Wikimedia/Vincent van Zeijst CCA-SA 4.0 International

Dalszy wzrost stawek w europejskim transporcie drogowym. Zobacz gdzie najbardziej

Średnie stawki w europejskim transporcie drogowym wzrosły o 3,2 proc. rok do roku w I kwartale 2021 r. - informują analitycy z Transport Intelligence (TI) i Upply. W porównaniu do poprzedniego kwartału średnia stawka wzrosła o 0,4 proc.

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

W swojej analizie stawek w transporcie drogowym (Road Freight Rate Development Benchmark), analitycy z TI oraz Upply wyliczyli, iż średnia europejska stawka za trasę wyniosła w okresie kwiecień-czerwiec 2021 r. 1147 euro. Przypomnijmy, iż w pierwszych trzech miesiącach roku notowano 1118 euro.

Wskaźnik stawek wykorzystywany w raporcie obliczany jest na podstawie około 250 mln cen za transport w Europie.

Ceny konsekwentnie w górę

Wzrost w II kwartale rok do roku był wyraźnie wyższy niż analogiczny wzrost w I kwartale br, który wyniósł 1,6 proc. Wynikało to z dość niskiej bazy w okresie kwiecień-czerwiec 2020 r., czyli podczas najbardziej restrykcyjnego okresu pandemii. Wzrost kwartał do kwartału w okresie kwiecień-czerwiec 2021 r. był jednak minimalnie niższy niż w pierwszych trzech miesiącach br. (0,5 proc.).

Średnia stawka za kilometr w Europie w II kwartale wyniosła 1,6 euro. Było to o 0,9 proc. więcej niż w I kwartale 2021 r. i o 2,8 proc. roku do roku. Analizując główne trasy europejskie analitycy TI i Upply zauważyli, że stawki na głównych kierunkach były wyższe o 0,4 proc., rosnąc do 1,77 euro/km, podczas gdy na trasie powrotnej wzrosły o 1,4 proc. do 1,43 euro/km. Ten szybszy wzrost stawek na kierunkach powrotnych wskazuje, iż gospodarka podnosi się z pandemicznego kryzysu. Wskazuje to na coraz większy popyt na transport, czego w szczycie pandemii nie było – wtedy wiele ciężarówek wracało na pusto.

Renesans gospodarek napędza wzrost cen

Wzrost stawek w europejskim transporcie drogowym jest następstwem poprawy sytuacji gospodarczej na Starym Kontynencie. W II kwartale większość europejskich gospodarek zniosła restrykcje związane z pandemią, co przełożyło się na wzrost konsumpcji. Produkcja przemysłowa także się rozkręca, co widać po bijącym kolejne rekordy indeksie PMI dla poszczególnych krajów. Komisja Europejska zrewidowała w górę tegoroczną prognozę wzrostu gospodarczego w UE z 4,2 proc. na 4,8 proc. Ostatecznie wzrosty gospodarczy i konsumpcji przekładają się na zwiększony popyt na usługi transportowe, co pcha stawki do góry.

Nie można też zapomnieć o wpływie rosnących cen paliw. Jak podkreślają autorzy raportu TI i Upply o stawkach w transporcie drogowym, w II kwartale 2021 r. były one średnio o ponad 10 proc. wyższe rok do roku i ponad 5 proc. kwartał do kwartału.

Perturbacje transportu morskiego uderzają też w transport drogowy

Dodatkową kwestią wpływającą na wzrost stawek na kontynencie są także perturbacje łańcuchów dostaw. Analitycy TI wskazują na problem braku półprzewodników, który negatywnie wpływa na wzrost produkcji w niektórych kategoriach przemysłu (zwłaszcza w motoryzacji). W efekcie na nowe ciężarówki przewoźnicy czekać muszą wiele miesięcy, co z kolei wpływa na podaż mocy przewozowych. To zaś ma swoje odzwierciedlenie w rosnących stawkach.

Z innych problemów łańcuchów dostaw wpływających na ceny w transporcie należy wymienić także zatory w europejskich portach, które prowadzą do tego, że przewoźnicy mogą dyktować spedytorom warunki. W efekcie stawka na trasie Duisburg-Rotterdam, czyli z przemysłowego serca Niemiec do największego portu w Europie, wzrosła w II kwartale o 5,3 proc. w stosunku do I kwartału. W porównaniu do analogicznego okresu 2020 r. – o 6,8 proc.

Trasa polska na przekór trendom

Co ciekawe, w odniesieniu do lokalnego podwórka sytuacja wygląda już nieco inaczej. Na trasie Duisburg-Warszawa wzrost stawek rok do roku był niższy niż średnia unijna. Ceny wzrosły o 1,7 proc na kierunku warszawskim i o 0,5 proc. do Duisburga. Co ciekawe, kwartał do kwartału, stawki spadły o 1,1 proc. na trasie do Niemiec, i minimalnie wzrosły (o 0,1 proc.) na kierunku warszawskim.

Opisany spadek wynikał z lekkiego wyhamowania produkcji przemysłowej w Niemczech w kwietniu i maju (zwłaszcza w sektorze motoryzacyjnym), co przełożyło się na mniejsze zapotrzebowanie na części i półprodukty sprowadzane z Polski. Dość niemrawy wzrost na trasie do naszego kraju wynikał głównie z obostrzeń pandemicznych, który trwał u nas do maja, powodując niższy popyt na dobra z Niemiec.

Warto zauważyć, że podobna sytuacja ma miejsce również na trasie łączącej Lille i Duisburg – serca przemysłowe największych unijnych gospodarek. O ile niższy popyt na półprodukty ze strony niemieckiego przemysłu sprawił, iż stawki spadły na trasie do Duisburga (-0,1 proc kwartał do kwartału przy 7,4 proc r/r), tak dynamiczny rozwój francuskiej gospodarki (prognozowany wzrost PKB na poziomie 6 proc. w 2021 r.!) napędzał wzrost stawek na trasie do Lille (0,5 proc k/k i 2,4 proc r/r).

Może być coraz drożej

Jeśli chodzi o drugą połowę roku, to eksperci nie mają dobrych wieści dla spedytorów i konsumentów. Taniej raczej nie będzie.

„Do końca roku, europejski rynek transportu drogowego znajdować się będzie pod presją. Wzrost popytu w III i IV kwartale z Black Friday oraz okresem świątecznym zapewne wpłyną na wzrost stawek na rynku przy dużym zapotrzebowaniu na moce przewozowe. Zatory w portach mogą zaś doprowadzić do jeszcze wyższych i bardzo chwiejnych stawek na trasach z europejskich portów” – powiedział Thomas Larrieu, szef działu danych i badań w Upply.

Jak dodał, wszystko zależy jednak od rozwoju sytuacji pandemicznej i tego, jak wariant Delta Covid-19 wpłynie na ogólną sytuację gospodarczą w Europie.

Tagi