TransInfo

Kuriozalne głosowanie w sprawie Pakietu Mobilności i fatalny finał dla Polski

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Parlament Europejski w sprawie delegowania kierowców przyjął stanowisko bardzo zbliżone do stanowiska Rady – wyłączenie operacji bilateralnych i 2 operacji cross-trade (w ramach operacji bilateralnej) spod zasad delegowania. Niestety, przegraliśmy nasze poprawki – donosi na Twitterze europoseł Danuta Jazłowiecka. Dzisiejsza decyzja Parlamentu nie oznacza końca prac. Teraz wspólne podejście muszą wypracować europosłowie, Rada UE oraz Komisja Europejska. Cała nadzieja w prezydencji rumuńskiej, która może doprowadzić do tego, aby prace nad Pakietem Mobilności zostały wznowione dopiero po wyborach.

Parlament przyjął stanowisko ograniczające kabotaż do 3 dni, kolejna operacja w tym samym kraju po 60 godzinach, plus powrót do kraju siedziby, obowiązek powrotu ciężarówki co 4 tygodnie do kraju siedziby – to kolejne przyjęte dziś przepisy, o których informowała europoseł.

– Wynik głosowania pokazuje podział izby na pół. Europa podzielona – dodała na gorąco, tuż po zakończeniu głosowania.

Co jeszcze zostało dziś przegłosowane?

– Przeszło wyłączenie spod delegowania tranzytu i operacji bilateralnych. Poza tym zakaz spania w kabinach przy dłuższym odpoczynku. To jest absurd, bo wszyscy wiemy, że brakuje kilku tys. parkingów w Europie – tłumaczyła podczas konferencji po głosowaniu europosłanka Elżbieta Łukacijewska.

Podkreśliła jednak, że “dopóki nie zakończą się Trilogi (negocjacje między Parlamentem, Radą UE i Komisją Europejska – przyp.red.), można mówić wyłącznie o propozycjach, nie o rozwiązaniach”. Dlatego też tak istotne jest, by w toku dalszych prac Polska odrzuciła lub renegocjowała przegłosowane dziś propozycje. Zapytana o przyszłość prac nad Pakietem Mobilności podczas tej kadencji PE zauważyła, że prezydencja rumuńska może “stwierdzić, że jest za mało czasu na podjęcie dobrego, merytorycznego Trilogu”.

– I na to też trochę liczymy – przyznała.

Polska apeluje. Nic z tego

Chwilę po godz. 11 rozpoczęło się głosowanie w Parlamencie Europejskim nad Pakietem Mobilności. Polscy europosłowie liczyli na to, że uda się je przełożyć, złożyli nawet wnioski w tej sprawie. Niestety, zostały odrzucone większością głosów. Na nic zdały się ich argumenty mówiące o tym, że dzisiejsze głosowanie może być sprzeczne z procedurą administracyjną.

– Nie chodzi o czas, ale o to, by powstało dobre prawo – apelowała europoseł Elżbieta Łukacijewska odnosząc się do faktu, że do sprawozdań składających się na Pakiet Mobilności zgłoszono ponad 1000 poprawek.

Wskazywała, że jeśli dojdzie do głosowania poprawek blokami (a więc nad ich zestawami, a nie pojedynczo nad każdą z nich), wówczas „parlament się ośmieszy”. Zostały one bowiem pogrupowane według nazwisk ich autorów, a nie wedle treści.

– Wnosiliśmy również o to, by spokojnie przygotować listę poprawek, a następnie pracować nad nimi podczas następnej sesji plenarnej, w Strasburgu – dodała.

Podkreśliła przy tym, że chodzi o „szacunek do wyborców i o to, by z izby wyszło dobre prawo”.

Wtórował jej europoseł Kosma Złotowski. Zauważył, że zaproponowana kolejność głosowań łamie regulamin Parlamentu, grupuje bowiem wykluczające się scenariusze.

– Identyczne poprawki pojawiają się w kilku różnych blokach. Zidentyfikowaliśmy prawie 100 takich przypadków – argumentował.

Dodał, że procedura głosowania blokowego, zaproponowana przez prowadzącego dzisiejsze obrady Parlamentu, jest sprzeczna z przepisami administracyjnymi, a skutkiem tego sytuacja może się zakończyć w Trybunale Sprawiedliwości.

„Chaos i bałagan”

Ostatecznie jednak mimo iż europosłowie zaczęli głosowanie nad każdą z poprawek osobno, wkrótce większość z nich opowiedziała się za tym, by głosować blokowo. Na nic zdał się sprzeciw kilku przedstawicieli Europy Środkowo-Wschodniej, którzy wskazywali, że może dojść tylko do „chaosu i bałaganu”.

Zwolenników blokowego zatwierdzenia Pakietu Mobilności było jednak więcej. Przekonywali oni, że stworzenie bloków poprawek w oparciu o nazwiska autorów jest logiczne, bowiem wówczas ich układ jest „bardziej spójny, bo uszeregowany według logiki politycznej”.

Fot. Twitter/@elukacijewska

Tagi