W krajach europejskich na początku lat 30. XX wieku, drogi były przeciętnie 7-8 razy dłuższe od linii kolejowych. Jednak to kolej była podstawowym środkiem transportu. Nawet w najbardziej zmotoryzowanych Stanach Zjednoczonych, pod koniec lat 30. samochody w ruchu międzymiastowym nie przewoziły więcej jak 10 proc. ładunków.
Przełom lat 20. i 30. to złoty okres kolei, które mogły pozwolić sobie na zamawianie wyjątkowych lokomotyw parowych. Już podczas I wojny światowej amerykańskie koleje kupowały 500-tonowe parowozy, które ciągnęły przez góry Pensylwanii składy wagonów długie na pięć i pół mili, liczące po 650 wagonów. Siła pociągowa dochodziła do 800 kN, była zatem dwukrotnie większa od potężnych lokomotyw elektrycznych jeżdżących w Eurotunelu.
Druga generacja parowozów, która pojawiła się w kolejnej dekadzie, miała za zadanie pokonywać Góry Skaliste i pracowała na Zachodnim Wybrzeżu. Parowozy stawały się coraz szybsze i w 1938 roku brytyjski Mallard przekroczył 200 km/h.

Jeden z najpopularniejszych wielkich parowozów kolei amerykańskich – UP 9000 ważył ponad 350 ton i ciągnął składy o masie 3 tys. ton.
Polskie parowozy w europejskiej czołówce
Dobrym przykładem jest polityka taborowa PKP, które na początku lat dwudziestych zamówiły u Wacława Łopuszyńskiego parowóz towarowy. Konstrukcja oznaczona Ty23 miała pięć osi i moc 1320 KM. Był to trzeci co do mocy i wydajności kotła parowóz towarowy w Europie. Fabryki w Niemczech, Belgii i Polsce zbudowały ponad sześćset tych bardzo udanych maszyn.
Do prowadzenia pociągów pospiesznych PKP zamówiła u Kazimierza Zembrzuskiego parowóz Pt31o mocy blisko 1500 KM i prędkości 110 km/h. Ten sam konstruktor zaprojektował najszybszy parowóz naszego narodowego przewoźnika, Pm36.

Wizytówka przedwojennych polskich konstrukcji, pospieszny parowóz Pm36. W aerodynamicznej otulinie osiągał 130 km/h.
Dzięki silnikom o mocy 1800 MM osiągał on 130 km/h i wersja z aerodynamiczną otuliną otrzymała w 1937 roku złoty medal na wystawie w Paryżu. Parowóz dziennie mógł przejeżdżać ponad 500 km.
W kolejnym odcinku Historii transportu w Trans.INFO:
O tym, jak wielki kryzys uderzył w branżę transportową