Fot. Yangzijiang Shipbuilding Group

Armatorzy zamawiają kontenerowce jak szaleni. Chińskie stocznie zarobią miliardy

Firmy żeglugowe zamówiły już w tym roku nowe statki kontenerowe o łącznej pojemności 2 mln TEU - wynika z szacunków portalu Shipping Watch.

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Według firmy konsultingowej Clarksons’, największy globalny armator MSC zamówił niedawno sześć kontenerowców o pojemności 19 tys. TEU każdy w szanghajskiej stoczni Waigaoqiao oraz osiem statków o mocach przewozowych 11,5 tys. TEU każdy w stoczni Jinglu. Daje to łącznie ponad 200 tys. TEU. Wszystkie 14 statków mają posiadać silniki dwupaliwowe napędzane LNG oraz potencjalnie metanolem.

Jak informuje Clarksons’, umowa ze stocznią Jinglu zawiera opcję zamówienia dodatkowych czterech statków.

Koszt każdej jednostki o pojemności 19 tys. TEU to ok. 210 mln dolarów. Statki te mają być dostarczone w latach 2027-2028.

Z kolei każda z mniejszych jednostek zamówionych w stoczni Jinglu kosztuje ok. 140 mln dolarów.

Według danych na 22 sierpnia br. flota MSC dysponuje łączną ładownością 6,041 mln TEU, co stanowi 19,9 proc. globalnych zasobów. Portfel zamówień firmy obejmuje jednak 133 kontenerowce o ładowności 1,8 mln TEU.

Warto podkreślić, iż w ubiegłym roku MSC przekroczyło barierę 5 mln TEU, a jeszcze w 2022 r. dysponowało 4 mln TEU mocy przewozowych.

Jednak nie tylko główni gracze składają nowe zamówienia. Azjatyccy operatorzy także poszli na zakupy. Tajwański Wai Han zamówił 16 statków o ładowności 8-8,7 tys. TEU. Także są to jednostki dwupaliwowe. Zamówienie to stanowi ok. jedną czwartą obecnych mocy ładunkowych firmy (514 tys. TEU).

Pacific International Lines (PIL) w bieżącym miesiącu zamówił 5 statków na LNG o pojemności 13 tys. TEU każdy.

Znakomita większość tych statków budowana będzie w azjatyckich stoczniach. Jak podaje Shipping Watch, chińska stocznia Yangzijiang Shipbuilding ma portfel zamówień w wysokości 20,2 mld dolarów. Z 224 statków nad którymi pracuje 89 to kontenerowce.

Tagi