Historia transportu – odc. 113. O tym, jak tunel w Alpach wpłynął na pobudzenie przewozów

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Francuscy przewoźnicy, którzy musieli płacić wyśrubowane ceny oleju napędowego w swoim kraju, domagali się oczywiście harmonizacji (czytaj: podniesienia) cen paliwa na innych rynkach. Według danych francuskich, ceny diesla w maju 1959 roku wynosiły: 21,86 starych franków w Holandii, 29 w Belgii, 63,70 w Niemczech, 69,20 w północnej Francji.

Mimo proceduralnych utrudnień, przewozy samochodowe rosły również na alpejskich przełęczach granicy francusko-włoskiej. Latem 1964 roku przełęcz Mount Cenis pokonywało miesięcznie do 40 tys. ciężarówek, zaś rok później 50 tys. W kolejnych latach ruch przejął tunel pod Mont Blanc. Wśród samochodów 45 proc. stanowiły zarejestrowane we Włoszech, 34 proc. we Francji i 18 proc. Belgii. Sporadycznie pojawiały się na przejściu ciężarówki z Jugosławii oraz Bułgarii. W Alpach w tym czasie obowiązywał limit wysokości wynoszący 2,79 m i długości do 10 m. 

Otworzony w 1965 roku tunel w Alpach pod Mont Blanc uwolnił przewoźników od tych ograniczeń. Ekspansję międzynarodowego handlu dobrze widać w statystykach wydanych karnetów TIR: z nieco ponad 80 tys. w 1960 roku wzrosła blisko dziesięciokrotnie w 1969 roku. 

Ten rosnący ruch stwarzał zapotrzebowanie na modele dostosowane do ruchu dalekodystansowego: z dużymi kabinami i mocnymi silnikami.

Zobacz najciekawsze odcinki „Historii transportu”:

Tagi