TransInfo

Fot.. Flickr/kees torn/CC BY-SA 2.0

Armatorzy szykują serię dopłat w transporcie morskim. Wszystko przez kryzys na Morzu Czerwonym

Kryzys trwający na Morzu Czerwonym coraz mocniej odbija się na armatorach i ich kosztach. Maersk szykuje serię dopłat, które mają pokryć m.in. 40-procentowy wzrost kosztów paliwa. Armatorzy podejmują też kroki by zniwelować szacowany na blisko 20 proc. niedobór kontenerów na rynku.

Ten artykuł przeczytasz w 7 minut

Już blisko pół roku jemeńscy bojownicy Huti dają się we znaki globalnym łańcuchom dostaw. Przypomnijmy, w grudniu 2023 roku, w geście solidarności z ludnością palestyńską w Strefie Gazy, jemeńscy bojownicy zaczęli ostrzeliwywać statki zmierzające do Izraela lub należące do podmiotów z tego państwa. Na wodach Jemenu znajduje się cieśnina Bab al-Mandab, będąca wrotami na Morze Czerwone. Morze to z kolei prowadzi do Kanału Sueskiego.

Przez Kanał Sueski przepływa ok. 12 proc. globalnej wymiany towarowej oraz 20 proc. ruchu kontenerowego na świecie.

W efekcie działalności jemeńskich bojowników większość największych armatorów morskich wstrzymała rejsy przez Kanał Sueski i przekierowała statki płynące z Azji do Europy na szlak dookoła Przylądka Dobrej Nadziei. To jednak wydłuża czas rejsu z portów azjatyckich do europejskich o około 10 dni.

W dalszej części artykułu przeczytasz:

  • jak dłuższa trasa z Azji wpływa na koszty armatorów
  • skąd bierze się niedobór kontenerów
  • jakie dopłaty wprowadzą armatorzy

Tagi