TransInfo

Fot. Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych

Organizacje transportowe szykują protesty. „Bierność rządu wobec dramatycznej sytuacji polskich przewoźników”

Przewoźnicy z kilku stowarzyszeń regionalnych zamierzają przeprowadzić w tym tygodniu akcje na znak protestu przeciwko opieszałości rządu w pracach nad wsparciem dla branży transportowej. Firmy przewozowe są już mocno zniecierpliwione brakiem rozwiązania ich problemów, tym bardziej, że mija już prawie pół roku od zakończenia poprzednich protestów a sytuacja wielu z nich jest skrajnie trudna.

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

W najbliższą sobotę – 22 czerwca Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych planuje przeprowadzić protest. W ubiegły czwartek przedstawiciele ZSPD spotkali się z  Adamem Rudawskim, wojewodą zachodniopomorskim. Wyrazili niezadowolenie środowiska wynikające z braku jakichkolwiek efektów pracy rządu dla rozwiązania problemów przewoźników drogowych oraz wsparcia w najbardziej wrażliwych zagadnieniach działalności transportowej.

Przewoźnicy zmęczeni prawie półroczną ignorancją rządu poinformowali wojewodę o proteście, który jest zaplanowany dokładnie w pół roku po wcześniejszym, podczas którego przekazali petycję do premiera w sprawie ratowania polskiego transportu” – poinformowało ZSPD w mediach społecznościowych.

Pozostało 79% artykułu do przeczytania.

Dołącz do premium lub zaloguj się i skończ czytanie

Stowarzyszenie chce zorganizować protest na odcinku autostrady A6 w rejonie Szczecina-Dąbia, który ma potrwać 7 godzin.

Jeśli akcja w tym terminie nie przyniesie oczekiwanego przez nas rezultatu to będziemy ją powtarzać systematycznie co tydzień do końca wakacji” – deklaruje ZSPD.

Również 22 czerwca akcję protestacyjną szykuje Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych Trans, do którego należą firmy ze Śląska oraz z innych regionów kraju. Ponieważ stowarzyszenie dostało odmowę zezwolenia na blokadę drogi, w najbliższą sobotę przeprowadzi powolny przejazd (z prędkością około 40 km/h) ciężarówek autostradami A4 i A1 m.in. w rejonie Gliwic i Tych. Akcja, w której weźmie udział od 100 do 150 pojazdów, potrwa około 4 godziny. Zacznie się po godz. 14 – tak by nie łamać przepisów o wakacyjnych zakazach ruchu, które w najbliższy weekend zaczną już obowiązywać w Polsce.

Jeśli ten ostrzegawczy protest nie przyniesie rezultatu, to SPD Trans nie wyklucza kolejnych działań. 

– Wtedy zorganizujemy blokady dojazdu do strategicznych obiektów, takich jak rozlewnie paliw oraz centra dystrybucyjne – powiedział w rozmowie z Trans.Info Piotr Konwerski, prezes SPD Trans.

Składki na ZUS kulą u nogi

Pytany o to, czego w pierwszej kolejności przewoźnicy należący do stowarzyszenia oczekują od rządu, Piotr Konwerski wymienił:

– obniżenie składek na ZUS odprowadzanych przez przedsiębiorców,

– ustandaryzowanie zasad kontroli zagranicznych przewoźników,

– powrót do rozliczeń podróży służbowych kierowców według zasad sprzed 1 lutego 2022 r.

Zdaniem szefa SPD Trans, obecnie polscy przewoźnicy nie są w stanie konkurować z firmami zagranicznymi, choćby ze względu na duże obciążenia składkami na ZUS. Jako przykład podaje swoją firmę, które jeszcze w ubiegłym roku miała 130 pracowników. Wówczas płacił za nich miesięcznie około 500 tys. zł składek. Obecnie kwota ta urosła do ponad miliona zł, chociaż liczba zatrudnionych się zmniejszyła.

– Niektóre polskie firmy przenoszą się na Węgry, bo tam obciążenia składkami są mniejsze – około 560 euro na pracowniku. Taniej pod tym względem jest też w Rumunii i Czechach – twierdzi Piotr Konwerski.

Dlatego też nie brakuje coraz częstszych przypadków bankructw wśród przewoźników. Piotr Konwerski dodaje, że sam zna kilka dużych firm transportowych, które to w ostatnich tygodniach spotkało.

Apel o pilne działania w związku z kryzysem branży przewozowej

Potwierdzają to zresztą dane Głównego Urzędu Statystycznego przytaczane przez Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. W I kwartale tego roku zlikwidowano 120 firm przewozowych, a 1400 znajduje się w restrukturyzacji.

„Warto dodać, że często dotyczy to przedsiębiorstw o długoletniej historii, zatrudniających licznych pracowników i cieszących się potwierdzoną wielokrotnymi nagrodami wysoką reputacją” – Adam Abramowicz, Rzecznik MŚP napisał pod koniec maja w liście do premiera Donalda Tuska, w którym zaapelował o zdecydowane działania wobec branży transportu drogowego.

Dla porównania, w 2023 roku liczba upadłości przewoźników była mniejsza w analogicznym okresie i wynosiła 105 (a 90 w 2022 r.). Widać też przyrost liczby postępowań restrukturyzacyjnych – w ubiegłym roku była o 120 proc. wyższa niż w 2022 r. i czterokrotnie wyższa niż w 2021 r.

O ile inne kraje naszego regionu, jak Bułgaria, Litwa, Rumunia czy Węgry, wdrożyły przepisy  Pakietu Mobilności w sposób możliwie najmniej obciążający dla swoich firm, o tyle poprzedni polski rząd narzucił branży obciążenia, które pozbawiają ją przewag konkurencyjnych wobec innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej” – czytamy w liście Rzecznika MŚP do premiera.

Z tego powodu według Adama Abramowicz konieczny jest pilny przegląd przepisów wdrażających Pakiet Mobilności, co jest zadaniem dla Ministerstwa Infrastruktury.

Z przykrością muszę zauważyć, że urzędnicy uchylają się od tego obowiązku, a cała sprawa jest przykładem tego, jak wadliwie bywa w Polsce implementowane prawo unijne” – konstatuje Abramowicz.

Zdaniem Rzecznika MŚP jest to tym ważniejsze, że zła sytuacja firm transportowych negatywnie odbija się na kondycji innych branż.

Ten artykuł jest dostępny dla subskrybentów trans.info premium

Nie trać dostępu do swoich ulubionych treści od dziennikarzy oraz ekspertów z branży TSL.

  • ciesz się czytaniem BEZ REKLAM
  • dostęp do WSZYSTKICH artykułów
  • dostęp do WSZYSTKICH „Magazynów Menedżerów Transportu”
  • dostęp do WSZYSTKICH nagrań wideo i podcastów
  • Poznaj wszystkie korzyści
WYPRÓBUJ ZA DARMO

Wypróbuj przez 30 dni za darmo.

Każdy kolejny miesiąc 29,90 zł

Masz już subskrypcję?Zaloguj się

Tagi