówki i pozwolić mu jechać – dodał.

Także niemieccy internauci nie szczędzą w komentarzach słów krytyki. Poza oczywistymi obawami o bezpieczeństwo, pojawiają się zarzuty o trwonienie pieniędzy podatników.

Och, na to są pieniądze? Wiecie, ile właściwie kosztuje wyszkolenie kierowcy zawodowego? Przy wszystkich formalnościach ok. 8 tys. euro i to za osobę! Za wszystko zapłaci państwo, a przedsiębiorcy na zwerbowanie i wykształcenie pracowników nie dadzą ani centa. A politycy będą nam znów wmawiać, że wszystko jest super. Dlaczego wcześniej nikt nie zadbał o narybek w branży? Tylko ciągle biadolili o kierowcach z Europy Wschodniej. To samo jest w pozostałych branżach” – komentuje jupp9.

Inny internauta – Ferdel – z kolei zauważa:

Z tylu setek tysięcy 90 plus 50 kandydatów, żałosne…”

Co sądzicie o inicjatywie Niemców? Czy ten pomysł się sprawdzi?

Fot. Wikimedia.org/Metropolico.org CCA SA 2.0 Generic

Tagi