TransInfo

Kolejna fala pandemii tłumi odbicie w transporcie. Brakuje chętnych do przewiezienia ładunków, choć stawki frachtu idą w górę.

Ten artykuł przeczytasz w 9 minut

Obostrzenia i lockdowny u większości partnerów handlowych Polski sprawiają, że przewoźnicy mniej chętnie wyruszają w trasy. A jeśli już, to indeksy wskazują, iż życzą sobie więcej za przejazd.

Podobnie jak w styczniu, w lutym także przyjrzeliśmy się statystykom dotyczącym sytuacji na rynku spotowych przewozów drogowych między Polską a jej głównymi europejskimi partnerami handlowymi. Oprócz Niemiec, które dominują w wymianie handlowej Polski (tu warto podkreślić, iż według ostatnich danych Polska wyprzedziła Francję zajmując czwartą pozycję wśród eksporterów do Niemiec), analizowaliśmy ruch samochodów ciężarowych pomiędzy Polską i Włochami, Francją, Czechami, Rosją, Holandią i Wielką Brytanią.

Dane pochodzą z narzędzia Metrix analizującego spotowy rynek transportu drogowego. Pod indeksem popytu kryją się wszystkie (zrealizowane i niezrealizowane) zapytania klientów, zaś wskaźniki podaży obliczane są na podstawie podjętych przez przewoźników negocjacji na temat tych zapytań. Indeks stawek obliczany jest na podstawie oferowanych stawek za przejazd.

Podaż sięga już dna

Jeśli chodzi o dostępność (podaż) transportu z Polski na rynku spotowym, to w drugim miesiącu 2021 r. dał się zauważyć jej spadek na większości kierunków w stosunku do poprzedniego miesiąca. Na najważniejszej z punktu widzenia polskiego eksportu trasie do Niemiec średni dzienny odczyt indeksu podaży wyniósł w lutym 35 pkt. Indeks zaliczył więc spadek ze średniego poziomu 47 pkt. w styczniu. Co więcej, odczyt indeksu był najniższy w ciągu ostatnich dwóch lat, nie licząc dołka z zeszłej wiosny, gdy pierwsza fala pandemii zatrzymała jakąkolwiek aktywność gospodarczą w Europie.

Dzienny Indeks Podaży Transportu na trasie Polska-Niemcy dla Pojazdów > 16t (styczeń 2019 r. – luty 2021 r.)

Źródło: metrix.trans.info

Podobny trend dał się zauważyć na większości pozostałych kierunków.Powodem tego stanu rzeczy jest niewątpliwie kolejna fala pandemii. Od grudnia kolejne obostrzenia wprowadzane były w Niemczech, w Holandii obowiązuje stan wyjątkowy, bardzo surowe reguły lockdownu panują też w Czechach i we Włoszech. Przekłada się to negatywnie na bieżącą konsumpcję (która ogranicza się do dóbr pierwszej potrzeby), co odbija się na międzynarodowej wymianie handlowej. Dodatkowo, obostrzenia odstraszają wielu przewoźników (zwłaszcza mniejsze firmy), które wolą wybrać bezpieczniejsze i bardziej pewne trasy.

Dostępność transportu wzrosła jedynie w Rosji – z dziennej średniej 38 pkt. w styczniu do 44 pkt. w lutym. Było to efektem niższej bazy w związku z długim okresem noworoczno-świątecznym w Rosji na początku stycznia.

Interesujący jest casus Wielkiej Brytanii, który to kierunek w ostatnich miesiącach zaliczył najbardziej dotkliwy spadek dostępności pojazdów. Wydaje się, że gracze rynkowi przyzwyczaili się już do brexitowej rzeczywistości, gdyż w lutym dało się zauważyć zahamowanie tego spadku. Z poziomu 38 pkt. w styczniu indeks podaży minimalnie obniżył się do 34 pkt. w drugim miesiącu roku.

Niemniej jednak chętnych na obsługę tras na Wyspy nadal brakuje. Głównie ze względu na surowe wymogi sanitarne dla wracających z Wielkiej Brytanii kierowców we Francji i Holandii, a także kontrole celne po stronie unijnej które znacznie przedłużają czas przejazdu. Dodatkowo kontrole te doprowadziły do zapaści w eksporcie brytyjskim co oznacza, że przewoźnicy jadący za Kanał La Manche muszą liczyć się z pustymi powrotami.

Dzienny Indeks Podaży Transportu na trasie Polska-Wielka Brytania dla Pojazdów > 16t (styczeń 2019 r. – luty 2021 r.)

Źródło: metrix.trans.info

Interesujący będzie dalszy rozwój wypadków na trasie brytyjskiej, szczególnie po 1 kwietnia, kiedy to rząd brytyjski wprowadzi kontrole celne (obecnie po brytyjskiej stronie obowiązuje okres przejściowy, a kontrole mają miejsce tylko po „europejskiej” stronie).

Poziom indeksu podaży na analizowanej trasie znajdował się poniżej poziomu z lutego 2020 r. Był on również niższy niż średnia z okresu od początku 2019 r. Ze względu na wyjątkowy charakter 2020 r., z jego pandemiczną zapaścią, używamy do porównań także roku 2019 r. jako bardziej odzwierciedlającego normalne zachowania rynkowe.

Popyt na transport spada mniej wyraźnie

Jak wspomniano wcześniej, rok 2021 Europa rozpoczęła serią lockdownów wprowadzanych lub przedłużanych w kolejnych krajach. Casus Polski, gdzie pewne obostrzenia poluzowano jest raczej wyjątkiem wśród naszych głównych partnerów handlowych i sąsiadów.

Miało to odzwierciedlenie w poziomie popytu na usługi transportowe. Wzrost indeksu dał się zauważyć na kierunkach do Niemiec, Holandii i Wielkiej Brytanii – aczkolwiek były to wzrosty minimalne. Dla porównania, w przypadku Holandii i Niemiec, zarówno 2020 r. jak i 2019 r., charakteryzowały się dynamicznym wzrostem tego indeksu. Przykładowo w ubiegłym roku indeks na trasie do Niemiec wzrósł w okresie styczeń-luty z 97 pkt. do 123 pkt., a w 2019 – ze 126 do 152 pkt. Podobnie wyglądała sytuacja na trasie do Niderlandów.

Jak widać, przed pandemią, wzrosty miesięczne były dużo bardziej dynamiczne (wraz z tym jak gospodarka i handel rozkręcały się po styczniowym spowolnieniu). Co więcej, porównując te historyczne odczyty do tych z bieżącego roku (105 pkt. w styczniu i 112 pkt. w lutym) widać, iż w poprzednich latach znajdowały się one na wyższych poziomach.

Wyraźny spadek (ze średniego dziennego odczytu wielkości 108 pkt. w styczniu do 98 pkt. w lutym) nastąpił w zapotrzebowaniu na przewozy do Czech, najbardziej chyba dotkniętych kolejną falą koronawirusa. W kraju tym wprowadzono bardzo surowe restrykcje dotyczące przemieszczania się, a handel ogranicza się praktycznie do aptek i sklepów spożywczych. Spadki indeksu zauważono także na trasach z Polski do Włoch i Francji.

Wspomniany już wcześniej przypadek Rosji, gdzie średni dzienny indeks popytu wystrzelił z 59 pkt. w styczniu do 106 pkt. w lutym, trzeba traktować jako jednostkowy “wyczyn” związany z tradycyjnie spokojniejszym, bo świątecznym, styczniem w tym kraju. Zarówno w 2020 r. jak i 2019 r. zauważalna była identyczna sytuacja. Warto wszelako podkreślić, iż tegoroczny lutowy poziom popytu znajduje się na niższym poziomie niż w odpowiednich miesiącach 2020 r. i 2019 r.

Drożeją przewozy na wszystkich kierunkach

Niska podaż usług transportowych ze strony przewoźników ma odwierciedlenie w oferowanych na rynku spotowym stawkach. Średni dzienny indeks stawek ogólnie wzrósł w stosunku do stycznia na wszystkich trasach z Polski. Największy wzrost zauważalny był na trasie do Wielkiej Brytanii (z 113 na 124 pkt.) oraz Holandii (ze 102 w styczniu do 114 pkt. w lutym). Przewoźnicy nadal więc niechętnie jeżdżą za Kanał La Manche, a jeśli już jeżdżą to każą sobie za to sowicie płacić.

Dzienny Indeks Stawek Frachtowych na trasie Polska-Wielka Brytania dla Pojazdów > 16t (styczeń 2019 r. – luty 2021 r.)

Źródło: metrix.trans.info

Wzrost indeksu oferowanych stawek za transport nastąpił również w przypadku Włoch (z 96 na 104 pkt. w okresie styczeń-luty). Jest to o tyle ciekawe, że w poprzednich latach indeks wyraźnie spadał w lutym. Tłumaczyć ten obecny trend można nawrotem pandemii i ograniczeniami wprowadzonymi we Włoszech na początku tego roku.

Na najważniejszym dla polskich eksporterów kierunku niemieckim dał się zauważyć pewien wzrost ze styczniowego średniego dziennego odczytu 95 do 101 pkt. Jednak poziom z lutego 2021 r. nie odbiegał od indeksu stawek z drugiego miesiąca roku w poprzednich latach.

Wszystko zależne od pandemii

Wyraźnie wyższe niż w lutym 2020 r. i 2019 r. były indeksy stawek na kierunkach do Wielkiej Brytanii i Holandii, zauważalnie wyższe na trasie do Francji i Włoch. Poza kwestią Brexitu, są to kraje które w pierwszych dwóch miesiącach tego roku wprowadziły surowe wymogi sanitarne dla kierowców, lub gdzie obowiązują dość rygorystyczne obostrzenia zapobiegające rozprzestrzenianiu się wirusa COVID-19.

W kolejnym miesiącu należy spodziewać się wyraźnych wzrostów z porównaniu do poprzedniego roku, co jednak będzie mylące ze względu na fakt, iż wiosenne miesiące 2020 r. były przykładem bezprecedensowego wstrzymania aktywności gospodarczej. W tym roku należy spodziewać się, iż nie dojdzie do podobnej zapaści, zwłaszcza indeksu podaży. Niemniej jednak, ostatnie wiadomości o kolejnych wydłużeniach obostrzeń pandemicznych w kolejnych krajach nie napawają optymizmem.

W Czechach stan wyjątkowy obowiązywał będzie do 28 marca, podobnie uczynili Niemcy. W Holandii luzowane są obostrzenia, ale bardzo stopniowo. Wszystko to będzie ograniczająco wpływało na dostępność przewoźników chętnych do transportu towarów na tych kierunkach. Co z kolei, może windować stawki oferowane przez przewoźników. Wydaje się, iż obecna sytuacja z niską podażą transportu, przytłumionym nieco popytem i stawkami wskazującymi tendencję do wzrostu utrzyma się dopóki nie zniesione zostaną ograniczenia i obostrzenia na poszczególnych rynkach.

Fot. Flickr/Tobias Nordhausen CC BY 2.0

Tagi