Fot. Wikimedia/Francis Cany/Public Domain

Historia transportu – odc. 125. W czym tkwił sekret wydajności francuskich przewoźników w latach 80. i 90.

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

W 1990 roku we Francji działały 32 tys. firmy zajmujące się przewozami ładunków transportem drogowym, o 28 proc. więcej niż w 1985 roku. Na „długich” licencjach, uprawniających do przewozów dalekobieżnych, wzrost wyniósł 18 proc., zaś na „krótkich” 35 proc.

W 1990 roku francuscy przewoźnicy rzeczy zatrudniali 246 tys. osób, z czego 190 tys. w firmach mających ponad pięciu pracowników. W stosunku do 1985 roku przybyło w branży 65 tys. miejsc pracy. Pobory brutto wynosiły 6850 franków miesięcznie i były najniższe w całej branży transportowej, gdzie średnia wynosiła 8200 franków. Były jednak o jedną trzecią większe od średniej pensji w gospodarce. 

Ceny przewozów dalekobieżnych w 1991 roku zmalały w stosunku do 1985 roku, gdy przestało obowiązywać narzucone przez państwo cenniki (TRO), o 20-25 proc. W badanym okresie wzrosły natomiast o 10 proc. ceny przewozów lokalnych. W 2000 roku ceny były 15-20 proc. poniżej minimów TRO, natomiast koszty wzrosły do 1996 roku o 40 proc.

Francuscy przewoźnicy poprawili produktywność

Jednak nawet podczas kryzysu 1990/93 poziom bankructw wśród przewoźników drogowych nie odbiegał od pozostałych branż, a ceny usług rosły szybciej niż ceny wyrobów przemysłowych.

Sekret powodzenia tkwił w zwiększonej wydajności przewoźników. Analitycy szacowali, że dzięki o 10 proc. większej prędkości ciężarówek i o 5 proc. dłuższemu czasowi pracy kierowcy, liczba przejechanych kilometrów wzrosła o 15 proc. Pozbycie się pomocnika kierowcy i pojedyncze obsady zwiększyły produktywność o dalsze 10 proc. Wzrosły także masy ładunków i polepszyło się wykorzystanie taboru. W sumie produktywność przewoźników drogowych w latach 1986-1999 wzrosła o 44 proc. i właśnie ona pozwoliła utrzymać ceny na tak niskim poziomie.

Deregulacja nie miała wpływu na wzrost liczby wypadków – ich liczba z udziałem ciężarówek spadała w tym samym tempie jak liczba wypadków z udziałem aut osobowych. 

Dekadę po regulacji koszty płac kierowców wzrosły o 20 proc. Zmalała o 35 proc. liczba wypadków w pracy. Analitycy szacowali oszczędności państw członkowskich uzyskane z liberalizacji na miliard ecu.

Fot. Wikimedia/Francis Cany/Public Domain

Zobacz najciekawsze odcinki „Historii transportu”:

Tagi