Odsłuchaj ten artykuł
Solidarność mówi o zwycięstwie. Komentarz pracodawców: nie będzie w Polsce żadnych wygranych
W ubiegłym tygodniu europosłowie zdecydowali, że Pakiet Mobilności, który ma uregulować kwestię delegowania pracowników w transporcie międzynarodowym, został cofnięty do dalszych prac w Komisji Transportu Parlamentu Europejskiego. Decyzja ta wywołała wiele komentarzy w branży – zarówno po stronie zwolenników, jak i przeciwników zaproponowanych regulacji. Solidarność ocenia to jako sukces, pracodawcy z tym polemizują i podkreślają, że w tej sytuacji nie ma wygranych.
Głos w sprawie wydarzeń w Europarlamencie zabrał Tadeusz Kucharski, przewodniczący Krajowej Sekcji Transportu Drogowego w NSZZ Solidarność.
Patrząc na siły i środki, jakie zostały zaangażowane po stronie polskich przewoźników nie wyłączając przedstawicieli rządu z ministrem Adamczykiem na czele, do skromnych sił po stronie jedynego związku zawodowego Solidarność reprezentującego kierowców, to możemy mówić o zwycięstwie” – skomentował Kucharski na łamach „Tygodnika Solidarność”.
Szef Krajowej Sekcji Transportu Drogowego złożył także podziękowania członków Europejskiej Federacji Pracowników Transportu (ETF), którzy przed głosowaniami aktywnie lobbowali za rozwiązaniami, które w ich przekonaniu mają poprawić warunki pracy, odpoczynku oraz bezpieczeństwa kierowców zawodowych. Do Strasburga, gdzie obradowali europosłowie pojechały też liczne delegacje związkowców reprezentujących organizacje m.in. z krajów Beneluksu, Niemiec, Francji, Hiszpanii. Działacze przekonywali tam eurodeputowanych, że ws. Pakietu Mobilności warte poparcia są poprawki zaproponowane przez Komisję Zatrudnienia PE.
BIG NEWS FROM THE EUROPEAN PARLIAMENT.
MEPs rejected all #MobilityPackage dossiers affecting workers. We’ve won the battle against social dumping for today, but everything now begins again. Let’s get a decent reform for all European lorry, bus + coach drivers. #FairTransport pic.twitter.com/kWOARh659P
— ETF-Europe (@ETF_Europe) 4 lipca 2018
Zdaniem Tadeusza Kucharskiego, Pakiet Mobilności będzie całkowitą reformą przepisów dotyczących transportu drogowego w Europie.
”Przyjęcie poprawek zgłoszonych przez pracodawców/przewoźników (komisja TRAN) mogłaby mieć katastrofalny wpływ na bezpieczeństwo drogowe i warunki pracy zawodowych kierowców na następne dziesięciolecia” – komentuje szef KSTD Solidarności. Przypomina, że w związki zawodowe od 2 lat prowadziły kampanię na rzecz sprawiedliwego Pakietu Mobilności.
W krajach Europy Zachodniej partnerzy społeczni potrafili się porozumieć w wielu sprawach zwłaszcza socjalnych. Strony wypracowały odpowiedni poziom socjalny niezbędny do prawidłowego funkcjonowania kierowcy w trakcie wykonywania zadań transportowych (wypoczynek, powroty do domu, posiłki itp.). Szkoda, że w Polsce nie ma takiego porozumienia mimo gotowości ze strony Solidarności do rozmów od dwóch lat. Zawiązała się koalicja – rządu i pracodawców żeby blokować propozycje związków zawodowych i grać na czas, który dzisiaj sprzyja przewoźnikom” – zaznacza Kucharski.
Swój komentarz kończy zaproszeniem do stołu negocjacyjnego i stwierdzeniem, że nadal można wspólnie powalczyć o utrzymanie dominacji w transporcie drogowym na rynku europejskim. „Warunkiem jest szczera, rzetelna dyskusja na poziomie krajowym nad rozwiązaniami systemowymi dla branży transportowej” – dodał przedstawiciel Solidarności.
Związkowcy w glorii zwycięzców? Do czasu
Do słów przedstawiciela Solidarności odniósł się w mediach społecznościowych Maciej Wroński, prezes związku pracodawców Transport Logistyka Polska.
Problem w tym, że to, co się dzieje teraz w Unii, to nie powinna być walka, gra, współzawodnictwo pomiędzy związkami zawodowymi a związkami pracodawców” – stwierdza Wroński.
„Wydaje się, że Tadeusz Kucharski, przewodniczący Sekcji Transportu NSZZ Solidarność nie rozumie, że linia podziału (ta prawdziwa) przebiega gdzie indziej – pomiędzy interesami sytych społeczeństw, a interesami społeczeństw na dorobku” – dowodzi szef TLP.
Zdaniem Wrońskiego, w przypadku negatywnych dla rynku rozstrzygnięć UE – nie będzie w Polsce żadnych wygranych.
Zarówno po stronie pracodawców, jak i pracowników. No, może się trochę pomyliliśmy. Przez jakiś czas w glorii zwycięzców będą chodzili działacze związków zawodowych! Do czasu!” – kwituje kwaśno.
Przedstawiciel TLP sugeruje, że problemy krajowe, jakie trapią branżę transportową, czyli np. nieuczciwość niektórych pracodawców, ale także i niektórych pracowników – „powinniśmy załatwiać pomiędzy sobą w kraju”.
Fot. ETF/Twitter