Historia transportu – odcinek 14. Dlaczego transport konny przegrał z ciężarówkami

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

W 1912 roku w USA było 8 mln koni więcej niż dekadę wcześniej. Mimo to coraz głośniejsze były głosy protestujące przeciw wykorzystywaniu zwierząt do transportu. W dzisiejszym odcinku dziejów transportu przeczytacie o tym, dlaczego pojazdy mechaniczne stały się popularniejsze od zaprzęgów konnych.

W 1911 roku podczas fali upałów tylko w Nowym Jorku padło 1200 koni. Jednak nawoływanie do humanitarnego traktowania zwierząt nie przyniosłoby żadnego skutku, gdyby w sukurs nie przyszła ekonomia.

Utrzymanie miesięczne konia i wozu wynosiło 111,2 dolarów. Do tego trzeba było doliczyć cenę konia (240 dol.), który żył 5 lat. Za wóz trzeba było zapłacić 250 dol. i ten pojazd starczał na 7 lat, natomiast uprząż kosztowała 40 dol. i wytrzymywała 2 lata. Po podsumowaniu, przy założeniu, że konny wóz pokonuje dziennie 17 mil, mila kosztowała 26 centów. Ciężarówka mogła pokonywać dziennie 50 mil, przy cenie mili przynajmniej o 10 centów niższej od pojazdu konnego.

Rozwój motoryzacji popierali… ekolodzy

Właśnie z powodów ekonomicznych ciężarówki stawały się coraz popularniejsze. W 1910 roku wszystkie fabryki wyprodukowały 6 tys. ciężarówek o wartości 9,7 mln dol., co było marginesem produkcji samochodów osobowych. Z taśm fabrycznych zjechało 181 tys. osobówek, wartych 215,3 mln dol. Ówcześni ekolodzy przyklaskiwali rozwojowi motoryzacji, wskazując na wzrost higieny w miastach i… czystsze powietrze.

Lekki samochód dostawczy White z napędem parowym z 1901 roku.

Choć ciężarówki przyjmowały się powoli, to popyt był na tyle duży, że niektóre firmy, jak Autocar lub White zaczynały specjalizować się w produkcji cięższego taboru. Samochody ciężarowe, z początkowych lekkich dostawczaków, wykorzystujących komponenty modeli osobowych, stały się wyspecjalizowanymi konstrukcjami, o ładowności dochodzącej do 5 ton.

W kolejnym odcinku Historii transportu w Trans.INFO:

O tym, jakie awarie w pierwszych ciężarówkach wywoływał mróz.

Zobacz poprzednie odcinki:

Brytyjski książe zrobił fortunę na tańszym transporcie

O podpiłowanych kołach parowych dyliżansów i o genialnym konstruktorze z Polski

Rekordowe inwestycje kolejowe na przełomie XIX i XX w.

Ponad pół tony węgla na setkę – tyle paliły parowe ciężarówki

O tym, jak zaborcy dławili polski przemysł i jaką rolę odegrała w tym kolej

O tym, kto pierwszy zrobił interes na spalinowych omnibusach

Pierwsze silniki benzynowe były tak zawodne, że przewoźnicy musieli trzymać konie

Na co najwięcej wydawali pierwsi przedsiębiorcy autobusowi

O tym, jak flota wojenna wpłynęła na rozwój samochodów

Tagi