Fatalne warunki drogowe na terenach przyfrontowych oraz niewprawne użytkowanie wymusiły na wojsku stworzenie całego szkolnictwa zawodowego do obsługi transportu samochodowego. By zacząć działać, armia musiała jednak najpierw wykształcić sobie kierowców.
W czasie suszy zmagali się oni z penetrującym nawet najmniejsze szczeliny kurzem, podnoszonym na wiejskich latówkach (czyli tzw. drogach gruntowych). W deszczu samochody tonęły po osie w błocku. Sierżant H. Wright wspominał, jak podczas bitwy nad Sommą, w pobliżu Ginchy, ciężarówka A.S.C. w ciemnościach zjechała z drogi i zakopała się w błocie. Kierowca poszedł po pomoc do pobliskiej baterii.
– Sześciu artylerzystów i ja zgodziliśmy się pomóc i wzięliśmy łopaty. Ciężarówka stała w błocie niemal po czubki kół. Oglądaliśmy w milczeniu samochód zastanawiając się jak go wyciągnąć, gdy jeden z ochotników stwierdził: „Chłopaki, łatwiej będzie jeszcze trochę błota narzucić na ciężarówkę i zakopać ją” – wspomina sierżant H. Wright.

Remont silnika ciągnika artyleryjskiego Renault. Widoczne odlewane w parach cylindry.
Niedoświadczona kadra
Na belgijskich brukach samochody rozpadały się od wibracji, a w deszczu kamienie były bardzo śliskie, co skutkowało wieloma stłuczkami i poważniejszymi wypadkami.
Na jakość dróg uwagę zwrócił także amerykański ochotnik Hi Sibley:
– We Flandrii drogi były rozjeżdżone przez ciężką artylerię. Pobocza śliskie, bo gliniane, a pada i to rzęsiście co pół godziny z zegarkiem w ręku – przekonywał Sibley. – Gdy artyleria wali jak w bęben, nikt nie przejmuje się dziurami i pędzi ile fabryka dała – usprawiedliwiał kierowców.
Dodawał, że awarii jest sporo, a pobocza są usłane wrakami samochodów. Dużo zderzeń czołowych, wypadnięć z drogi, z mostu. Najbardziej narzekał na kwalifikacje żołnierzy:
– Kierowcy i mechanicy są niedoświadczeni. Podczas remontu silnika na uszczelce podgłowicowej zostawiają zwęglone kawałki oleju lub składając silnik zapominają o zaworze lub dwóch – wymieniał uchybienia.
Działo się tak, mimo prowadzenia szkoleń, które tylko w armii francuskiej objęły kilkadziesiąt tys. żołnierzy-mechaników.
W kolejnym odcinku Historii transportu w Trans.INFO:
O tym, jak produkowano wojenne bestsellery.
Zobacz poprzednie odcinki:
O tym, jak narodził się profesjonalny transport drogowy
Oblężenie twierdzy w Verdun, czyli egzamin dojrzałości wojsk samochodowych
Jak samochody odmieniły oblicze I wojny światowej
O tym, jak wojsko dopłacało do ciężarówek
O producencie, który zbudował pierwszy silnik specjalnie dla ciężarówek
Pierwsze ciężarówki psuły się wskutek… mrozu
Dlaczego transport konny przegrał z ciężarówkami
Po dwa dolary dla konia, furmana i firmy
O tym jak flota wojenna wpłynęła na rozwój samochodów
Na co najwięcej wydawali pierwsi przedsiębiorcy autobusowi?
Pierwsze silniki benzynowe były tak zawodne, że przewoźnicy musieli trzymać konie