fot. pixabay/jan_paulussen/public domain

Stawki spotowe za kontenery minimalnie spadają po Chińskim Nowym Roku. Importerów czeka jednak kolejna przykra niespodzianka

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Stawki spotowe za kontenery ledwo drgnęły po chińskich świętach. Dynamicznie rośnie jednak indeks stawek kontraktowych – przewoźnicy szykują się do renegocjacji kontraktów. I mają w ręku wszystkie asy.

W tygodniu po zakończeniu obchodów Chińskiego Nowego Roku (koniec przypadł na 17 lutego) doszło do nieznacznego spadku stawek spotowych za kontenery 40-stopowe. Według firmy Drewry, na trasie Szanghaj-Rotterdam indeks stawek wyniósł 25 lutego 8474 dolarów, co było spadkiem o 2 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia.

Warto jednak podkreślić, iż odczyt indeksu na trasie do holenderskiego portu znajdował się na minimalnie wyższym poziomie niż w przededniu chińskiego okresu świątecznego. Spadek więc nie zniwelował wzrostu z okresu poprzedzającego nadejście Roku Bawoła.

Na drugiej trasie analizowanej trasie do Europy (do Genui) poziom stawek według Drewry utrzymywał się w ostatnich tygodniach na względnie stałym poziomie. Ostatni odczyt – 8611 dolarów był minimalnie niższy niż w poprzednim tygodniu, a minimalnie wyższy niż przed chińskimi świętami.

Indeksy dla obu destynacji znajdują się na astronomicznych z punktu widzenia ubiegłego roku poziomach. Dla trasy z Szanghaju do Rotterdamu nastąpił wzrost o 358 proc., a dla kontenerów trafiających do włoskiego portu – o 287 proc.

Podobny stan rzecz ukazuje się w statystykach Freightos Baltic Index (FBX). Na interesujących polskich przewoźników drogowych i importerów, trasach morskich do portów Europy Północnej również zauważono lekki spadek o ok.1 proc. w ostatnim tygodniu lutego. Warto jednak zwrócić uwagę, iż spadek poświąteczny poprzedzony był kilkoma tygodniami stałego wzrostu. W stosunku do kończącego poprzedni miesiąc odczytu z 29 stycznia, indeks wzrósł z poziomu 7827 dolarów (o 6 proc.).

Amerykańska konkurencja o kontenery

Jeszcze bardziej niż stawki do portów europejskich, urosły te do portów w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza na zachodnie wybrzeże. Dzieje się tak mimo iż zazwyczaj o tej porze roku stawki spotowe do Stanów Zjednoczonych malały. W ostatnim tygodniu lutego statki czekały nawet 10 dni na rozładunek w Los Angeles i Long Beach, a Theloadstar.com informował nawet o 35-40 statkach czekających na wpłynięcie do portu. Jak donosi portal freightwaves.com, w związku z zatorami w amerykańskich portach, wysyłka wielu ładunków do Stanów Zjednoczonych została wstrzymana na okres poświąteczny, co przez jakiś czas jeszcze utrzyma niski poziom dostępnych mocy przewozowych.

Licząc na wiosenne ożywienie gospodarcze w Europie i wzrost popytu trzeba się brać pod uwagę ostrą walką o wolne kontenery z amerykańskimi importerami. To może dalej utrzymywać presję wzrostową na ceny stawek do Europy. Choć przy obecnym poziomie trudno sobie wyobrazić dalszy wzrost indeksów, to ich powrót do poziomu nawet z lata 2020 r. jest równie mało prawdopodobny. Gordon Downes, prezes nowojorskiej giełdy transportowej (New York Shipping Exchange), powiedział na łamach Theloadstar.com , że nie spodziewa się spadku stawek „przez kilka lat”.

Stawki kontraktowe w blokach startowych

Drastyczny wzrost spotowych stawek kontenerowych w ostatnich kilku miesiącach powoduje wzmożoną presję na stawki kontraktowe, często renegocjowane na wiosnę. Przy wyjątkowo nadmuchanym poziomie cen na rynku spotowym przewoźnicy mają wszelkie argumenty by podnosić też ceny w umowach długoterminowych. Według firmy Xeneta, indeks XSI Public Indices mierzący tego typu stawki, wzrósł o 9,6 proc. w stosunku do stycznia. Wcześniej, w styczniu,. wzrost miesiąc do miesiąca wyniósł 5,9 proc. Na koniec lutego indeks XSI znajdował się 13,9 proc. powyżej poziomu z lutego 2020 r.

Indeks stawek kontraktowych XSI Public Incides  (w pkt)

Luty 2020 Marzec 2020 Kwiecień 2020 Sierpień 2020 Wrzesień 2020 Październik 2020 Styczeń 2021 Luty 2021
XSI Global 115,7 115,09 115,84 110,46 110,37 111,85 120,29 131,82

Źródło: Xeneta

Wzrost stawek kontraktowych napędzany jest przez nieustający wysoki popyt, niedobór kontenerów oraz bardzo wysoki poziom stawek spotowych dający przewoźnikom argument do podnoszenia cen. Jeśli chodzi o indeks eksportu do Europy, to w lutym indeks znajdował się 21 proc. powyżej poziomu z 2020 r. W lutym wzrósł o blisko 10 proc. miesiąc do miesiąca po ponad 19-procentowym wzroście w styczniu. Łącznie więc od samego początku roku wskaźnik stawek kontraktowych skoczył o 30 proc.

Cytowany przez portal maritime-executive.com, Patrik Berglund, prezes Xeneta, powiedział, iż „spedytorzy liczący na przerwę w tym szaleństwie powinni przygotować się, że nic się nie zmieni”. Dodał, że zatory w amerykańskich portach i opóźnienia spowodowane przez pandemię sprawiają, iż „przewoźnicy mają olbrzymią przewagę nad spedytorami jeśli chodzi o negocjacje”.

Dodatkowe opłaty w tym roku wcześniej

Wzrosty stawek kontraktowych jednak będą na pewno znacznie wyższe niż można by sądzić na podstawie skoku indeksów. Operatorów logistycznych i spedytorów czeka kolejna niemiła niespodzianka ze strony przewoźników. Według portalu logistycznego Theloadstar.com, przewoźnicy zaczynają wprowadzać okresowy dodatek (Peak Season Surcharge) już teraz w marcu, trzy miesiące wcześniej niż zwykle. Standardowo, dodatek sezonowy obowiązywał między czerwcem a końcem października. Tymczasem Hapag-Lloyd wprowadził już stawkę 875 dolarów na każde TEU na trasie pomiędzy Azją a Europą Północną od 1 marca.

Dylematy importerów i spedytorów

Niektórzy analitycy spekulują, iż część przewoźników może specjalnie redukować swoje dostępne mocy przewozowe na rynku kontraktowym i udostępniać je głównie za stawki spotowe.
Dla spedytorów może to oznaczać konieczność korzystania z kilku przewoźników na trasach, na których dotąd korzystali z usług jednego. Równocześnie może się okazać, że część transportów przewożona będzie według stawek kontraktowych, a część po cenach z rynku spotowego.

Niektórzy analitycy spekulują, iż jeśli stawki kontraktowe miałyby wrócić do poziomów sprzed 2016 r. (kiedy doszło do ich spadku i rynek nie odbudował się po dziś dzień), to można mówić o wzroście nawet o 50 proc. na trasach z Azji do Europy.

Spedytorzy stają więc teraz przed trudnym wyborem – czy podpisać nowe kontrakty ze znacznie wyższymi stawkami, czy liczyć na to, iż nadmuchany balon stawek spotowych w końcu jeśli nie pęknie, to przynajmniej ujdzie z niego trochę powietrza.

Fot. fot. pixabay/jan_paulussen/public domain

Tagi