Transport morski z Chin do Europy coraz droższy. Na razie taniej wysłać ładunki pociągiem, ale to się może szybko zmienić

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Dramatyczny wzrost cen transportu morskiego w ciągu ostatniego roku sprawił, iż wzrosła atrakcyjność przewozów kolejowych z Państwa Środka do Europy. Spedytorzy jednak nie powinni się cieszyć – nadchodzi okres rosnących cen i opóźnień w czasie dostaw.

Indeks cen transportu morskiego World Container Index (WCI) rośnie w tym roku jak szalony. 19 listopada wyniósł 2834,73 dolara za 40-stopowy kontener, co stanowiło wzrost aż o 107 proc. w stosunku do końca listopada 2019 r. Oznacza to, iż w listopadzie przebił on poziom Eurasian Rail Alliance Index (ERAI), wskaźnik mierzący stawki transportu kolejowego na trasie Chiny-Europa. Ostatni, październikowy, poziom ERAI wyniósł 2676 dolarów.

Jeszcze pod koniec lutego br. indeks WCI wynosił „ledwie” 1575,99 dol. Na początku wakacji (26 czerwca) znajdował się na poziomie 1628 dolarów, by w ciągu lata dramatycznie wzrosnąć, najpierw przebijając 2 tys. dol., a w połowie września osiągnął pułap 2,6 tys. dol. Zaczął zbliżać się wówczas do stawek tradycyjnie droższego transportu kolejowego.

W przeciwieństwie do, przypominających jazdę rollercoasterem, stawek przewozów morskich, ceny w transporcie kolejowym są dużo bardziej stabilne. Ostatni, październikowy wskaźnik ERAI był ledwie o 0,3 proc. wyższy niż w październiku 2019 r. Dość powiedzieć, że w ciągu ostatnich dwóch lat miesięczny wskaźnik ERAI ani razu nie spadł poniżej 2,6 tys. dolarów, a najwyższym osiągniętym poziomem był 2809 dolarów.

Porównanie wskaźnika cen ERAI (pomarańczowa linia) i WCI (niebieska) w okresie od listopada 2018 r do października 2020 r.

Transportowy efekt domina

Jak podkreśla Krzysztof Wieczorek, business project manager w Astra SA, perturbacje na światowym rynku transportowym zaczęły się od drastycznego ograniczenie lotniczego ruchu pasażerskiego (któremu towarzyszą także przewozy towarowe). Ten spadek podaży naturalnie doprowadził do wzrostu stawek, co spowodowało próbę przesiadki spedytorów na statki. Transport morski jednak także przeżywał trudne chwile w związku ze spowodowanymi pandemią, blokadami zarówno po stronie azjatyckich eksporterów i importerów z szeroko pojętego Zachodu.

W miarę otwierania się kolejnych kierunków, okazało się, że w łańcuchu dostaw są wielotygodniowe zaległości i pojawiła się presja szybkiego nadrobienia tych opóźnień. Fakt ten, oraz rosnący popyt na artykuły higieniczne i ochronne, doprowadziły do znacznego wzrostu stawek. Co prawda, jak twierdzi Wieczorek, szczególnie było to widoczne na trasie Chiny-USA, niemniej jednak, operatorzy działający na kierunku europejskim także podnieśli ceny usług. To zaś skłoniło wielu importerów do wyboru coraz bardziej atrakcyjnego cenowo transportu kolejowego, którego głównym atutem był dotąd czas podróży – 3-4 razy szybszy niż morzem.

Zwiększony popyt na usługi przewoźników kolejowych widoczne są w wolumenie przewiezionych ładunków. Operator ULTC ERA, posiadający ok. 80 proc. rynku transportu kolejowego na trasie Chiny-Europa, w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy roku przewiózł 384 tys. TEU, czyli znacznie powyżej wyniku w całym 2019 r., który wyniósł 333 tys. TEU. Tegoroczny plan spółki zakłada osiągnięcie przewozów na poziomie 550 tys. TEU, co stanowiłoby wzrost o 68 proc. w porównaniu do poprzedniego roku.

Wzrost cen transportu kolejowego też możliwy

Jednak ten wzmożony ruch kolejowy ma też swoją ciemną stronę. Drastyczny wzrost przewozów doprowadził do pogłębienia się problemu zatorów na granicy chińsko-kazachskiej (a także na polskiej granicy), gdzie następuje zmiana rozstawu osi w wagonach. W konsekwencji doprowadziło to do znacznych opóźnień w dostawie towarów. Jak twierdzi Krzysztof Wieczorek, w ostatnim kwartale br. należy się liczyć zarówno z kłopotami z terminowymi dostawami towarów i surowców z Chin, jak i ze wzrostem kosztów transportu.

Perspektywa na najbliższe miesiące jest więc taka, że dalszy wzrost stawek transportu morskiego z jednej strony będzie promował kolej, niemniej jednak, dalszy wzrost popytu na transport pociągami doprowadzić może do wzrostu stawek tego środka transportu (aczkolwiek rząd chiński mocno subsydiuje kolej promując Nowy Jedwabny Szlak). Dodatkowo, większy popyt może doprowadzić do dalszych zatorów i opóźnień. To zaś na dłuższą metę doprowadzić może do utraty przewagi konkurencyjnej pociągów na trasie euro-azjatyckiej.

Jest szansa, że potencjalna poprawa sytuacji zdrowotnej w Europie i Stanach Zjednoczonych na wiosnę, odblokuje trochę transport lotniczy, który przejmie część ładunków luzując tym samym kolej i przewozy morskie. Importerzy i eksporterzy powinni jednak być przygotowani na dość niepewne czasy, w których raczej nie mogą liczyć na stabilne relacje cenowe pomiędzy różnymi środkami transportu. Zmuszeni będą do szybkiego i elastycznego reagowania, by uzyskać jak najkorzystniejszą ofertę i tym samym ograniczyć koszty.

Fot. Pixabay/StockSnap

Tagi