Fot. Kuehne+Nagel

Wzrost o ponad jedną piątą w cztery lata – najnowsza prognoza dla rynku usług spedycyjnych

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Światowy rynek spedycyjny ma się szybko podnieść po spowodowanych pandemią perturbacjach, twierdzą analitycy Transport Intelligence (TI). Przewidują oni, że w latach 2020-2024 wartość globalnego rynku będzie rosła średniorocznie o 5,2 proc.

TI twierdzi, iż w 2024 r. wartość światowego rynku przewozów wyniesie 166,7 mld euro. Dla porównania w br. będzie to 136,1 mld euro, czyli ponad 9 proc. mniej niż w 2019 r. (wtedy rynek wart był 149,6 mld euro).

Co ciekawe, rynek przewozów lotniczych, który został szczególnie mocno dotknięty przez restrykcje związane z pandemią COVID-19, ma być głównym motorem wzrostu w okresie objętym prognozą. TI przewiduje, że w ciągu najbliższych czterech lat będzie on rósł średnio o 5,4 proc. rocznie. Transport morski również znajdzie się na fali wzrostowej, aczkolwiek będzie on skromniejszy bo na poziomie ok. 5 proc. rocznie.

Odbicie możliwe już w 2021 r.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) twierdzi, iż handel światowy powróci do poziomu sprzed pandemii już w 2021 r. Organizacja zauważa, iż w obecnym kryzysie (w przeciwieństwie do tego z 2008 r.) popyt na dobra konsumpcyjne niewiele się zmienił, choć oczywiście mocno dotknął on sektor usług. Jednak pomoc ze strony rządów zapobiegła drastycznemu wzrostowi bezrobocia, przez co konsumpcja nadal znajduje się na wysokim poziomie. MFW podkreśla wagę wielostronnych umów handlowych dla dalszego rozwoju handlu (a w konsekwencji także logistyki – przyp. red.). Takimi umowami są umowa o partnerstwie transpacyficznym (CPTPP), a także, obejmujące kraje azjatyckie, Regionalne Wszechstronne Partnerstwo Gospodarcze (RCEP), uzgodnione w listopadzie.

Obie oprócz wzrostu handlu regionalnego, przyczynić się mogą do wzrostu pozycji międzynarodowej Chin. Choć nowa administracja prezydencka w Stanach Zjednoczonych zapewne będzie prowadziła bardziej otwartą politykę wobec Chin niż rząd prezydenta Trumpa, niemniej jednak, nie należy się spodziewać końca wojny handlowej USA-Chiny. Nie jest więc wcale powiedziane, że regres w globalizacji zapoczątkowany polityką prezydenta Trumpa i umocniony przez pandemię, zostanie zatrzymany.

Niemniej jednak, jak wskazuje TI, gdy światowy handel i gospodarka odbiją w przyszłym roku, załadowcy powinni (jak zwykle po okresie spowolnienia gospodarczego) uzupełniać swoje zapasy w reakcji na wzrost popytu. Transport lotniczy, jako najszybszy, tradycyjnie wykorzystywany był do uzupełniania stanów magazynowych. Dostępność przewozowa w transporcie lotniczym została jednak znacznie ograniczona w czasie pandemii przez ograniczenia w lotniczym ruchu pasażerskim. Popyt na ten transport na pewno wzrośnie, niemniej jednak pozostaje pytanie, czy sam transport lotniczy, w obliczu ograniczeń w podróżowaniu, będzie w stanie zaspokoić popyt i nie będzie musiał dzielić się tortem z innymi środkami transportu.

Zwłaszcza, że rynek spedycyjny może spodziewać się w 2021 r. dużego popytu ze strony sektora motoryzacyjnego i przemysłu. W październiku, indeks PMI dla globalnego przemysłu JP Morgan znalazł się na najwyższym poziomie od 29 miesięcy. Jednocześnie, duży popyt na transport będzie zgłaszał sektor farmaceutyczny, z planowaną dystrybucją szczepionek na COVID-19. Transport lotniczy powinien być głównym beneficjentem dystrybucji farmaceutyków i szczepionek.

Analitycy TI przewidują, że region Azji i Pacyfiku będzie najszybciej rozwijającym się rynkiem spedycyjnym, którego spodziewany wzrost wyniesie 5,4 proc. rocznie w latach 2020-2024. Sektor lotniczy ma urosnąć o średnio 5,6 proc., podczas gdy transport morski w tym samym okresie zwiększy swą wartość średniorocznie o 5,2 proc. Pandemia COVID-19 stosunkowo łagodnie obeszła się z tym regionem, mimo iż to tam wirus pojawił się najpierw. Wielostronne umowy handlowe jak wspomniane RCEP i CPTPP powinny dodatkowo przyczynić się do wzrostu handlu wewnątrz regionu.

Niepewności w Europie, nadzieje w Ameryce

Dla odmiany, Europa w dużo większym stopniu została dotknięta przez pandemię zarówno gospodarczo jak i społecznie. Według prognoz MFW, tegoroczny spadek europejskiego PKB (-7,2 proc.) ma być większy niż podczas kryzysu finansowego (-4,8 proc.). Jednak rynek spedycyjny ma rozwijać się dość dynamicznie w latach objętych prognozą, gdyż ma średnio rosnąć o 5,1 proc. Powodem do obaw jest kryzys transportu lotniczego, a restrykcje nałożone na podróżowanie, znacznie ograniczyć też mogą spodziewany boom lotniczy na wspomniane pokryzysowe odnawianie zapasów. Źródłem niepewności jest też kwestia Brexitu.

Rynek spedycyjny Ameryki Północnej ma według prognoz TI rosnąć co roku średnio o 5,4 proc. Zdecydowanie szybciej ma rosnąć spedycja lotnicza (średnio 5,8 proc w latach 2020-2024) niż morska (ledwie 5,0 proc). Nadzieje wiązane są z administracją prezydenta-elekta Bidena, zwłaszcza powrót Stanów Zjednoczonych do współpracy z WTO, a także pewne ograniczenie wojny handlowej z Chinami (choć na całkowite jej zakończenie raczej trudno liczyć). Na wewnętrznym amerykańskim podwórku, w III kwartale dał się zauważyć znaczny wzrost popytu na dobra konsumpcyjne co dobrze rokuje dla importu do Stanów Zjednoczonych.

Skromny wzrost na Bliskim Wschodzie i obszarze post-radzieckim

Region MENA (Bliski Wschód i Północna Afryka) ma zaliczyć 3,5-procentowy średnioroczny wzrost w najbliższym czteroleciu. Na tym obszarze silniej rozwijać będzie się transport morski (3,6 proc) aniżeli powietrzny (3,3 proc). Rozwój transportu napędzany będzie wysoką konsumpcją i importem, a także tradycyjnie eksportem ropy i gazu.

Rejon Rosji, Kaukazu i Azji Centralnej ma za to rozwijać się dość skromnie pod względem rozwoju rynku spedycyjnego. Spodziewany średni wzrost w latach 2020-2024 r. to 3 proc. W takim tempie rosnąć ma też spedycja morska, podczas gdy transport lotniczy rosnąć ma o 0,1 pkt. proc. szybciej.

Rosyjska gospodarka jest jedną z niewielu która nie zdołała się odbudować w lecie br. po pierwszej fali COVID-19. Dodatkowo wskaźniki PMI z jesiennych miesięcy znajdują się znacznie poniżej 50 pkt. co nie rokuje optymistycznie w krótkim terminie.

Fot. Kuehne+Nagel

Tagi