
Stawki spotowe za kontenery minimalnie spadają po Chińskim Nowym Roku. Importerów czeka jednak kolejna przykra niespodzianka
Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Stawki spotowe za kontenery ledwo drgnęły po chińskich świętach. Dynamicznie rośnie jednak indeks stawek kontraktowych – przewoźnicy szykują się do renegocjacji kontraktów. I mają w ręku wszystkie asy.
W tygodniu po zakończeniu obchodów Chińskiego Nowego Roku (koniec przypadł na 17 lutego) doszło do nieznacznego spadku stawek spotowych za kontenery 40-stopowe. Według firmy Drewry, na trasie Szanghaj-Rotterdam indeks stawek wyniósł 25 lutego 8474 dolarów, co było spadkiem o 2 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia.
Warto jednak podkreślić, iż odczyt indeksu na trasie do holenderskiego portu znajdował się na minimalnie wyższym poziomie niż w przededniu chińskiego okresu świątecznego. Spadek więc nie zniwelował wzrostu z okresu poprzedzającego nadejście Roku Bawoła.
Na drugiej trasie analizowanej trasie do Europy (do Genui) poziom stawek według Drewry utrzymywał się w ostatnich tygodniach na względnie stałym poziomie. Ostatni odczyt – 8611 dolarów był minimalnie niższy niż w poprzednim tygodniu, a minimalnie wyższy niż przed chińskimi świętami.
Indeksy dla obu destynacji znajdują się na astronomicznych z punktu widzenia ubiegłego roku poziomach. Dla trasy z Szanghaju do Rotterdamu nastąpił wzrost o 358 proc., a dla kontenerów trafiających do włoskiego portu – o 287 proc.
Podobny stan rzecz ukazuje się w statystykach Freightos Baltic Index (FBX). Na interesujących polskich przewoźników drogowych i importerów, trasach morskich do portów Europy Północnej również zauważono lekki spadek o ok.1 proc. w ostatnim tygodniu lutego. Warto jednak zwrócić uwagę, iż spadek poświąteczny poprzedzony był kilkoma tygodniami stałego wzrostu. W stosunku do kończącego poprzedni miesiąc odczytu z 29 stycznia, indeks wzrósł z poziomu 7827 dolarów (o 6 proc.).
Amerykańska konkurencja o kontenery
Jeszcze bardziej niż stawki do portów europejskich, urosły te do portów w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza na zachodnie wybrzeże. Dzieje się tak mimo iż zazwyczaj o tej porze roku stawki spotowe do Stanów Zjednoczonych malały. W ostatnim tygodniu lutego statki czekały nawet 10 dni na rozładunek w Los Angeles i Long Beach, a Theloadstar.com informował nawet o 35-40 statkach czekających na wpłynięcie do portu. Jak donosi portal freightwaves.com, w związku z zatorami w amerykańskich portach, wysyłka wielu ładunków do Stanów Zjednoczonych została wstrzymana na okres poświąteczny, co przez jakiś czas jeszcze utrzyma niski poziom dostępnych mocy przewozowych.
Licząc na wiosenne ożywienie gospodarcze w Europie i wzrost popytu trzeba się brać pod uwagę ostrą walką o wolne kontenery z amerykańskimi importerami. To może dalej utrzymywać presję wzrostową na ceny stawek do Europy. Choć przy obecnym poziomie trudno sobie wyobrazić dalszy wzrost indeksów, to ich powrót do poziomu nawet z lata 2020 r. jest równie mało prawdopodobny. Gordon Downes, prezes nowojorskiej giełdy transportowej (New York Shipping Exchange), powiedział na łamach Theloadstar.com , że nie spodziewa się spadku stawek „przez kilka lat”.
Stawki kontraktowe w blokach startowych
Drastyczny wzrost spotowych stawek kontenerowych w ostatnich kilku miesiącach powoduje wzmożoną presję na stawki kontraktowe, często renegocjowane na wiosnę. Przy wyjątkowo nadmuchanym poziomie cen na rynku spotowym przewoźnicy mają wszelkie argumenty by podnosić też ceny w umowach długoterminowych. Według firmy Xeneta, indeks XSI Public Indices mierzący tego typu stawki, wzrósł o 9,6 proc. w stosunku do stycznia. Wcześniej, w styczniu,. wzrost miesiąc do miesiąca wyniósł 5,9 proc. Na koniec lutego indeks XSI znajdował się 13,9 proc. powyżej poziomu z lutego 2020 r.
Indeks stawek kontraktowych XSI Public Incides (w pkt)
Luty 2020 | Marzec 2020 | Kwiecień 2020 | Sierpień 2020 | Wrzesień 2020 | Październik 2020 | Styczeń 2021 | Luty 2021 | |
XSI Global | 115,7 | 115,09 | 115,84 | 110,46 | 110,37 | 111,85 | 120,29 | 131,82 |
Źródło: Xeneta
Wzrost stawek kontraktowych napędzany jest przez nieustający wysoki popyt, niedobór kontenerów oraz bardzo wysoki poziom stawek spotowych dający przewoźnikom argument do podnoszenia cen. Jeśli chodzi o indeks eksportu do Europy, to w lutym indeks znajdował się 21 proc. powyżej poziomu z 2020 r. W lutym wzrósł o blisko 10 proc. miesiąc do miesiąca po ponad 19-procentowym wzroście w styczniu. Łącznie więc od samego początku roku wskaźnik stawek kontraktowych skoczył o 30 proc.
Cytowany przez portal maritime-executive.com, Patrik Berglund, prezes Xeneta, powiedział, iż „spedytorzy liczący na przerwę w tym szaleństwie powinni przygotować się, że nic się nie zmieni”. Dodał, że zatory w amerykańskich portach i opóźnienia spowodowane przez pandemię sprawiają, iż „przewoźnicy mają olbrzymią przewagę nad spedytorami jeśli chodzi o negocjacje”.
Dodatkowe opłaty w tym roku wcześniej
Wzrosty stawek kontraktowych jednak będą na pewno znacznie wyższe niż można by sądzić na podstawie skoku indeksów. Operatorów logistycznych i spedytorów czeka kolejna niemiła niespodzianka ze strony przewoźników. Według portalu logistycznego Theloadstar.com, przewoźnicy zaczynają wprowadzać okresowy dodatek (Peak Season Surcharge) już teraz w marcu, trzy miesiące wcześniej niż zwykle. Standardowo, dodatek sezonowy obowiązywał między czerwcem a końcem października. Tymczasem Hapag-Lloyd wprowadził już stawkę 875 dolarów na każde TEU na trasie pomiędzy Azją a Europą Północną od 1 marca.
Dylematy importerów i spedytorów
Niektórzy analitycy spekulują, iż część przewoźników może specjalnie redukować swoje dostępne mocy przewozowe na rynku kontraktowym i udostępniać je głównie za stawki spotowe.
Dla spedytorów może to oznaczać konieczność korzystania z kilku przewoźników na trasach, na których dotąd korzystali z usług jednego. Równocześnie może się okazać, że część transportów przewożona będzie według stawek kontraktowych, a część po cenach z rynku spotowego.
Niektórzy analitycy spekulują, iż jeśli stawki kontraktowe miałyby wrócić do poziomów sprzed 2016 r. (kiedy doszło do ich spadku i rynek nie odbudował się po dziś dzień), to można mówić o wzroście nawet o 50 proc. na trasach z Azji do Europy.
Spedytorzy stają więc teraz przed trudnym wyborem – czy podpisać nowe kontrakty ze znacznie wyższymi stawkami, czy liczyć na to, iż nadmuchany balon stawek spotowych w końcu jeśli nie pęknie, to przynajmniej ujdzie z niego trochę powietrza.
Fot. fot. pixabay/jan_paulussen/public domain